Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

W szkołach w Chojnicach będą zwolnienia! Ilu nauczycieli straci pracę?

- To będzie wyjątkowo trudny rok w szkołach podstawowych w Chojnicach. Do I klas przyjmiemy gdzieś o połowę uczniów mniej, niż nam odejdzie z klas VIII – mówi Grzegorz Czarnowski, dyrektor Wydziału Edukacji, Wychowania i Zdrowia w chojnickim ratuszu.
szkoła

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

W czerwcu edukację w szkołach podstawowych zakończy w Chojnicach ponad 700 uczniów. Do rozpoczęcia nauki w klasach pierwszych z samego miasta uprawnionych jest 372. dzieci.

Dyrektor oświaty Grzegorz Czarnowski liczy jednak, że do pierwszych klas pójdzie między 400 a 450 uczniów, gdyż prawo zapisania dzieci w miejskich szkół mają też rodzice spoza Chojnic i zdarza się, że właśnie swoje pociechy posyłają do szkół właśnie tu - ze względu na pracę czy rodzinę. Do chojnickich szkół obecnie uczęszcza ok 25-30 proc. dzieci mieszkających na terenie gminy Chojnice.

- Jednak to i tak blisko dwukrotnie więcej uczniów nam odejdzie niż przyjmiemy do I klas. Do tego problemu już od dawna się przygotowywaliśmy. Ten spadek liczby dzieci musi powodować też pewne ruchy kadrowe. W najlepszym przypadku zakładamy, że uda nam się utworzyć 21 lub 22 oddziały, a to będzie i tak o dziesięć mniej niż mamy obecnie. To musi przełożyć się na zatrudnienie – mówi dyrektor Grzegorz Czarnowski.

Ten spadek liczby dzieci musi powodować też pewne ruchy kadrowe. W najlepszym przypadku zakładamy, że uda nam się utworzyć 21 lub 22 oddziały, a to będzie i tak o dziesięć mniej niż mamy obecnie. To musi przełożyć się na zatrudnienie

Grzegorz Czarnowski / dyrektor oświaty w chojnickim ratuszu

Dyrektor szacuje, że redukcja może objąć nawet 18 do 20 etatów.

- Ten problem mieliśmy już podczas likwidacji gimnazjów. Wiedzieliśmy, że ten proces ponownie nadejdzie, dlatego pozwalaliśmy w szkołach nauczycielom na więcej nadgodzin, nawet przekraczając limit 50 proc., aby teraz łatwiej to wszystko rozwiązać. Część nauczycieli będzie więc pracowało od września już na gołych etatach lub z małą liczbą nadgodzin, część nauczycieli na pewno odjedzie w sposób naturalny na emerytury i jakoś ten trudny czas przeżyjemy. Będziemy starali się przejść przez ten rok w jak najłagodniejszy sposób, ale nie obędzie się bez zwolnień. Wszystko rozjaśni się bardziej na koniec maja po okresie rekrutacji – mówi Czarnowski i dodaje, że kolejny rok powinien przynieść delikatny wzrost liczby uczniów.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama