Kwiaty, płonące znicze i zdjęcia Aleksieja Nawalnego przynieśli mieszkańcy Gdańska pod ogrodzenie konsulatu Federacji Rosyjskiej przy ul. Batorego. To tradycyjne miejsce protestów przeciw łamaniu praw człowieka w Rosji oraz rosyjskiej agresji na Ukrainę.
Nikt nie wierzy w oficjalną wersję
Według oficjalnej wersji rosyjskich władz nawalny źle się poczuł na spacerze i stracił przytomność. Mimo udzielonej szybkiej pomocy lekarskiej – zmarł. Przyczyną był jakoby zakrzep krwi. Ta wersja poddawana jest w wątpliwość. Panuje dość powszechne przekonanie, że nawet jeśli rosyjski opozycjonista, nie został wprost zamordowany, do jego śmierci doprowadziły represje i nieludzkie warunki, w jakich był przetrzymywany.
Nawalny przeżył już próbę otrucia go w 2020. W 2021 opozycjonista został aresztowany. Skazano go na karę dziewięciu, a następnie dodatkowych 19 lat więzienia, m.in. za założenie organizacji ekstremistycznej.
W lutym 2021 roku Lech Wałęsa zgłosił Nawalnego do Pokojowej Nagrody Nobla za 2020 rok, „w uznaniu jego odwagi i wysiłków na rzecz ujawnienia korupcji, obrony pluralizmu politycznego i sprzeciwu wobec narastającego autorytarnego reżimu Federacji Rosyjskiej”. Jednak Nawalny, za którym ciągnęły się sprawy jego nacjonalistycznych wypowiedzi sprzed kilku lat (za które potem przepraszał) okazał się zbyt kontrowersyjny dla Komitetu Noblowskiego. Nagrodę ostatecznie dostała dwójka dziennikarzy: Maria Ressa z Filipin i Dmitrij Muratow z Rosji.
Aleksandra Dulkiewicz: despota sięgnął po przemoc
– Jego bohaterska postawa dawała Rosjanom nadzieję na możliwość zmiany – powiedziała w dniu śmierci Nawalnego prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz. – Pamiętamy o jego poświęceniu, nie zapomnimy o innych, takich jak Wadimir Kara-Murza, którzy również nie tracą nadziei, że możliwa jest demokratyczna Rosja. Mogą oni liczyć na solidarność i wsparcie ze strony tej części światowej opinii publicznej, którym bliska jest wolność i demokracja. Kiedy despotów paraliżuje strach, sięgają po przemoc.
CZYTAJ TEŻ: Rabenda i Nawrocki ścigani przez Rosję. Chodzi o wyburzanie sowieckich pomników
Basil Kerski: Marzył o Rosji przyjaznej
– Ta śmierć jest dla mnie politycznym morderstwem, a jej sprawcami Putin i jego towarzysze – napisał na FB dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności Basil Kerski. – Rosyjski dyktator znów udowodnił, że jest tchórzem. Boi się rozmowy, otwartego sporu, dialogu. Swoją prawdę potrafi szerzyć tylko przemocą. Nawalny był człowiekiem dialogu. Osiem lat temu w ECS przedstawiliśmy książkę, która zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Jej tytuł brzmi: „Dialogi” (Wydawnictwo Agora, 2016). To rozmowa Adama Michnika, legendy rewolucji Solidarności, z Aleksiejem Nawalnym. Już wtedy Nawalny, żyjący jeszcze na wolności w Moskwie, nie mógł do nas przyjechać. Nawalny pytał Michnika o Polskę, naszą drogę do wolności, szukał inspiracji, nadziei. Michnikowi zaś opowiadał o swojej Rosji. Ojczyźnie przyjaznej wobec sąsiadów, demokratycznej, bez korupcji. Krytykował inwazję na Ukrainę po rewolucji Euromajdanu, zajęcie Krymu. Pytał, po co Rosji aneksja innego państwa, przecież powinna zająć się rozwojem własnego, dosyć rozległego kraju. Rosja nie potrzebuje przestrzeni tylko demokracji, mówił. Zaimponował mi wtedy Nawalny. Pozostanie na zawsze w naszej pamięci. On i wiele innych ofiar reżimu Putina. Umarli, cierpieli i nadal cierpią także za naszą wolność.
Napisz komentarz
Komentarze