Przekazanie 2 mln zł szpitalowi w Miastku to efekt ustaleń podczas nieformalnych spotkań radnych z nową prezes szpitala Iwoną Ściślewską oraz przewodniczącym Rady Nadzorczej spółki Jarosławem Waśniewskim.
– Odbyły się dwa takie nieformalne spotkania, na których rozmawialiśmy o tych sprawach spółki, o których publicznie, ze względu na różne formalne tajemnice firmy, rozmawiać nie można. Na podstawie tych rozmów, na sugestię przewodniczącego Rady Nadzorczej, stworzyliśmy propozycję zwiększenia kapitału zakładowego spółki o 2 mln zł na spłatę kredytu. W ten sposób spółka ma zyskać na wartości, jej rating ma się poprawić i ma być bardziej wiarygodna. Na ten moment jest to najlepsze rozwiązanie – mówi przewodniczący rady w Miastku Tomasz Borowski.
PRZECZYTAJ TEŻ: Konflikt interesów w Miastku? Odwołana prezes szpitala została teraz komisarzem i nadzoruje... szpital
Radni decyzję o przekazaniu 2 mln zł podjęli jednomyślnie, ale nie obyło się bez dyskusji, gdyż sprawa miasteckiego szpitala ciągnie się już od dawna i jest także jednym z punktów politycznej walki o najwyższe stanowiska w gminie. W ostatnim czasie – właśnie na kanwie wydarzeń w szpitalu – odwołano burmistrza Miastka, a pracę straciły też poprzednie prezeski szpitala. W międzyczasie zmieniono także skład Rady Nadzorczej placówki medycznej.
Przypomnijmy tylko, że obecnie komisarzem gminy Miastko jest – z powołania rządu – była prezes szpitala Renata Kiempa, która o złą sytuację w placówce obwinia swoją następczynię Alicję Łyżwińską – rządziła szpitalem przez zaledwie kilka miesięcy. Teraz Kiempa jest jedną z kandydatek na burmistrza Miastka (wybory odbędą się na początku lipca).
Gdyby warunki rynkowe były inne, to zgodziłabym się ze stwierdzeniem, że spółka powinna sama się finansować. Szpital pełni ważną funkcję społeczną, i o tym powinniśmy pamiętać. Pamiętajmy również, że szpital nie jest dla gminy tylko kosztem, gdyż tam pracuje ponad 300 osób, a 231 płaci podatki w gminie Miastko, co daje około 1 mln zł rocznie.
Renata Kiempa / komisarz Miastka
2 mln zł dla szpitala w Miastku. Radni dyskutują
Przypomnijmy, w 2019 roku radni gminy Miastko również przeznaczyli 2 mln zł na dokapitalizowanie szpitala oraz poręczyli spółce kredyt w kwocie 7,5 mln zł na spłatę zobowiązań bieżących.
Radny Marek Kwaśniewski zwraca się do zarządzających szpitalem z apelem:
– Proszę, aby prezes i Rada Nadzorcza wzięli się porządnie do pracy i nie zwalali winy na poprzedników. Gminy nie stać na to, aby ciągle dofinansowywać szpital. Po to powołana została spółka, aby finansowała się sama i aby gmina nie musiała do niej dopłacać. Dziś, w drodze wyjątku, jestem za dofinansowaniem spółki, ale myślę, że może to być ostatni raz... – mówi radny Marek Kwaśniewski.
– Mamy w szpitalu tyle zobowiązań, że nie starczy na ich spłatę nawet 7 mln zł. Kto da gwarancję, że po przekazaniu tych 2 mln zł szpital będzie miał płynność finansową i się utrzyma? Urząd to nie skarbonka. Obawiam się, abyśmy nie wpadli w błędne koło, w taki standard, że gmina powinna bez końca wspierać spółki, bo tak trochę się przyzwyczailiśmy, że jak jest problem w spółce, to gmina „zasponsoruje”. Obyśmy się nie ugotowali w radzie z finansami, gdyż idzie recesja i, według szacunków, możemy mieć o 4 mln zł niższe wpływy z podatków. Przekazując czy pożyczając pieniądze mamy prawo oczekiwać, że ta druga strona wykaże się odpowiedzialnością. Zależy mi, aby było efektywne zarządzanie w spółce, bo bagaż odpowiedzialności za sytuację spółki niosą kolejni prezesi – mówi radny Witold Zajst.
