Do zdarzenia doszło pod koniec listopada na stacji kolejowej w Tczewie. Wówczas nieznany jeszcze mężczyzna zabrał telefon obywatelowi Białorusi. Pokrzywdzony mężczyzna powiadomił stróżów prawa. Ci po kilku dniach ustalili, że związek z tym przestępstwem ma 20-letni mieszkaniec powiatu tczewskiego. We wtorek policjanci postanowili zatrzymać go w miejscu zamieszkania.
Bierni wobec tej sytuacji nie zostali dwaj młodsi bracia. - Zaczęli być agresywni wobec funkcjonariuszy i nie reagując na wydane polecenia, szarpali funkcjonariuszy i chcieli zapobiec zatrzymaniu swojego brata – informują policjanci.
Policjanci byli zmuszeni użyć wobec agresywnych mężczyzn gazu pieprzowego oraz kajdanek. Wszyscy trzej bracia zostali doprowadzeni do komendy policji w Tczewie, gdzie spędzili noc w celi. Kryminalni odzyskali również przywłaszczony telefon, który zwrócili właścicielowi.
W środę, 8 grudnia cała trójka została przesłuchana. 20-latek usłyszał zarzuty dotyczące przywłaszczenia mienia, zaś jego dwaj młodsi bracia usłyszeli zarzuty dotyczące znieważenia funkcjonariuszy oraz wywierania wpływu na czynności służbowe funkcjonariuszy.
O losie mężczyzn zdecyduje sąd. Za przywłaszczenie mienia grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności zaś, za znieważenie oraz wywieranie wpływu na czynności służbowe funkcjonariuszy grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Napisz komentarz
Komentarze