Lechia pojechała do Krakowa, by tam szukać swojej kolejnej szansy na przełamanie. Biało-zieloni przed tą kolejką okupowali ostatnie miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy. Do tego trener Marcin Kaczmarek nie miał komfortu skorzystania ze wszystkich zawodników Lechii, których chciałby. To efekt kartek i kontuzji. Miedzy innymi dlatego na środku obrony znów pojawił się Joel Abu Hanna, a na prawej obronie Henrik Castegren.
– Patrzę z optymizmem na pracę nad naszą formą, ale nie da się ukryć, że to wyniki odbudują nas mentalnie. Szans na to musimy szukać w każdym meczu – mówił dwa dni przed meczem trener Lechii.
ROZMOWĘ Z TRENEREM LECHII GDAŃSK PRZECZYTASZ W ARTYKULE: Marcin Kaczmarek: Wyrzuciliśmy tabelę z głowy
W pierwszych 20 minutach Lechia była częściej przy piłce, ale to akcje gospodarzy były nieco bardziej groźne. Bardzo dobrą sytuację do zdobycia gola miał w 35. minucie Flavio Paixao, ale jego strzał obronił bramkarz Cracovii Karol Niemczycki. To była najlepsza, nie tylko Lechii, sytuacja bramkowa w pierwszej połowie sobotniego (8 października) meczu.
Na początku drugiej połowy Paixao miał znowu dwie okazje do zdobycia bramki, ale piłka nie wpadła do siatki. To Lechia była wtedy zespołem lepszym. Lepsza zresztą była ta część meczu, bo obie drużyny podkręciły tempo gry.
PRZECZYTAJ TEŻ: Jak wyprowadzić Lechię Gdańsk z zakrętu?
W 83. minucie faulowany był Conrado, choć sędzia swoją decyzje o przyznaniu karnego Lechii konsultował jeszcze za pomocą VAR-u. Flavio Paixao okazał się pewnym egzekutorem „jedenastki”. Cracovia oczywiście natarła z furią na bramkę Lechii, ale Duszan Kuciak w doliczonym czasie obronił dwie piłki meczowe dla „Pasów”. To było pierwsze zwycięstwo Lechii w lidze od 31 lipca.
Cracovia – Lechia Gdańsk 0:1 (0:0)
Bramka: Flavio Paixao (83. karny)
Lechia: Kuciak – Castegren, Nalepa, Abu Hanna, Pietrzak, de Kamps – zółta kartka (46. Kałuziński), Kubicki – żółta kartka, Clemens (90+2 Koperski), Gajos – żółta kartka (86. Tobers – żółta kartka), Durmus (75. Conrado), Paixao.
Napisz komentarz
Komentarze