Naturalne wydaje się pytanie o przyczynę takiego stanu rzeczy, skoro dziś opłacanie należności kartą jest powszechne?
- To prawda, na naszych parkingach płatnych nie można opłacić postoju kartą. Powodem są wysokie koszty niezbędnego "uzbrojenia" parkomatów. Dostosowanie jednego urządzenia do przyjmowania opłat kartą to koszt około 5 tysięcy złotych - wyjaśnia Tomasz Farysej, komendant Straży Miejskiej w Malborku. Zarazem podpowiada, że choć nie można w mieście użyć karty płatniczej, za to działają aplikacje internetowe, instalowane w telefonie. Co najmniej cztery takie aplikacje są dostępne w Malborku, wystarczy je pobrać i z nich korzystać. Nie ma wtedy nawet potrzeby podchodzenia do parkomatu.
Warto o tych ograniczeniach pamiętać - mieszkańcy miasta już do nich przywykli - tym bardziej, że od 1 stycznia do strefy płatnego parkowania w Malborku dojdą dwa kolejne miejsca postojowe, dodajmy bardzo uczęszczane. Chodzi o parking przy ul. Dworcowej i Żelaznej w pobliżu dworca kolejowego oraz o parking na zapleczu ul. Kościuszki. Do końca roku oba miejsca pozostają w gestii prywatnych dzierżawców, potem powracają do gestii miasta. Kilka dni później wejdą w życie opłaty, kiedy w obu miejscach zainstalowane zostaną nowe parkomaty.
Powodem są wysokie koszty niezbędnego "uzbrojenia" parkomatów. Dostosowanie jednego urządzenia do przyjmowania opłat kartą to koszt około 5 tysięcy złotych
Tomasz Farysej / komendant Straży Miejskiej w Malborku
Istnieje oczywiście kilka grup kierujących, którzy mają prawo postawić swój pojazd w strefie płatnego parkowania, nie ponosząc opłat. To m.in. wszystkie pojazdy uprzywilejowane, posiadacze tzw. europejskiej karty osoby niepełnosprawnej (acz w wyznaczonych miejscach), taksówki osobowe (również w wyznaczonych punktach) oraz - co ciekawe - laureaci tytułu "Zasłużony dla miasta Malborka".
- Brak możliwości płacenia kartą to już dziś pewien anachronizm, przypuszczam że miasto prędzej czy później będzie musiało to wprowadzić, choćby z uwagi na turystów - ocenia Janusz Witkowski, kierowca parkujący na ul. Kościuszki. - Chociaż można zażartować, że dzięki temu nikt nie musi obawiać się mrozu, podobno w Trójmieście parkomaty zamarzały i wcale nie działały.
Istotnie, przy ostatnich silnych mrozach niektórzy właściciele pojazdów parkujących w Gdyni otrzymywali wezwania do zapłaty, mimo że regulowali opłatę w parkometrach. Usterki urządzeń prawdopodobnie spowodowane były właśnie siarczystym chłodem, od którego jak widać, nawet aparatura elektroniczna odwykła.
Napisz komentarz
Komentarze