Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Zamek w Łapalicach jako hotel i SPA? Zielone światło dla słynnej samowoli budowlanej

Właściciel słynnego zamku w Łapalicach będzie mógł kontynuować zaprzestaną wiele lat temu inwestycję i legalnie ją dokończyć. Taką możliwość daje mu pozytywna zgoda Pomorskiego Konserwatora Zabytków, która dotarła do Urzędu Gminy w Kartuzach oraz nowy plan zagospodarowania przestrzennego, który radni mogą teraz na jej podstawie uchwalić. Może się to wydarzyć nawet w ciągu trzech, może czterech miesięcy. Jak ustaliliśmy, cały czas dokończeniem budowy zainteresowany jest ten sam inwestor, który planuje tu stworzenie hotelu i SPA.
Zamek w Łapalicach jako hotel i SPA? Zielone światło dla słynnej samowoli budowlanej

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

Zamek w Łapalicach zostanie dokończony

- Po pewnym zastoju zrobiliśmy milowy krok, aby udało się zalegalizować i dokończyć inwestorowi budowę zamku w Łapalicach – przekazał radnym na sesji burmistrz Kartuz Mieczysław Gołuński.

Jak do tego doszło?

W 2020 roku radni z Kartuz podjęli decyzję o chęci przystąpienia do opracowania nowego planu zagospodarowania przestrzennego dla miejsca, w którym stoi znany na cały kraj tzw. zamek w Łapalicach. Nowy plan miał pozwolić na zalegalizowanie tej budowli i dać inwestorowi zielone światło do jej dokończenia.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Polski Hogwart, czyli zamek w Łapalicach. Niespełniony sen o własnym pałacu

 

Historia zamku w Łapalicach

Na początku lat 80. z inicjatywy producenta mebli i gdańskiego snycerza Piotra Kazimierczaka ruszyła w tym miejscu budowa... domu. Przynajmniej oficjalnie według dokumentacji. Jednak dopiero w trakcie okazało się, że zamiast dużego domu powstaje budowla na kształt średniowiecznego zamku

. Gdy po kilku latach urzędnicy zorientowali się, że inwestycja nie przypomina jednak tej z zatwierdzonych planów, nakazali wstrzymanie prac i złożenie nowej dokumentacji. Inwestor popadł jednak w problemy finansowe i zaprzestał kontynuacji swojego projektu. Na wiele lat budowa stanęła w miejscu, a niedokończony zamek stał się nieoficjalną atrakcją turystyczną, co utrudniało i nadal utrudnia życie okolicznym mieszkańcom.

Mam nadzieję, że nowy plan zostanie pozytywnie przyjęty i ta inwestycja będzie mogła zostać dokończona. Zamek w Łapalicach wpisał się już w to miejsce i jeśli uda się dokończyć jego budowę będzie ciekawą wizytówką tego miejsca, Kaszub, ale i całego województwa pomorskiego

Mieczysław Gołuński / burmistrz Kartuz

Jednak, aby opracować nowy plan zagospodarowania, urzędnikom i radnym potrzebna była przede wszystkim zgoda Pomorskiego Konserwatora Zabytków. Pierwotnie była ona negatywna. Jednak po rozmowach z władzami Kartuz, po wizji lokalnej i po odwołaniu, konserwator wydał opinię pozytywną. Burmistrz Mieczysław Gołuński nie ukrywa, że duża w tym zasługa nie tylko samego Pomorskiego Konserwatora Zabytków, który raz jeszcze wnikliwie przeanalizował całą tę sytuację z budową zamku i spojrzał na nią przychylnym okiem, ale także wiceministra kultury Jarosława Sellina, który jest zarazem Generalnym Konserwatorem Zabytków, a z którym włodarz osobiście rozmawiał na ten temat.

- Pan minister bardzo mocno osobiście zaangażował się w tę sprawę i po naszym odwołaniu do urzędu dotarła tym razem pozytywna decyzja, która uchyliła poprzednią. To pozwala więc na dokończenie tego projektu - tłumaczy burmistrz Gołuński.

 

W rozmowie z "Zawsze Pomorze", Mieczysław Gołuński zdradza, że teraz urząd może już przygotować się do publicznego okazania planu zagospodarowania. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z założeniami, za trzy lub cztery miesiące nowy plan będzie mógł być przyjęty przez radę.

- Mam nadzieję, że nowy plan zostanie pozytywnie przyjęty i ta inwestycja będzie mogła zostać dokończona. Zamek w Łapalicach wpisał się już w to miejsce i jest bardzo znany od wielu lat, co powoduje też, że jest najeżdżany przez naprawdę masę osób, które chcą go obejrzeć. Jeśli uda się dokończyć jego budowę, będzie ciekawą wizytówką tego miejsca, Kaszub, ale i całego województwa pomorskiego - tłumaczy Mieczysław Gołuński.

Na jakiej jednak podstawie obiekt, zbudowany niezgodnie z dokumentacja, mógłby zostać teraz zalegalizowany?

- Nowy plan zagospodarowania przestrzennego będzie po prostu przewidywał możliwość budowy takiego obiektu. A to znowu pozwoli inwestorowi na złożenie nowego, zaktualizowanego projektu i wystąpienie o stosowne pozwolenia i zgody, których dziś nie posiada – tłumaczy Mieczysław Gołuński.

 

Rozebranie tego obiektu to po pierwsze zadanie trudne, a wręcz niemożliwe do ogarnięcia finansowo, a po drugie działoby się to ze szkodą dla środowiska, bo to ogromne ilości materiałów budowlanych, ich transport oraz utylizacja. To doprowadziłoby też do niszczenia naszych dróg

Mieczysław Gołuński / burmistrz Kartuz

Jak to się jednak ma do problemów mieszkańców, którzy muszą czasami rozebrać zwykły garaż, który postawili niezgodnie z dokumentami lub jako samowolę budowlaną?

- Rozebranie tego obiektu to po pierwsze zadanie trudne, a wręcz niemożliwe do ogarnięcia finansowo, a po drugie działoby się to ze szkodą dla środowiska, bo to ogromne ilości materiałów budowlanych, ich transport oraz utylizacja. To doprowadziłoby też do niszczenia naszych dróg – tłumaczy burmistrz Gołuński.

"Urzędu gminy tam nie przeniosę"

Jak przyznaje włodarz Kartuz, on sam nigdy nie miał pomysłu na przejęcie przez gminę tej budowli. I to z dwóch względów. Po pierwsze, gmina nie miałaby środków, by taką inwestycję dokończyć, a po drugie gmina nie może prowadzić żadnej działalności.

- A urzędu gminy tam nie przeniosę – żartuje burmistrz.

Jak ustaliliśmy, cały czas dokończeniem budowy zainteresowany jest ten sam inwestor, który planuje tu stworzenie hotelu i SPA.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama