Nowo otwarta w minioną środę, 13 listopada pierwsza w Polsce baza tarczy antyrakietowej w Redzikowie pod Słupskiem nie załatwia wszystkich problemów związanych z zagrożeniem rakietowym, ale zdecydowanie podnosi poziom naszego bezpieczeństwa oraz świadomości sytuacyjnej w monitorowaniu Bałtyku i Morza Czarnego. Przede wszystkim jednak odstrasza potencjalnych agresorów i wzmacnia ochronę państw NATO.
Baza systemu obrony przeciwrakietowej Aegis Ashore w Redzikowie koło Słupska od środy, 13 listopada jest już oficjalnie otwarta. Tworzenie tej amerykańskiej jednostki trwało aż szesnaście lat. W połączeniu z podobną bazą w rumuńskiej miejscowości Deveselu, obie stacje zapewniają wykrywanie statków powietrznych i pocisków rakietowych stanowiących zagrożenie dla państw wschodniej i południowej flanki paktu NATO.
Szesnaście lat temu rząd pod kierownictwem Donalda Tuska zawarł pierwsze porozumienie w sprawie budowy na terenie naszego kraju elementów tzw. tarczy antyrakietowej. Już wtedy chodziło o powstanie bazy tej tarczy w Redzikowie koło Słupska. Proces ten odbywał się w przysłowiowych bólach, lecz w środę, 13 listopada jednostka ma zostać oficjalnie otwarta. Choć to informacje niejawne, baza w Redzikowie, według wszelkich wskazań, już pracuje – w grudniu ubiegłego roku ujawniono przejście tej jednostki w gestię Marynarki Wojennej USA i zapowiedziano podjęcie dyżurów bojowych w lipcu 2024 roku.