Prowadzący biznesy przy Długim Pobrzeżu obawiają się, że ich działalności nie przetrwają zapowiadanego od lat oraz zaplanowanego na najbliższych 16 miesięcy remontu deptaka. Jak tłumaczą, powodem niepokoju jest szykowane zamknięcie ulicy dla ruchu pieszego, niezależnie od tego czy będzie ono w całości czy częściowe w etapach, już od połowy tego miesiąca. Problem ma dotyczyć ok. 30 działalności gospodarczych, w tym białej floty, w najbardziej atrakcyjnej lokalizacji w Gdańsku.
Remont Długiego Pobrzeża. Mieszkańcy boją się o swoje biznesy
Inwestycję wycenioną na ok. 41 mln zł, miasto zrealizuje wspólnie z prywatnym inwestorem. W zakres prac, planowanych do końca I kwartału 2024 r., wchodzi przebudowa oraz wzmocnienie konstrukcji nabrzeży, którymi zajmie się firma Doraco, a także wykonanie nowej nawierzchni na ok. 500-metrowym odcinku pomiędzy Zieloną Bramą a Targiem Rybnym, za które odpowiedzialna będzie Granaria. O możliwym odcięciu lokali od klientów, a co za tym idzie, również od przychodów, właściciele mieli dowiedzieć się od urzędników podczas ostatniego ze spotkań konsultacyjnych. Jak mówią, do tej pory nie dostali z urzędu pisemnego powiadomienia o zaplanowanej dacie rozpoczęcia robót, długości wyłączeń czy propozycji rozwiązań, które mogłyby zmniejszyć uciążliwości.
- Nie mamy problemu z remontem, który jest bezwzględnie potrzebny. Mamy problem z tym, że przy okazji prawie 2-letnich robót chce się wykończyć przedsiębiorców, którzy przez lata budowali swoje biznesy – mówi Dominik Parzyszek, członek Rady Dzielnicy Śródmieście, który pracuje przy Długim Pobrzeżu. – Właściciele nie mogą z dnia na dzień zamknąć swoich działalności, bo to oznacza śmierć dla tutejszych restauracji, hoteli oraz sklepów. Czy jedna strona Motławy ma tętnić życiem, a druga zostać upodlona, a później wykupiona za bezcen? Nie ma na to naszej zgody. Oczekujemy od miasta szczegółowych i pisemnych informacji na temat planów wobec Długiego Pobrzeża.
To czego przedsiębiorcy szczególnie się obawiają, to wydłużenia terminu robót, z uwagi na możliwe prace archeologiczne. W czasie konferencji, która z ich udziałem odbyła się na deptaku 9 listopada, mówili głównie o potrzebie etapowania prac na odcinkach nie dłuższych niż 30-50 m oraz konieczności wykonania robót wykończeniowych przez Granarię od razu po zakończeniu właściwej przebudowy. Właściciele lokali oczekują również udostępnienia ruchu na całej długości Długiego Pobrzeża pomiędzy majem a wrześniem oraz bieżącego informowania przez miasto oraz wykonawcę o planowanych robotach.
- Podczas wszystkich spotkań z urzędnikami mówiliśmy o naszych obawach oraz oczekiwaniach względem remontu. Niestety, podczas ostatnich konsultacji okazało się, że nie wzięto pod uwagę żadnego z naszych postulatów. W zamian usłyszeliśmy, że w planach jest całkowite zamykanie kolejnych odcinków ulicy - mówi Paweł, zarządca jednej z firm jubilerskich z Długiego Pobrzeża. – Roboty mają rozpocząć się od Zielonej Bramy. W kolejnych etapach wyłączone z użytkowania miałyby zostać odcinki od Bramy Mariackiej do Żurawia, oraz od Żurawia do Targu Rybnego. W praktyce oznacza to, że ludzie zaczną zupełnie omijać to miejsce, bo nikt nie będzie chodzić i szukać aktualnie dostępnych wejść. Stracą nie tylko ci, do których dostęp będzie niemożliwy, ale wszyscy przedsiębiorcy działający przy deptaku. Nie widzimy, by miasto chciało przygotować rzeczowe rozwiązania, które dałyby naszym lokalom dostęp do klientów. Jedyne co zaproponowano, to ogródki w innych częściach Śródmieścia. Pytanie, w jaki sposób miałyby je obsługiwać np. restauracje? Dowozić dania z Długiego Pobrzeża? Nie wyszliśmy jeszcze z pandemicznego dołka, a już szykuje się nam kolejne uciążliwości.
Miasto: trwają prace nad harmonogramem
W odpowiedzi na protest, miasto poinformowało, że rozmowy na temat harmonogramu robót na Długim Pobrzeżu nadal trwają i w ostatecznej wersji będą uwzględniać stanowisko wszystkich zainteresowanych. Magistrat podkreśla złożoność zaplanowanych robót oraz konieczność pogodzenia ich z trwającym remontem Żurawia. Na pytanie o możliwe zamknięcie ulicy odpowiada: „nie jest planowane zamknięcie całego odcinka Długiego Pobrzeża od rozpoczęcia robót. Rozważanych jest kilka wariantów z podziałem na odcinki”.
- W trakcie prac nad harmonogramem bierzemy pod uwagę potrzeby przedsiębiorców, dlatego kilkukrotnie organizowaliśmy spotkania, a obecne prace są również wynikiem rozmów i postulatów składanych na ostatnim spotkaniu – mówi Aneta Niezgoda z Biura Komunikacji Społecznej Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska. - Musimy także mieć na uwadze kwestię złożoności prowadzonych robót. Pierwsze wzmianki na temat przystani na tym brzegu pochodzą już XIV wieku, miejsce przez lata ulegało przeobrażeniu, jednak ostatni duży remont Długiego Pobrzeża był prowadzony na przełomie lat 60. i 70. Z uwagi na zły stan nabrzeża, ta inwestycja jest zatem konieczna. Urządzenia znajdować się będą w wodzie, co również może wpłynąć na ruch jednostek przepływających w pobliżu. Ten element również musi zostać uwzględniony. Ponadto kwestię warunków organizacji ruchu, w celu bezpiecznego użytkowania ruchu musimy skonsultować i uzgodnić z zarządcą drogi. Trwa również remont gdańskiego Żurawia. Ta inwestycja jest prowadzona jest przez Narodowe Muzeum Morskie i z jej wykonawcą również jesteśmy w kontakcie.
Ostateczny harmonogram robót mieszkańcy mają poznać na spotkaniu, które planowane jest po jego wypracowaniu z wykonawcą. Według kupców zamieszania można byłoby uniknąć, gdyby miasto zadbało o ich interes na etapie przygotowania specyfikacji zamówienia, a nie po podpisaniu umowy z wykonawcą. W przypadku niespełniania postulatów, zapowiadają protest przed planowanym ogrodzeniem terenu budowy.
Przypomnijmy, że w zakresie modernizacji Długiego Pobrzeża jest m.in. wykonanie nowej ścianki szczelnej oraz przebudowa kolektora odprowadzającego wody opadowe z ul. Św. Ducha. W ramach prac przewidziano również oczyszczenie dna Motławy, rozbiórkę konstrukcji żelbetowych, wykonanie kanalizacji deszczowej w ul. Św. Ducha oraz wykonanie nowych ścianek szczelnych. Samo wykończenie nabrzeża będzie podobne do tego, które jest po drugiej stronie Motławy. Inwestycja przewiduje także montaż pachołów cumowniczych, belek odbojowych i drewnianych okładzin nabrzeży.
Napisz komentarz
Komentarze