Rywalem polskich rugbistów w środę, 2 listopada była drużyna Cross Keys RFC. To półzawodowy klub występujący w mistrzostwach Walii. Bilety na mecz z Polakami kosztowały 5 funtów, a ci kibice, którzy przyszli na kameralny stadion Pandy Park, zobaczyli dobrą grę i zwycięstwo polskiej reprezentacji 37:12 (19:5).
– Bardzo dobrze rozpoczęliśmy mecz. Rozmawialiśmy wcześniej o tym, że kluczowa będzie dla nas egzekucja po stałych fragmentach gry. Zawodnicy odrobili zadanie domowe i w tym elemencie spisali się bardzo dobrze. Wiemy, że w Championship przeciwnicy będą odpowiadać na nasze zdobycze punktowe, więc cieszę się, że potrafiliśmy szybko i skutecznie zareagować na zmianę sytuacji na boisku, pokazując się również z dobrej strony w obronie – powiedział trener Christian Hitt.
PRZECZYTAJ TEŻ: Rugby. Lechia Gdańsk i Ogniwo Sopot gromią rywali. Porażka Arki Gdynia
– Mieliśmy typowo brytyjską pogodę. Już dawno w takiej nie grałem. Mimo to, pierwsze 20 minut zagraliśmy w naprawdę mocnym tempie i trzykrotnie zdobyliśmy przyłożenie. Tutaj należą się brawa dla całego zespołu, bo realizowaliśmy dokładnie plan gry. Potem tempo trochę spadło, ale kontrolowaliśmy zawody. Najważniejsze jest to, iż trzymaliśmy się strategii, nad którą pracowaliśmy w ostatnim tygodniu oraz przez cały poprzedni sezon w Rugby Europe Trophy. Jestem dumny z chłopaków, a dodatkowo cieszy fakt, że mieliśmy kilka nowych twarzy, które pokazały się z dobrej strony – tak w wyjściowym składzie, jak i wśród zmienników. To pierwszy krok w naszej długiej kampanii, i najważniejszy jest nie wynik, ale to, że wykonaliśmy swoje zadanie pod względem taktycznym – podsumował kapitan zespołu Piotr Zeszutek.
Drugi mecz polskiej kadry już w piątek, 4 listopada z drużyną Cardiff Metropolitan.
PRZECZYTAJ TEŻ: Przegląd wojsk, czyli reprezentacja rugby czeka na posiłki
Wszyscy powołani do kadry w poniedziałek, 31 października z gdańskiego lotniska polecieli do Cardiff na dwa sparingowe mecze z walijskimi drużynami. Wtorek, 1 listopada nasi reprezentanci spędzili na treningach. Najpierw była siłownia, a potem trening na znanym walijskim stadionie rugby Arms Park, na którym gra nie mniej znana drużyna Cardiff Blues. W tym klubie, przed laty, występował najbardziej utytułowany polski rugbista Grzegorz Kacała.
PRZECZYTAJ TEŻ: Wielkie wyzwanie organizacyjne, czyli jak uczcić 100-lecie rugby
Punkty dla Polski: Wojciech Piotrowicz 10, Grzegorz Szczepański 5, Piotr Zeszutek 5, Tomasz Poźniak 5, Eryk Łuczka 5, karne przyłożenie.
Polska: Thomas Fidler, Jakub Burek, Zenon Szwagrzak, Max Loboda, Jakub Malecki, Eryk Łuczka, Vaha Halaifonua, Piotr Zeszutek - Sam Stelmaszek - Wojciech Piotrowicz - Hubert Kisiel, Bartłomiej Szczukocki, Grzegorz Szczepański, Tomasz Poźniak - Ross Cooke.
Zawodnicy rezerwowi: Oskar Czyszczoń, Antoni Gołębiowski, Jakub Kijak, Arkadiusz Janeczko, Jan Mroziński, Sean Cole, Dawid Banaszek, Nathan Mason.
Napisz komentarz
Komentarze