Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Antyhit, czyli kontrowersje wokół nowego podręcznika do Historii i Teraźniejszości (HiT)

Nie ucichła jeszcze burza wokół rosnącej inflacji, braku węgla, „tłustych kotów” zarabiających krocie w spółkach Skarbu Państwa, gdy wypłynęła sprawa zatrucia rzeki Odry i gigantycznej katastrofy ekologicznej o której instytucje państwa dowiedziały się… od wędkarzy.

A teraz wyjaśniają, badają, ale nie potrafią ustalić, ani kto, ani kiedy, ani co doprowadziło do tego skażenia i śnięcia tysięcy ton ryb. A tu nagle - po raz kolejny - emocje do czerwoności rozgrzewa zawartość nowego podręcznika „Historia i teraźniejszość 1945-1979”, który od września ma być podstawą nauki nowego przedmiotu w szkołach ponadpodstawowych. Jego autorem jest prof. Wojciech Roszkowski, znany historyk i był europoseł PiS. MEN zdecydował, że przedmiot HiT zastąpi WOS. Na ponad 500 stronach prof. Roszkowski krytykuje m.in. Unię Europejską, dążącą do stworzenia jakiegoś ponadpaństwowego molochaingeruje w suwerenność członków organizacji.

Czymś innym jest ocena metody in-vitro, o której można dyskutować, a czym innym ocena godności osób poczętych tą metodą. Te osoby mają dokładnie taką samą godność i są w pełni takimi samymi ludźmi, jak osoby poczęte metodą naturalną.

Ale największe oburzenie części samorządowców, stowarzyszeń nauczycielskich, organizacji społecznych i rodziców wywołał fragment, w którym prof. Roszkowski potępia powoływanie „dzieci na świat w oderwaniu od naturalnego związku mężczyzny i kobiety, najchętniej w laboratorium”. Pada tam stwierdzenie o „hodowli ludzi”. Dlatego pojawiają się petycje o wycofanie z użytku tego podręcznika. Powstają też akcje bojkotujące używanie tej książki na lekcjach. Nie tylko Donald Tusk, ale nawet posłanka PiS Joanna Lichocka uznała te stwierdzenia za „niedopuszczalne”. W jej opinii „albo ten fragment powinien zostać po prostu usunięty z tego podręcznika, albo dalece mocno zmieniony, po to, żeby nie było tam sformułowań, które mogą uderzać w godność dzieci poczętych w wyniku in vitro i ich rodziców”. I trudno się z nią nie zgodzić. Bo przecież zupełnie czymś innym jest ocena metody in-vitro, o której można dyskutować, a czym innym ocena godności osób poczętych tą metodą. Te osoby mają dokładnie taką samą godność i są w pełni takimi samymi ludźmi, jak osoby poczęte metodą naturalną. Przytoczone fragmenty książki HiT są tak nieetyczne, krzywdzące i epatujące brakiem szacunku do drugiego człowieka, że podręcznik powinien być wycofany z obiegu przez MEN. Zgadzam się w tej materii z prof. Januszem Limonem, że „podręczniki szkolne nie powinny być miejscem wygłaszania prywatnych opinii autorów”. Koniec. Kropka.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama