Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Bastion Żubr ogołocony z zieleni „zgodnie z wytycznymi”. Kontrowersyjne prace na Dolnym Mieście

- Domagamy się wyciągnięcia konsekwencji w kwestii dotychczasowych zaniedbań i oczywiście kompensacji przyrodniczej dokonanych zniszczeń oraz utworzenia tutaj obszaru przyrodniczo-krajobrazowego i ochrony tego terenu – wskazują społecznicy z gdańskiego Dolnego Miasta zrzeszeni wokół inicjatywy Dzika Fosa Miejska. Odwołują się w ten sposób do inwestycji związanych z rewitalizacją okolicznych fortyfikacji np. obecnie zupełnie pozbawionego zieleni Bastionu Żubr. - Prace zmierzają ku końcowi. W ostatnim czasie wykonano na tym obszarze hydroobsiew, który jest metodą biologicznej rekultywacji stromych zboczy – odpowiada Dyrekcja Rozbudowy Miasta Gdańska, która zaznacza, że roboty prowadzone są zgodnie z wytycznymi konserwatora zabytków.
Bastion Żubr ogołocony z zieleni „zgodnie z wytycznymi”. Kontrowersyjne prace na Dolnym Mieście

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

- Nie jesteśmy przeciwko rewitalizacji historycznej części bastionów, ale jesteśmy przeciwko łamaniu prawa – zastrzega na wstępie Natalia Grzymała, radna dzielnicy Śródmieście i mieszkanka Dolnego Miasta. Wraz z okolicznymi mieszkańcami protestuje przeciw formie rewitalizacji historycznych fortyfikacji wokół, a w sieci publikuje zdjęcia Bastionu Żubr, który zupełnie pozbawiony zieleni przypomina – jak twierdzą złośliwi – egipską piramidę.

CZYTAJ TEŻ: Zagadkowy pomór kotów? Wojewódzki Inspektorat Weterynarii w Gdańsku zbiera dane z Pomorza

Dodaje jednak: - Jako inicjatywa Dzika Fosa Miejska udokumentowaliśmy ponad 90 gatunków ptaków występujących w tych rejonach od kawek przez grubodzioby po nurogęsi, ale też występowanie owadów i ryb czy, również chronionych prawnie, roślin jak grzybień biały nazywany nenufarem. Sąsiedni bastion św. Gertrudy jest największym zimowiskiem nietoperzy w Gdańsku, gdzie w 2023 roku zimowały takie gatunki jak natterera, nocek rudy, nocek łydkowłosy i gacek brunatny. Nasz największy zarzut wobec rewitalizacji dotyczy tego, że na żadnym etapie – w szczególności na etapie jej projektowania - nie była ona konsultowana z przyrodnikami. Ten wyjątkowy przyrodniczo teren został potraktowany dosłownie, jak naprawa alei Grunwaldzkiej.

Aktywistka pokazuje także notatki, w których zawarto chronologicznie zapisane interwencje lokalnych działaczy i działania Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska oraz jej podwykonawców.

- W marcu 2021 po drugiej stronie Opływu Motławy, od strony Olszynki przy budowie wału powodziowego, wycięto bez ważnych decyzji derogacyjnych kilkadziesiąt drzew, krzaki, zrównano z ziemią siedliska bobrów płazów i gadów, w maju 2021 pod budowę przystani kajakowej wycięto kilkanaście metrów trzcin razem z gniazdem łysek, a jesienią 2022 r. w ramach „pielęgnacji zieleni” wycięto 38 drzew i 150 metrów kwadratowych zakrzewień. Z kolei w styczniu 2023 r. usunięto z wody 12-letni wiatrołom stanowiący żerowisko ptaków i przedstawiający walory krajobrazowe – wymienia.

Z drugiej strony mieszkańcy Dolnego Miasta złożyli w międzyczasie – już wiosną 2021 r. - wniosek do Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego w Gdańsku o utworzenie Zespołu Przyrodniczo-Krajobrazowego na Opływie Motławy. Później jeszcze w 2022 r., jak mówią, na jednym ze spotkań wiceprezydent Alan Aleksandrowicz, przeprosił ich za sposób prowadzenia inwestycji wokół Dolnego Miasta. Jednak kolejne spotkania: z przedstawicielami DRMG, Biura Rozbudowy Gdańska czy projektantem i kierownikiem budowy, niewiele dały.

- W lutym 2023 roku za prywatne pieniądze zamówiliśmy ekspertyzę dendrologiczną, w której niezależni eksperci wykazali, że na terenie inwestycji nie są przestrzegane zapisy zawarte w Ustawie o ochronie przyrody, Ustawie Prawo ochrony środowiska i w Prawie budowlanym. Interweniowaliśmy w Regionalnej Dyrekcja Ochrony Środowiska, a ze względu na jej opieszałość także w Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, domagaliśmy się reakcji Powiatowego i Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, a także odpowiedzialnym za rozliczenie inwestycji Urzędzie Marszałkowskim – wspomina Natalia Grzymała i wymienia postulaty „strony społecznej”: - Domagamy się spójnej koncepcji Parku Opływu Motławy, bo teraz to wygląda tak, że mamy choćby wiele różnych kształtów latarni - w zależności od tego, gdzie i kiedy akurat odbywa się rewitalizacja. Domagamy się też wyciągnięcia konsekwencji w kwestii dotychczasowych zaniedbań i oczywiście kompensacji przyrodniczej dokonanych zniszczeń oraz utworzenia tutaj obszaru przyrodniczo-krajobrazowego i ochrony tego terenu, a więc tego by nad sytuacją, z ramienia miasta, czuwał tu jakiś przyrodnik.

Nasz największy zarzut wobec rewitalizacji dotyczy tego, że na żadnym etapie – w szczególności na etapie jej projektowania - nie była ona konsultowana z przyrodnikami. Ten wyjątkowy przyrodniczo teren został potraktowany dosłownie, jak naprawa alei Grunwaldzkiej.

Natalia Grzymała / radna dzielnicy Śródmieście

- Zaawansowanie prac nad zagospodarowaniem bastionów nad Opływem Motławy jest duże. Wykonano znaczny zakres związanych z budową ścieżek i zagospodarowaniem Bastionu Żubr. Prace na Bastionie Żubr zmierzają ku końcowi. W ostatnim czasie wykonano na tym obszarze hydroobsiew, który jest metodą biologicznej rekultywacji stromych zboczy, trwa jego pielęgnacja – relacjonuje Aneta Niezgoda z zespołu ds. Informacji Publicznej Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska.

I dodaje: - Bastion, zgodnie z wytycznymi Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków został tak wyprofilowany, by jego parametry były najbliższe tym historycznym. W ramach odtworzenia narysów historycznych bastionu wyostrzono krawędzie nasypów pochodzenia naturalnego – kaskady z płotków faszynowych, uzupełnionych madą żuławską oraz pokrytych darniną. Na całym obszarze bastionu pojawi się nowa darń i zieleń.

Według DRMG, w najbliższym czasie planowane jest na tym terenie wykonanie oświetlenia i montaż małej architektury, a rozpoczęto również prace na [sąsiednim] Bastionie Getrudy, gdzie usuwana jest darń, a niebawem rozpocznie się profilowanie zboczy. Wspomniane przez Natalię Grzymałę nietoperze, jak zapewnia miejski inwestor, nie powinny być zagrożone, bowiem harmonogram robót na Gertrudzie „został tak ustalony, aby w czasie zimowania nietoperzy omijać teren, na którym mają one siedliska”.

Teren Bastionu Gertruda został ogrodzony i rozpoznany przez przyrodnika pod kątem m.in. ewentualnych niedogodności dla bytujących tam zwierząt. Nadzór przyrodniczy prowadzony jest przez cały okres prowadzenia robót. Przed rozpoczęciem profilowania zboczy siedliska zwierząt zostaną wyizolowane, by prace nie wpłynęły na ich dobrostan

Aneta Niezgoda / Dyrekcja Rozbudowy Miasta Gdańska

- Teren Bastionu Gertruda został ogrodzony i rozpoznany przez przyrodnika pod kątem m.in. ewentualnych niedogodności dla bytujących tam zwierząt. Nadzór przyrodniczy prowadzony jest przez cały okres prowadzenia robót. Przed rozpoczęciem profilowania zboczy siedliska zwierząt zostaną wyizolowane, by prace nie wpłynęły na ich dobrostan – zaznacza Aneta Niezgoda. - Na bastion Żubr prowadzić będą odświeżone ścieżki. Na jego szczycie przewidziano miejsce do rekreacji ze stylizowanymi elementami małej architektury, lunetami czy reliktami armat. Ponadto pojawią się tablice edukacyjne. U podnóża bastionu przewidziano również montaż stojaków rowerowych. Tory biegnące u doły już zostały wyeksponowane. Zakończenie robót przewidziano z końcem listopada. W kolejnych tygodniach przeprowadzone będą odbiory – zapowiada.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama