Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Krystyna Pawłowicz komentuje zdjęcie Donalda Tuska. Teraz przeprasza

Donald Tusk, lider Platformy Obywatelskiej, przez ostatni rok jest najbardziej atakowanym politykiem opozycji. "Popis" możliwości dała ostatnio Krystyna Pawłowcz, obecnie sędzia Trybunału Konstytucyjnego. "A który to Hitler...?" - tak bowiem skomentowała przerobione zdjęcie, na którym na pierwszym planie widać szefa PO Donalda Tuska, a na dalszym zbrodniarza Adolfa Hitlera.
(fot. Karol Makurat | Zawsze Pomorze)

Skandalicznego wpisu dopuściła się Krystyna Pawłowicz, obecnie sędzia Trybunału Konstytucyjnego z nadania PiS. Wpis był tak ohydny, że sama zrozumiała, jak daleko posunęła się w swojej agresji. Ale zreflektowanie się zabrało jej dwa dni.

"A który to Hitler...?" - tak bowiem skomentowała przerobione zdjęcie, na którym na pierwszym planie widać szefa PO Donalda Tuska, a na dalszym zbrodniarza Adolfa Hitlera.

Jej komentarz został zamieszczony pod przerobionym przez jednego z użytkowników TT „TeoJade” zdjęciem. Widać na nim Donalda Tuska, a w tle siedzące na podłodze jego wnuki, wpatrzone w ekran telewizora, w który wmontowano postać Hitlera i innych nazistów. W lewym roku ekranu wklejono logo "TVN".

Krystyna Pawłowicz dopiero po dwóch dniach postanowiła się z tego ohydnego „żartu” wycofać, a nawet przeprosić. A przeprosiła, jak to ona, po swojemu. Napisała na Twitterze: "Panie Donald Tusk, ponieważ publicznie wyraża się Pan o obecnej sytuacji w RP w duchu przedwojennych Niemiec, uznałam, że żartobliwe pytanie pod n/w fotką jest nieistotne. Jednak usunęłam to pytanie i przepraszam Pana za nie. Proszę nie dawać jednak powodów do takich żartów" - napisała na Twitterze.

Sędzia Pawłowicz jeszcze jako posłanka znana była z szokujących wypowiedzi i obrażania ludzi.

Nie przebiera w słowach także teraz, kiedy zasiada w Trybunale Konstytucyjnym. Wcześniej obraziła m.in. posła Tomasza Trelę, nazywając go m.in. "chamem", "łobuzem", "dziadem kalwaryjskim" i "V ruską kolumną", a posłankę opozycji Kamilę Gasiuk-Pihowicz nazwała "myszką-agresorką".

Równie szokujący był wpis dziennikarza TVP Info oraz tygodnika "Sieci". Robert Tekieli stwierdził na Twitterze", że "odstrzelenie" Donalda Tuska byłoby "najlepszym rozwiązaniem" dla PiS przed następnymi wyborami.

W sieci zawrzało. Wpis zniknął, za to pojawiają się liczne komentarze. Wielu internautów pisze wprost, że to publiczne podżeganie do zabójstwa. Podobnie zareagował Roman Giertych, który napisał, że autor powinien być zatrzymany za podżeganie do zabójstwa i dodał, że skandaliczny wpis był publiczny, więc nie jest koniecznie zawiadomienie.

Tekieli szybko usunął wpis. Ale jak to w internecie, nic nigdy nie ginie. Ktoś go zeskanował i upublicznił.

Słowo przepraszam nie padło. Tekieli w kolejnym wpisie dodał tylko, że „oczywiście chodzi o „wymienienie lidera”. Tylko w mózgach chorych można traktować to niemetaforycznie.”


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama