Wzdłuż polskiego wybrzeża, na dnie Bałtyku spoczywają dziesiątki wraków statków i okrętów wojennych, które tonęły tutaj na przestrzeni wieków. Pozycje wielu spośród nich nie są nawet znane. Nader często podczas wykonywania pomiarów hydrograficznych, ćwiczeń okrętów wojennych czy połowów rybackich odkrywane są kolejne wraki, które dopiero po pewnym czasie są identyfikowane.
W trakcie ewakuacji niemieckich mieszkańców Pomorza i Prus Wschodnich przed nacierającą Armią Czerwoną w 1945 roku, zatonęło kilka jednostek przewożących uchodźców. Były to niejednokrotnie prawdziwe hekatomby, dlatego niektóre wraki statków są uznawane za podmorskie mogiły wojenne i, zgodnie z przepisami, podlegają ochronie.
Nurkowanie w pobliżu wraków statków-mogił wojennych zabronione. Jest nowe zarządzenie
Z tych względów, dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni wydał nowe zarządzenie porządkowe, w którym zakazuje kotwiczenia, nurkowania, wydobywania mienia, rybołówstwa oraz rybołówstwa rekreacyjnego na akwenie w promieniu 500 m od pozycji zalegania wraków statków:
- Wilhelm Gustloff,
- Goya
- i Karlsruhe.
Zarządzenie wprowadzane jest dla ochrony przed grabieżą mienia na wrakach statków, będących mogiłami wojennymi, oraz dla ochrony środowiska morskiego. W zarządzeniu podano dokładne pozycje wspomnianych wraków.
>>> Nowe zarządzenie w sprawie wraków statków-mogił wojennych można przeczytać TUTAJ <<<
Trzeba zaznaczyć, że dyrektor Urzędu Morskiego może wydać zezwolenie na nurkowanie w rejonach zalegania wraków, lecz tylko dla:
- wykonania badań archeologicznych, dokumentacji historycznej
- lub dla oceny stanu zachowania wraków.
Podobne zarządzenia wydawane były już wcześniej. Najnowsze okazało się konieczne za sprawą zlokalizowania jesienią 2020 roku zalegającego na dnie wraku statku Karlsruhe.
PRZECZYTAJ TEŻ: Tak wygląda skrzynia z parowca Karlsruhe. We wraku może znajdować się Bursztynowa Komnata?
Wspomniane zarządzenie obowiązuje od 21 listopada. Niestety, mimo zakazu, na wrakach często prowadzone są nielegalne nurkowania, połączone z wydobywaniem z dna elementów wyposażenia jednostek.
Wraki statków-mogiły wojenne. Co o nich wiemy?
Wilhelm Gustlof
Wszystkie trzy statki, wymienione w dokumencie, przewoziły uchodźców starających się uciec przed nawałą Armii Czerwonej. Najwięcej ofiar przyniosło zatopienie Wilhelma Gustloffa trzema torpedami sowieckiego okrętu podwodnego S-13. Na statku – przed wojną flagowej jednostce organizacji „Kraft durch Freude”, potem przekształconej w okręt pomocniczy Kriegsmarine – znajdować się mogło ponad 10 tysięcy ludzi, z powodu napływu uchodźców wszelkie rejestry wchodzących na pokład przestały być aktualne. 30 stycznia 1945 roku idący na zachód okręt został storpedowany i zatonął w czasie niewiele ponad godziny. Szacunkowa liczba ofiar to co najmniej 6600 ludzi, choć prowadzące akcję ratunkową jednostki wyłowiły z morza tylko 1215 osób.
Goya
Statek Goya zbudowany został jako frachtowiec, lecz po wybuchu wojny pełnił funkcję okrętu-bazy dla załóg okrętów podwodnych. 16 kwietnia 1945 został trafiony dwiema torpedami sowieckiego okrętu podwodnego L-3, kiedy znajdował się w rejsie z uchodźcami z Prus Wschodnich. Goya zatonął w odległości kilku mil morskich od Rozewia, w czasie zaledwie 4 minut. Błyskawiczne przełamanie się statku spowodowało ogromną liczbę ofiar, szacowaną na 6000.
PRZECZYTAJ TEŻ: Wraki pod nieszczególnym nadzorem. Siedzimy na tykającej bombie
Pozycje obu tych jednostek były znane, wrak Wilhelma Gustloffa został dokładnie spenetrowany przez rosyjskich nurków, ponieważ istniały pogłoski, że na okręcie wywożono do Niemiec zrabowane dzieła sztuki, wśród nich słynną Bursztynową Komnatę. Nie sposób dziś potwierdzić, co znaleziono, bowiem strona rosyjska nigdy nie ujawniła znalezisk z wraku.
Karlsruhe
Najpóźniej natrafiono na wrak parowca Karlsruhe, bowiem dopiero jesienią 2020 roku został on odnaleziony w pobliżu Ustki. To najmniejsza z wymienionych jednostek, zwłaszcza w porównaniu do Wilhelma Gustloffa. Statek został zatopiony 13 kwietnia 1945 roku przez radzieckie samoloty, wioząc uchodźców zabranych w portach w Piławie i w Helu. Oficjalnie na pokładzie znajdowały się 1083 osoby, uratowano jedynie 150. Domniemywano, że i na tym statku mogły się znajdować skrzynie z elementami Bursztynowej Komnaty. Dotychczasowe badania wraku nie potwierdziły tych informacji.
Napisz komentarz
Komentarze