Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Burza wokół „proputinowskiej” kandydatki na dyrektora ECS

Radni rządzącej Gdańskiem koalicji na poniedziałkowej (26.09.) konferencji prasowej domagali się od swoich kolegów z opozycyjnego w mieście Prawa i Sprawiedliwości oraz parlamentarzysty tej partii wyraźnego odcięcia się od kandydującej na dyrektora Europejskiego Centrum Solidarności Elżbiety Grabarek-Bartoszewicz. – Złożyłem w prokuraturze zawiadomienie o przestępstwie, ponieważ zarówno miejscy urzędnicy, jak i dziennikarz Gazety [Wyborczej], celowo i świadomie mnie pomawiają – odpowiada poseł Kacper Płażyński i przekonuje, że łączenie go z kandydatką, która zasiadała w zarządzie organizacji sprzyjającej Władimirowi Putinowi, to „ordynarne kłamstwo”. Radni PiS również zaznaczają, że nigdy nie popierali kontrowersyjnej kandydatury.
Europejskie Centrum Solidarności

Autor: Grzegorz Mehring | archiwum ECS

– Chcemy wezwać, aby publicznie zabrali w tej sprawie głos poseł Kacper Płażyński oraz radni Andrzej Skiba i Przemysław Majewski, którzy publicznie wystąpili przed Europejskim Centrum Solidarności z panią Elżbietą Grabarek-Bartoszewicz, która na tejże konferencji prasowej [z udziałem wymienionych polityków PiS – dop.red.] ogłosiła swój start w konkursie na szefa ECS. Panowie: Płażyński, Skiba i Majewski, stojąc koło tej pani na konferencji w takim właśnie miejscu, jak ECS – wydawałoby się dla przeciętnego mieszkańca, dla osoby, która będzie takie informacje pozyskiwać z mediów, że jest to wyraz swego rodzaju poparcia – przekonywał na konferencji zorganizowanej w poniedziałek, 26 września przed biurem poselskim Kacpra Płażyńskiego radny Cezary Śpiewak-Dowbór, przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej w Radzie Miasta Gdańska.

Radni rządzącej w Gdańsku koalicji Wszystko dla Gdańska i Koalicji Obywatelskiej domagali się od parlamentarzysty PiS i radnych tego ugrupowania, by „publicznie wypowiedzieli się na temat swoich związków z Elżbietą Grabarek-Bartoszewicz oraz tego, w jakim charakterze” byli na spotkaniu z mediami, podczas którego ogłosiła ona swój start w konkursie na dyrektora ECS.

Radni KO i WdG na konferencji prasowej przed biurem posłów PiS na Targu Drzewnym
Radni KO i WdG na konferencji prasowej przed biurem posłów PiS na Targu Drzewnym

Jak przekonywał Cezary Śpiewak-Dowbór, trzej wymienieni przez niego, obecni wówczas, reprezentanci PiS „nie odcięli się od tej informacji”, a przysłuchiwali się jej z, „wydawałoby się [...], aprobatą”.

PRZECZYTAJ TEŻ: Konkurs na dyrektora Europejskiego Centrum Solidarności

Radny Krystian Kłos (KO) określił postać kandydatki na dyrektora ECS jako „dość wątpliwą”.

– Wiemy, że od 2018 roku działała w stowarzyszeniu sprzyjającemu Władimirowi Putinowi, który obecnie jest agresorem, jeżeli chodzi o wojnę w Ukrainie – zaznaczył i przypomniał o sprzeciwie Elżbiety Grabarek-Bartoszewicz wobec przyjętej jednogłośnie przez Radę Miasta Gdańska nazwie skweru Bohaterskiego Mariupola dla placyku niedaleko konsulatu Federacji Rosyjskiej.

Jak powiedział, politycy PiS powinni, w jego opinii, zorganizować konferencję prasową, na której oficjalnie odcięliby się od Elżbiety Grabarek-Bartoszewicz.

O SPRAWIE KANDYDATURY ELŻBIETY GRABAREK-BARTOSZEWICZ I ORGANIZACJI, W KTÓREJ ZARZĄDZIE FIGUROWAŁA, WIĘCEJ PISALIŚMY TUTAJ: „Proputinowska” kandydatka na dyrektora ECS? Miasto zawiadamia ABW

– Kiedy mieliśmy sytuację, że do Polski po wybuchu wojny przybywały rodziny z dziećmi, pani Grabarek bardzo protestowała przeciwko przyjmowaniu dzieci ukraińskich do szkoły, co jest, naszym zdaniem, sprawą skandaliczną – mówiła z kolei radna Beata Dunajewska, przewodnicząca klubu Wszystko dla Gdańska w RMG, która wskazywała, że osoba dyrektora ECS „powinna łączyć, a nie dzielić”.

Radna Kamila Błaszczyk, wiceprzewodnicząca klubu KO w RMG zwróciła uwagę, że cieszy się, iż władze miasta o nadzór nad przebiegiem konkursu na szefa ECS poprosiły Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, bo może to uchronić to postępowanie przed wpływami putinowskiej agentury w Polsce.Dopytywani przez dziennikarzy o fakt, że parlamentarzysta PiS już w czwartek, 22 września zabrał głos w tej sprawie na Twitterze, radni rządzącej w Gdańsku koalicji przekonywali, że to za mało.

Zdaniem jego politycznych oponentów, słowa opublikowane na mniej popularnym od Facebooka portalu społecznościowym nie dotrą do tak wielu odbiorców, jak wcześniejsza konferencja prasowa.

– Można z jednej strony wystąpić i powiedzieć coś jawnie, otwarcie, głośno, żeby dotarło to do szerokiego grona odbiorców, a ewentualne dementi zrobić w sposób taki, który dotrze do niewielu – przekonywał Cezary Śpiewak-Dowbór.

– Widziałem te próby przypisywania nam – mnie oraz posłowi Kacprowi Płażyńskiemu i radnemu Andrzejowi Skibie – pobudek, które miałyby skojarzyć nas z siłami Putina i siłami prorosyjskimi. To kompletnie chybiony strzał. Konferencja prasowa, o której jest mowa, dotyczyła sytuacji Stowarzyszenia Inwalidów Narządu Ruchu „Solidarność”. Właśnie w imieniu tego stowarzyszenia informowałem media o tym spotkaniu. Nie było tam mowy o pani Elżbiecie Grabarek-Bartoszewicz, o której obecności na konferencji nawet nie wiedzieliśmy, podobnie jak o fakcie, że poinformuje na temat swojej kandydatury na dyrektora ECS – mówi radny Przemysław Majewski (PiS). – Z naszej trójki głos zabrał wówczas wyłącznie poseł Kacper Płażyński, a jego wypowiedź dotyczyła tylko sytuacji Stowarzyszenia „Solidarność”, które dzięki wsparciu dobrych osób znalazło nowe miejsce pobytu w Pomorskim Parku Naukowo-Technicznym, gdy zostało pozbawione lokalu w ECS. Wszelkie próby, mające na celu jakąś formę dyskredytacji nas, są kompletnie chybione.

– Z panią Elżbietą Grabarek-Bartoszewicz, i pani przewodnicząca Rady Miasta Gdańska Agnieszka Owczarczak i pani prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz nie miały żadnego problemu, by występować podczas obchodów 30-lecia samorządu. To jest próba uderzenia politycznego, niemającego nic wspólnego z dobrem nas wszystkich, które powinno opierać się na jedności w sytuacji ataku Rosji na Ukrainę. Szukanie wśród oponentów „przyjaciół Putina” jest bezsensowne i nie służy sprawie ani wsparciu Ukrainy, na którym powinno zależeć nam wszystkim – dodaje.

PRZECZYTAJ TEŻ: Stowarzyszenie Inwalidów „na bruk”? ECS odpowiada: Przegrało konkurs, ale i tak je zapraszamy

Radny PiS Andrzej Skiba potwierdza słowa Przemysława Majewskiego, że konferencja została zorganizowana przez Stowarzyszenie „Solidarność” i była ona poświęcona sytuacji lokalowej tej organizacji.

– Nie mam w zwyczaju tłumaczenia się z niebycia wielbłądem i nigdy, w żaden sposób, nie udzieliłem poparcia pani Elżbiecie Grabarek-Bartoszewicz. Jednak, jeśli ma to poprawić humor kolegom z KO i WdG, oświadczam, że nigdy nie popierałem i nie popieram tej kandydatury – słyszymy.

– Państwo radni ordynarnie kłamią, i dobrze o tym wiedzą. W miniony czwartek odniosłem się do kłamstw „Gazety Wyborczej” i władz miasta. Złożyłem w prokuraturze zawiadomienie o przestępstwie, ponieważ, zarówno miejscy urzędnicy, jak i dziennikarz „Gazety”, celowo oraz świadomie mnie pomawiają. Ale powtórzę jeszcze raz: ani jednym słowem nie promowałem kandydatury pani Grabarek-Bartoszewicz w konkursie na szefa ECS. Nie organizowałem konferencji prasowej, podczas której zabrała ona głos. Konferencja była zorganizowana przez Stowarzyszenie Inwalidów „Solidarności” i dotyczyła wyrzucenia tego stowarzyszenia z ECS. Zostałem zaproszony przez organizatorów, którzy chcieli mi podziękować za interwencję w tej sprawie – relacjonuje poseł Kacper Płażyński (PiS).

CZYTAJ TEŻ: Pomorzan więcej, ale miasta się wyludniają

I dodaje: – Nie wiedziałem, że na konferencji będzie pani Grabarek-Bartoszewicz, rozmawiałem z nią raz w życiu, w 2018 roku, i nie znałem jej poglądów na temat napaści Rosji na Ukrainę, z którymi się, nawet w najmniejszym stopniu, nie zgadzam. Platforma Obywatelska i stowarzyszenie pani Dulkiewicz nie potrafią robić nic konstruktywnego, więc wymyślają „afery”, by uderzyć w PiS. Proponuję, by ci Państwo zajęli się prawdziwymi aferami, z których słynie Gdańsk pod ich rządami. Inaczej będziemy mieli wciąż kompromitacje i owce przejadające miejskie pieniądze. A jeśli chodzi o związki z Rosją, to niebawem przedstawimy, jak wyglądały one w wykonaniu lokalnych polityków PO, władz Gdańska i województwa pomorskiego.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama