Czołowi politycy PiS ruszyli w kampanijną objazdówkę przed wyborami samorządowymi. Te, mają się odbyć już 7 kwietnia. Jeżeli chcemy je wygrać z „koalicją 13 grudnia”, musimy wyjść do Polaków i odkręcić wszystkie te kłamstwa, które mówiono o nas w ostatniej kampanii parlamentarnej - usłyszeliśmy przed spotkaniem z premierem od jednego z lokalnych działaczy. W jaki sposób partia zamierza to zrobić? Po wizycie Mateusza Morawieckiego w Gdańsku wiadomo już, że opowieścią o skoku cywilizacyjnym jaki miał dokonać się w kraju za rządów PiS oraz niezmiennie prodemokratycznych intencjach partii, które zatrzymają demokraturę wprowadzoną przez koalicję KO-NL-TD. W niedzielę, 28 stycznia, na spotkanie z byłym premierem w Muzeum II Wojny Światowej przybyło kilkaset osób. Sympatycy PiS wypełnili salę konferencyjną do ostatniego miejsca. Nie wszystkim udało się wejść do środka i zobaczyć byłego szefa rządu.
- Przyjechałem tutaj, by tchnąć w was wiarę, że po tym potknięciu kilka miesięcy temu, możemy być na powrót PiS-em zwycięskim. Jestem przekonany, że tak będzie. A pierwszym kamieniem milowym na tej drodze, a jest to moje ulubione słowo, będą wybory samorządowe – mówił do zgromadzonych Mateusz Morawiecki. Chwilę później apelował, by patrzeć obecnie rządzącym na ręce. – Dzisiaj wchodzimy w przestrzeń bardzo niebezpieczną i nieznaną. Kiedy władza jako źródło prawa wymyśliła sobie, nie tyle Konstytucję czy ustawy, ale oświadczenia ministra na Twitterze. Wchodzimy w okres, kiedy demokracja zamienia się w demokrację koncesjonowaną, albo demokraturę. To jest totalny rząd, który nie liczy się z nikim i niczym.
Były premier o budowie wielkiej Polski
Wiceprezes PiS mówił w Gdańsku, że ambicją partii jest budowa „wielkiej Polski”, która realizuje duże projekty jak CPK oraz elektrownię jądrową, a także zaspokaja potrzeby infrastrukturalne Polski lokalnej. Podkreślał, że PiS zamierza wrócić do kontynuacji rozpoczętych zadań. Zapowiedział powołanie Zespołu Pracy Państwowej, który ruszy we wtorek i będzie zajmować się wypracowywaniem projektów ustaw. Zestawiał to z polityką „wkładania głowy w piasek”, którą według premiera stosują obecnie rządzący. Podobnie jak w kampanii parlamentarnej, mówił o „złodziejskich rządach Tuska” oraz sprzyjaniu Brukseli i Berlinowi.
- Kluczowym projektem jest inwestycja w polski atom. My przeprowadziliśmy wszystkie procedury w tym kierunku, oni nie zrobili nic. Dokonaliśmy skoku w stronę realizacji technologii jądrowej. A teraz słyszymy, że oni rozważają zmianę lokalizacji. To jest faktyczna rezygnacja z tego projektu – mówił Mateusz Morawiecki mimo niedawnej informacji Ministerstwa Klimatu i Środowiska, że decyzja o lokalizacji elektrowni w gminie Choczewo jest ostateczna i nie ma podstaw do zmiany lokalizacji. Były szef rządu obiecywał też, że PiS doprowadzi do budowy CPK, co spotkało się entuzjastyczną reakcją zgromadzonych.
- Tylko od nas zależy czy do 2034 r. będziemy mieć CPK czy będziemy mieć pierwszy polski atom, który będzie oznaczał tanią energię dla polskich gospodarstw domowych i przedsiębiorstw. Czy będzie to rok, gdy Polska będzie tygrysem Europy czy też europejskim średniakiem. Czy będzie to Polska podmiotowa, która ma swoje zdanie, czy taka, która udaje że coś robi. To wszystko zależy od was.
Podczas serii pytań, premiera poproszono o wyjaśnienie czy PiS stało się właśnie totalną opozycją.
- To nasi przeciwnicy stosują brutalną siłę przeciwko nam. My nie destabilizujemy pracy w Sejmie. To marszałek Hołownia obiecał, że nie będzie zamrażarki, a już pewne projekty nie zostały zrealizowane. Prawo i Sprawiedliwość to „totalna propozycja” dla Polski.
Przeciwnicy PiS przed muzeum
W Gdańsku Mateusz Morawiecki wspominał też o polskim majątku wyprzedanym przez Platformę Obywatelską obcemu kapitałowi. Nie mówił jednak o Grupie Lotos, podzielonej za rządów PiS pomiędzy kilka spółek, również z obcym kapitałem. M.in. o skutkach tzw. fuzji przypominali przed Muzeum II Wojny Światowej przedstawiciele Stowarzyszenia Nowa Generacja. Konferencja odbyła się tuż przed spotkaniem z premierem.
- W imieniu mieszkańców i mieszkanek Pomorza, którzy budowali wartość Grupy Lotos, a wcześniej Rafinerii Gdańskiej żądamy od premiera przeprosin, bo rozliczeniem tego zła zajmie się prokuratura – mówił Damian Witek, członek zarządu krajowego Nowej Generacji. - To nie tylko kwestia wyprzedaży strategicznej z punktu widzenia bezpieczeństwa spółki Skarbu Państwa, ale też szereg działań wymierzonych przeciwko Pomorzu. Trzeba tu wspomnieć o przejęciu Energii, braku finansowania dla miast dotkniętych Polskim Ładem czy Europejskiego Centrum Solidarności. To my gdańszczanie i gdańszczanki musieliśmy zrzucać się na utrzymanie instytucji, która powinna być dotowana z budżetu państwa.
Po spotkaniu w MIIWŚ, na sympatyków PiS czekało kilkanaście osób wyposażonych w transparenty z napisami: „Morawiecki, złodzieju won” czy „PiS to zło”. Przez kilkadziesiąt minut pomiędzy grupami dochodziło do utarczek słownych, również wyzwisk. Porządku przed muzeum pilnowali funkcjonariusze policji.
Napisz komentarz
Komentarze