Radny Rady Miejskiej w Słupsku Kacper Moroz zastanawia się czy w Słupsku nadal powinna obowiązywać strefa płatnego parkowania. Swoje wątpliwości opiera na przykładzie Suwałk, gdzie całkowicie zniesiono opłaty za parkowanie w centrum miasta.
- Tamtejsi urzędnicy podkreślili, że mimo wieloletniego funkcjonowania strefy płatnego parkowania, jej utrzymanie było kosztowne i nie przynosiło realnych korzyści finansowych dla miasta, m.in. z uwagi na konieczność serwisowania parkometrów oraz zatrudnienia dodatkowych pracowników. Jednocześnie zauważono negatywny wpływ opłat na życie śródmieścia – mieszkańcy omijali centrum, co prowadziło do jego stopniowego wyludniania i ograniczenia rotacji pojazdów – uważa Kacper Moroz.
Jak podkreśla, również w Słupsku wymieniono nie tak dawno parkometry, co również wiązało się z dodatkowymi kosztami dla miejskiego budżetu. Stąd uważa za słuszne rozpoczęcie pogłębionej analizy efektywności obecnego systemu płatnego parkowania w mieście – nie tylko z perspektywy finansowej, ale również społecznej i urbanistycznej.
- Proszę o rozważenie zlecenia stosownych analiz oraz podjęcia publicznej debaty na temat przyszłości strefy płatnego parkowania w Słupsku. Uważam, że powinniśmy być otwarci na rozwiązania, które – tak jak w Suwałkach – mogą realnie przyczynić się do ożywienia centrum miasta i poprawy jakości życia mieszkańców – zwraca się do władz miasta Kacper Moroz.
W Słupsku wpływy z tytułu opłat za postój pojazdów samochodowych w słupskiej strefie płatnego parkowania z roku na rok rosną. W 2022 r. wynosiły niecałe 4,6 mln zł, w 2023 r. były o około 1 mln zł wyższe – 5,5 mln zł. A w roku 2024 wyniosły 6,3 mln zł. Jak wyjaśnia Marta Makuch, zastępca prezydent Słupska, koszty serwisu, administracji, zatrudnienia kontrolerów czy też eksploatacji niezbędnych urządzeń są kosztami ponoszonymi przez operatora strefy płatnego parkowania, a ich wysokość nie wchodzi w zakres informacji udostępnianych zarządcy dróg.
PRZECZYTAJ TEŻ: Tyle miasto Gdańsk zarobiło z opłat parkingowych w 2024 roku
Wiadomo jednak, że operator pobiera od miasta określone wskaźnikiem procentowym wynagrodzenie, które w trzech ostatnich latach wyniosło kolejno: 1,7 mln zł, 2,3 mln zł oraz 2,5 mln zł. Miasto ponosi też koszty osobowe wynikające z administracyjnej obsługi zadania, które wyniosły w 2022 r. - 300 tys. zł, w 2023 r. 370 tys. zł, a w 2024 r. 420 tys. zł. Łatwo więc obliczyć, że w 2024 roku wpływ ze strefy wyniósł ponad 6 mln zł, a koszty to mniej więcej połowa, bo ok. 3 mln zł.
- Funkcjonowanie strefy nie obciąża miasta finansowo, więc z uwagi na brak racjonalnych przesłanek, nie rozważano możliwości czasowego lub trwałego zniesienia opłat postojowych funkcjonujących w obrębie obszaru objętego strefą płatnego parkowania. Nie prowadzono ani badań napełnienia strefy, ani nie analizowano wpływu jej funkcjonowania na sytuację parkingową w centrum miasta – wyjaśnia Marta Makuch.
Jej zdaniem zlikwidowanej w Suwałkach strefy płatnego parkowania nie można zestawić jako analogię do strefy słupskiej, gdyż w Suwałkach strefa płatnego parkowania pierwotnie obejmowała jedną ulicę oraz kwartał ulic okalających park przy czym już rok później wyłączono z niej jedną z ulic.
- Tegoroczna decyzja o likwidacji pozostałej części strefy dotyczyła zatem jednej głównej ulicy i jednej z uliczek okalających park, łącznie ok. 1,4 km dróg. Wprowadzony w Suwałkach, bardzo okrojony układ strefy płatnego parkowania niewątpliwie mógł powodować masowy odpływ pojazdów na wszystkie inne pobliskie ulice. Przytoczona sytuacja miasta Suwałk jest nieporównywalna do sytuacji naszego miasta, w którym w obszarze strefy płatnego parkowania nie obserwuje się regularnie niewykorzystywanych miejsc postojowych czy pustych parkingów przy punktach usługowych – podkreśla Marta Makuch.
W Słupsku, jak dodaje Makuch, deficyt miejsc postojowych się pogłębia, a zniesienie strefy płatnego parkowania i wprowadzenie niejako zachęty do nieodpłatnego postoju wpłynęłoby na obniżenie rotacji pojazdów oraz zwiększyłoby istniejący deficyt miejsc parkingowych w centrum. Ponadto negatywnie wpłynie na budżet miasta.
Napisz komentarz
Komentarze