Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Przejęcie Lotosu: Prezesa MOL szuka policja

Orlen oficjalnie przejął kontrolę nad Lotosem i szykuje się do podziału jego majątku pomiędzy partnerów transakcji. W tym samym czasie wychodzą na jaw fakty kompromitujące władze węgierskiego MOL-a, który przejmie 417 stacji należących do gdańskiej spółki.
przejęcie Lotosu przez Orlen, konferencja w Gdańsku

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

Daniel Obajtek przyjechał do Gdańska, by przekonać – jak stwierdził – ostatnich kwestionujących fuzję Orlenu z Lotosem. Data wizyty nie była przypadkowa. 1 sierpnia, decyzją Sądu Rejonowego w Łodzi, dokonano wpisu do Krajowego Rejestru Sądowego, potwierdzającego połączenie koncernów.

Daniel Obajtek: „Zawsze idę do końca”

Spotkanie zorganizowane w siedzibie Lotosu przy ul. Elbląskiej przypominało stylem konferencje Adama Glapińskiego, prezesa Narodowego Banku Polskiego. Usłyszeliśmy o „nowej przyszłości” oraz „wielkim dniu dla polskiej gospodarki”.

– Nie był to łatwy proces. Gdy go zaczynałem, ludzie nie dawali wiary, że się uda. I przeliczyli się. Ja i mój zespół jesteśmy bardzo konsekwentni w realizacji. Niejednokrotnie za to obrywam, ale mam taką zasadę: nigdy się nie poddaję. Jeżeli uważam, że coś jest dobre, to zawsze idę do końca – stwierdził Daniel Obajtek.

(fot. Karol Makurat | Zawsze Pomorze)

Co poza PR-em? Prezes Orlenu kolejny raz zapewniał, że fuzja to wyłącznie korzyści w postaci zwiększenia nakładów inwestycyjnych, energetycznego uniezależnienia Polski oraz zapewnienia stabilnych dostaw paliw dla wszystkich klientów. Przekonywał, że warunki zaradcze postawione przez Komisję Europejską pozwalają na bezproblemowe przeprowadzenie fuzji, zarówno z punktu widzenia spółki, jak i bezpieczeństwa kraju. Krótką część swojego 25-minutowego wystąpienia poświęcił także planom budowy kompleksu petrochemicznego w Gdańsku.

– Takie inwestycje w innych częściach świata pochłonęły parę miliardów dolarów. Ten sojusz (z Saudi Aramco, które przejmie 30 proc. udziałów w rafinerii – dop. red.) gwarantuje nam rozwój, i o taki właśnie rozwój nam chodzi – mówił szef Orlenu. – Prowadzimy analizy w zakresie budowy dużego kompleksu petrochemicznego. Niedługo przystąpimy do studium wykonalności. Będziemy chcieć pozyskać grunty. Zobaczymy, jak wtedy zachowają się ci, którzy najbardziej nas krytykują. Jakoś nie wypowiedzieli się o tych procesach inwestycyjnych. Mówimy tu o steam crackerze (instalacji do rozszczepiania pary wodnej – dop. red.) oraz jego pochodnych, związanych z tworzywami. Będziemy działać bez zbędnej zwłoki, wspólnie z naszymi partnerami. Pamiętajmy, że przemysł rafineryjny z czasem będzie wypierany przez przemysł petrochemiczny.

(fot. Karol Makurat | Zawsze Pomorze)

Policja szuka prezesa MOL-a

Na konferencji nie mogło zabraknąć tematu wiarygodności koncernu MOL. Zgodnie z warunkami zaradczymi, węgierska spółka, jako jeden z partnerów transakcji, przejmie 417 stacji Lotosu, przy jednoczesnej sprzedaży Orlenowi niespełna 200 punktów detalicznych na Słowacji oraz Węgrzech. Od kilku miesięcy, także w kontekście wojny w Ukrainie, padają pytania, czy uzależniony od rządu w Budapeszcie MOL, to partner godny zaufania.

– Chciałbym, aby na ten proces patrzono wyłącznie z punktu widzenia gospodarczego oraz jak na szansę dla naszego kraju – mówił prezes Obajtek. – Kwestia akcjonariatu MOL-a była sprawdzana nie tylko przez nas. Nie dopatrzyliśmy się tam akcjonariatu rosyjskiego, a jedynie, co pewnie niektórych trochę zdziwi, 20 proc. polskiego. I to są fakty nie do dyskusji.

(fot. Karol Makurat | Zawsze Pomorze)

Dzień po konferencji Wirtualna Polska ujawniła fakt poszukiwania prezesa MOL-a Zsolta Hernádiego, w związku z wyrokiem chorwackiego sądu, skazującym go za skorumpowanie tamtejszego premiera.

Sprawa dotyczyła zakupu chorwackiego odpowiednika Orlenu, koncernu naftowego INA. Jak podało wp.pl, w 2008 r. MOL zwiększył swoje udziały w chorwackiej spółce do 45 proc., a rok później – do ponad 47 proc. I właśnie przy okazji tych transakcji – według  wymiaru sprawiedliwości – miało dojść do korupcji. Zsolt Hernádi został skazany na 2 lata więzienia za wręczenie łapówek w wysokości 10 mln euro. I chociaż, jak wyjaśnia portalowi Orlen, zarzuty zostały odrzucone przez Międzynarodowe Centrum Rozstrzygania Sporów Inwestycyjnych, to jednak wyrok sądu w Chorwacji jest prawomocny, a Hernádi poszukiwany w związku z wydaniem Europejskiego Nakazu Aresztowania.

Wyrok zapadł w 2019 r., a więc na długo przed styczniowym ogłoszeniem partnerów fuzji. Przy okazji rozwiewania wątpliwości w sprawie MOL-a, szef Orlenu słowem nie zająknął się o podejrzanych interesach swojego odpowiednika w węgierskiej firmie. A jeśli dać wiarę zapewnieniom o dogłębnym prześwietleniu kontrahenta, taką wiedzę podsiadał.

(fot. Karol Makurat | Zawsze Pomorze)

Przejęcie Lotosu przesz Orlen. Wiele dziwnych osób i zdarzeń

Opozycja nie zostawia na transakcji suchej nitki.

– Tłumaczenia Daniela Obajtka są populistyczne i adresowane do ludzi, którzy nie rozumieją złożoności procesu, jaki się dokonał – mówi poseł Tadeusz Aziewicz. – W efekcie zamachu na konkurencyjny rynek w Polsce, rozebrano gdański koncern, w który w minionych latach włożyliśmy ogromne publiczne pieniądze. Na gruzach Lotosu nie da się zbudować światowego ani europejskiego championa. Potencjalni konkurenci to gospodarcze kolosy, gracze w zupełnie innej lidze. Póki co, efektem fuzji jest Lotos w ruinie. Rozbiór Lotosu to jedna z najgorszych decyzji w historii polskiej gospodarki, osoby odpowiedzialne muszą zostać rozliczone.

PRZECZYTAJ TEŻ: Orlen przejął Lotos. Połączenie stało się faktem

Zdaniem posła Koalicji Obywatelskiej, w przypadku zmiany władzy po przyszłorocznych wyborach, fuzja powinna stać się przedmiotem zainteresowania sejmowej komisji śledczej.

– Jest wiele pytań, na które nie ma odpowiedzi. Fundamentalne dotyczy wyceny publicznego majątku, czyli ekwiwalentności transakcji. W tle pojawia się wiele dziwnych osób i zdarzeń. Media pisały o aktywności lobbystów powiązanych z PiS, potem odszedł minister, który sprzeciwiał się fuzji, teraz słyszymy o skazaniu prezesa MOL-a, i to za korumpowanie polityków. To rodzi najgorsze skojarzenia i wątpliwości, czy służby państwowe w należytym stopniu zadbały o interes publiczny, zarówno w wymiarze ekonomicznym, jak i bezpieczeństwa energetycznego – mówi poseł KO.

(fot. Karol Makurat | Zawsze Pomorze)

Marszałek województwa pomorskiego mówi w kontekście sprzedaży Lotosu o najmniej zrozumiałej decyzji w ciągu 7 lat rządów Zjednoczonej Prawicy.

– Można sobie wyobrazić przydatność przekopu przez Mierzeję Wiślaną, bo w końcu jest trochę w Polsce zapalonych żeglarzy, którzy dla samej frajdy przepłyną przez śluzy, sam się do nich zaliczam. Można nawet zrozumieć gigantomanię przy takich projektach, jak CPK, bo im mniejszego kalibru ludzie, tym większe wizje, które kończą się tak, jak budowa elektrowni w Ostrołęce. Ale sprzedaży najbardziej wartościowej części majątku Grupy Lotos obcemu kapitałowi naprawdę nie rozumiem – mówi Mieczysław Struk. – Nie ma uzasadnienia ekonomicznego, bo w pierwszym kwartale zysk netto Grupy Lotos osiągnął rekordowe 1,2 mld zł, a zysk netto w II kwartale szacuje się na aż 3,6 mld zł. Jakie zatem jest uzasadnienie? Jestem przekonany, że się dowiemy. Pewnie wcześniej niż później, a osoby stojące za likwidacją Lotosu poniosą odpowiedzialność.

PRZECZYTAJ TEŻ: Kiedy logo Lotosu zniknie ze stacji?

Daniel Obajtek przekonuje, że transakcja skazana jest na sukces. Dowodami na to mają być niemal jednogłośne głosowanie akcjonariuszy koncernów, którzy wyrazili zgodę na fuzję, oraz pierwsze w historii Polski – jak twierdzi szef Orlenu – tak wysokie poparcie dla procesu gospodarczego zainicjowanego przez polski rząd.

– Efekty tego będą ważne dla portfeli Polaków. I niebawem się o tym przekonacie – obiecywał w Gdańsku Daniel Obajtek. – Polacy odczują pozytywnie tę fuzję, zarówno krótkoterminowo, średnioterminowo, jak i długoterminowo.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama