Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Protest rybaków na S-6! Utrudnienia w ruchu, m.in. w Kębłowie

Rybacy po raz kolejny mówią: „Dość!”. W czwartek, 13 stycznia protestują jednocześnie w dwóch miejscach na trasie S-6 między Wejherowem a Koszalinem. – Chcemy, aby usłyszano o nas i o naszych żądaniach, ale jeśli to nie pomoże, to będą kolejne protesty – mówi jeden z protestujących – Henryk Pozorski ze Sztabu Kryzysowego Polskiego Rybołówstwa Przybrzeżnego, rybak z Helu.

Protesty rybaków rozpoczęły się o godz. 11:00. Pierwszy ma miejsce niedaleko Luzina, na stacji paliw w Kębłowie, a drugi – w Malechowie, między Sławnem a Koszalinem.

– Nie blokujemy jako tako drogi, gdyż na to nie ma zgody i nie chcemy też sprawiać tutaj wielkich problemów mieszkańcom czy kierowcom. Po prostu, co jakiś czas, przechodzimy przez przejścia dla pieszych, bo tego nam nikt nie może zabronić. Chcemy jednak, aby usłyszano nasze żądania. Jeśli tak się nie stanie, to na pewno nie będzie koniec naszych protestów – mówi Henryk Pozorski, rybak z Helu, jeden z członków Sztabu Kryzysowego Polskiego Rybołówstwa Przybrzeżnego.

Jak przyznają rybacy, powodem dzisiejszych protestów jest ujawnienie przez prokuraturę, CBA oraz ABW „nieprawidłowości przy wydawaniu unijnych funduszy rybackich przez Departament Rybołówstwa Morskiego”.

– O sprawie wieloletniego marnotrawstwa unijnych rybackich środków informowaliśmy wszystkie kolejne rządy od początku wstąpienia Polski do Unii Europejskiej, co obecnie potwierdziły polskie służby – grzmią rybacy.

Departament Rybołówstwa Morskiego od dawna małymi kroczkami niszczył i niszczy nasze małe rybołówstwo przybrzeżne.

Henryk Pozorski / rybak z Helu

– Departament Rybołówstwa Morskiego od dawna małymi kroczkami niszczył i niszczy nasze małe rybołówstwo przybrzeżne. Jako rybacy myśleliśmy, że, po odejściu dyrektora Janusza Wrony, przyjdzie do Departamentu Rybołówstwa nowa ekipa i nowa dyrektor będzie piastowała swój urząd w sposób zadowalający nas, rybaków, żebyśmy w końcu mogli stanąć na nogi. Niestety, stało się inaczej. Nowa dyrektor powiela złe rzeczy, czyli chęć powolnej likwidacji rybołówstwa przybrzeżnego, aby nas po prostu za chwilę nie było i nie będzie miał kto mówić o tej całej katastrofie na Bałtyku. Drugi aspekt to, likwidując nas, rybaków, otwierają się szeroko bramy na ryby hodowlane, bo ktoś chyba ma w tym interes – mówi Henryk Pozorski.

Rybacy żądają od kierownictwa Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi następujących działań:

  • niezwłocznego spotkania Ministra Rolnictwa z polskimi rybakami przybrzeżnymi, aby porozmawiać o problemach polskiego rybołówstwa w obliczu zakazów połowów ryb wprowadzonych przez Komisję Europejską na Bałtyku od 2019 do 2022 roku,
  • odsunięcia urzędników Departamentu Rybołówstwa od decyzji związanych z wydatkowaniem unijnych funduszy rybackich,
  • natychmiastowego odblokowania i uruchomienia unijnych funduszy rybackich, zablokowanych przez Departament Rybołówstwa, na wsparcie rybaków do czasu odbudowy zasobów ryb na Bałtyku,
  • powołania specjalnej komisji resortowej do zbadania, w jaki sposób zostały wydane unijne środki pomocowe dla rybołówstwa otrzymane przez Polskę po przystąpieniu do UE.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama