Zespół Szkół Mechanicznych i Logistycznych w Słupsku to jedna z największych szkół średnich w regionie słupskim. Firma Markos to jeden z największych pracodawców na Pomorzu Środkowym. Teraz połączą oni siły. W „mechaniku” powstanie nowy kierunek kształcenia, by dać młodzieży nowe perspektywy rozwoju i podtrzymywać bądź też odbudowywać tradycje stoczniowe na Pomorzu Środkowym. I w tym ma też pomóc właśnie firma Markos. Siedziba firmy mieści się w Głobinie (gmina Słupsk).
W ZSMiL od września, czyli od nowego roku szkolnego uczniowie będą kształcić się w klasie o profilu monter jachtów i łodzi.
- Od wielu lat staramy się wnikliwie analizować sytuację gospodarczą w regionie i reagować na to, jak zachowuje się gospodarka, jakie zmiany czekają nas w najbliższej przyszłości. Niewątpliwie uruchomienie tego kierunku to ogromna szansa dla regionu, zwłaszcza młodych ludzi, którzy myślą o ciekawej pracy przy światowych projektach, a takie realizuje właśnie Markos – mówi Barbara Zakrzewska, dyrektorka ZSMiL w Słupsku.
Nowy profil kształcenia będzie działał w ramach branżowej szkoły pierwszego stopnia. Uczniowie w czasie nauki będą zdobywać wiedzę na temat sposobu wykonywania elementów łodzi i jachtów, montażu elementów konstrukcyjnych, osprzętu czy poszczególnych sekcji wyposażenia, jak również umiejętności realizacji prac konserwacyjno – remontowych. Zajęcia teoretyczne w szkole zostaną uzupełnione o praktyczną naukę zawodu w ramach godzin spędzonych w firmie Markos.
Od wielu lat staramy się wnikliwie analizować sytuację gospodarczą w regionie i reagować na to, jak zachowuje się gospodarka, jakie zmiany czekają nas w najbliższej przyszłości. Niewątpliwie uruchomienie tego kierunku to ogromna szansa dla regionu, zwłaszcza młodych ludzi, którzy myślą o ciekawej pracy przy światowych projektach, a takie realizuje właśnie Markos
Barbara Zakrzewska / dyrektorka ZSMiL w Słupsku
- To pozwoli uczniom dokładnie poznać zawód i przekonać się o jego atrakcyjności. Umożliwimy młodym ludziom prace przy wyrobach, które z naszego zakładu w Głobinie, trafiają na wody całego świata i z powodzeniem budują markę polskiego przemysłu. Wszyscy pamiętamy, jak mocnym ogniwem naszej lokalnej gospodarki był właśnie przemysł stoczniowy. Nasze plany są także próbą nawiązania do potencjału, jaki charakteryzował te tereny w przeszłości. Liczymy, że wspólnie ponownie do tego wrócimy, osadzając działania i wiedzę w nowych realiach. Jako firma mamy już uznaną markę w świecie, którą chcemy rozwijać przy udziale młodych ludzi – zaznacza Cezary Koseski, prezes MARKOS.
Okazuje się, że nawet dziś wśród pracowników firmy Markos są już absolwenci „mechanika”, którzy wcześniej np. odbywali tam praktyki zawodowe i zdecydowali się po nich związać z tą właśnie firmą.
- Będziemy chcieli przygotować ludzi w możliwie jak najlepszy sposób do dalszej współpracy z nami, już jako pełnowymiarowych pracowników, przed którymi rozwijamy szerokie perspektywy rozwoju i wiele możliwości awansu. Nasze plany są bardzo ambitne i w związku z tym będziemy otwarci na wykwalifikowanych specjalistów, którzy będą absolwentami tego kierunku – zaznacza Szymon Koseski, członek zarządu MARKOS.
Napisz komentarz
Komentarze