„Wojtek z Zanzibaru” z zarzutami. Poszkodowanych ok. 250 osób
– Zarzuty dotyczą udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, doprowadzenia szeregu osób do niekorzystnego rozporządzenia mieniem poprzez wprowadzenie ich w błąd co do możliwości i zamiaru zrealizowania wycieczek na Zanzibar i usług z tym związanych oraz co do zamiaru i możliwości wybudowania nieruchomości na Zanzibarze, a także dotyczą prowadzenia działalności bez wymaganego wpisu do rejestru i pomimo zakazu, który wydał marszałek województwa pomorskiego, to jest wbrew przepisom ustawy o imprezach turystycznych – wskazuje prokurator Marzena Muklewicz, rzeczniczka prasowa prowadzącej postępowanie Prokuratury Regionalnej w Gdańsku.
PRZECZYTAJ TEŻ: Oszustwo „na Ope'ner”. Straciła 900 złotych!
Potwierdza tym samym informacje, podane jako pierwsze przez Radio Gdańsk, dotyczące faktu, że śledczy zdecydowali już, by status podejrzanych o wymienione przestępstwa nadać Wojciechowi Ż., jego bratu Dominikowi Ż. i powiązanej z nimi kobiecie Katarzynie Z., figurującej w sądowych dokumentach rejestrowych spółki z ograniczoną odpowiedzialnością „Pili Pili”. Sąd zdecydował się aresztować tymczasowo wymienioną trójkę. Wystosowano za nimi również listy gończe.
Gdzie ukrywa się twórca „Pili Pili”?
Warto przypomnieć, że sprawa „Pili Pili” i, znanego jako „Wojtek z Zanzibaru”, Wojciecha Ż. głośna jest już od dłuższego czasu.
- Objęte zarzutami podejrzenia dotyczą łącznie 240 osób, które miały wpłacić łącznie ponad 2,7 miliona złotych za wycieczki z noclegami na egzotyczną wyspę, które nie doszły do skutku.
- Dodatkowo 14 klientów wpłaciło spółce ogółem powyżej 4,1 miliona złotych za nieruchomości na Zanzibarze, które zapewniać miały zysk dzięki podnajmowaniu ich turystom.
PRZECZYTAJ TEŻ: Kolejne oszustwo na „amerykańskiego lekarza”. Mieszkanka powiatu starogardzkiego straciła 40 tys. zł
W 2019 roku prawomocnym wyrokiem 47-letni Wojciech Ż. skazany został na 2 lata i 2 miesiące więzienia, m.in. za oszustwa (wyrok ten nie dotyczy „Pili Pili”).
„[...]dostałem wyrok, według którego, jeśli przekroczę granicę Polski, zostanę zatrzymany, więc nic dziwnego, że wolę nie wracać, tylko walczyć o sprawiedliwość na odległość” – tłumaczył mężczyzna w lipcu 2022 roku w rozmowie z portalem Onet.pl.
Napisz komentarz
Komentarze