PRZECZYTAJ TEŻ: Komisarz Miastka odwołała radę nadzorczą szpitala, która wcześniej… zwolniła ją z funkcji prezeski tej placówki
Mirosław Kwaśniewski przypomina, że dokapitalizowanie spółki powtarza się w okresie ostatnich ośmiu lat co pewien czas.
– Mieszkańcy muszą wiedzieć, że w tym czasie dofinansowaliśmy szpital w różnej formie na kwotę 11 mln zł. Teraz jest taka narracja i sugestia, że ta zła sytuacja jest z winy poprzedniego zarządu oraz z ostatnich kilku miesięcy działalności. Nie dajmy się złudzić, że tak było. Ze sprawozdania z KRS z grudnia 2021 roku wynika, że szpital ma zadłużenie 10,6 mln zł. Pani komisarz prowadzi taką narrację, że ona nic nie zawiniła. Warto spojrzeć na informację, że w 2020 roku kapitał własny szpitala wynosił 23 mln zł, a w tym roku, po odjęciu wszystkich strat, został kapitał na około 5 mln zł. To wszystko wpływa na obecną sytuację w szpitalu. A w ostatnich latach nie dostaliśmy takich danych o sytuacji szpitala, jakie dostaliśmy od poprzedniej pani prezes, i dopiero wówczas zobaczyliśmy prawdziwe cyfry, których nie można teraz podważyć – uważa radny.
Ze sprawozdania z KRS z grudnia 2021 roku wynika, że szpital ma zadłużenie 10,6 mln zł. Pani komisarz prowadzi taką narrację, że ona nic nie zawiniła. Warto spojrzeć na informację, że w 2020 roku kapitał własny szpitala wynosił 23 mln zł, a w tym roku, po odjęciu wszystkich strat, został kapitał na około 5 mln zł. To wszystko wpływa na obecną sytuację w szpitalu.
Mirosław Kwaśniewski / radny Miastka
Radny Przemysław Pakuła pyta, ile jeszcze trzeba dokładać do szpitala, by ten zaczął stawać na nogi:
– Gdy pani komisarz była prezesem szpitala, to na początku naszej kadencji, przygotowując plan naprawczy, też wnioskowała o 2 mln zł. Rada zawsze przychylała się do pomocy szpitalowi. Radni pomagali i pomagają, bo zależy im na dobru szpitala. Pamiętam jednak wtedy zapewnienia, że te 2 mln zł starczą. Po trzech latach znów przekazujmy kolejne pieniądze. Ciśnie się na usta: Ile jeszcze... Jestem osobą, która daje zaufanie ludziom, którzy wchodzą na nowe stanowiska, i daję im wotum zaufania, aby mogli się wykazać, choć akurat pani Łyżwińska nie miała takiej okazji... Mam nadzieję, że spółka, jak otrzyma to dokapitalizowanie, będzie w niedługim czasie stawała na nogi. Warto dodać, że te 2 mln zł to nie są pieniądze radnych, tylko pieniądze wszystkich mieszkańców gminy. Ściągamy pieniądze z inwestycji i dokapitalizujemy szpital – uważa radny Pakuła.
Dariusz Zabrocki nie ma wątpliwości, że sytuacja spółki jest bardzo trudna.
– Z każdej strony brakuje nam środków na realizację zadań, które należą do gminy. Po raz kolejny stajemy też przed faktem potrzeby dokapitalizowania tej spółki. Odpowiedzialność za jej przyszłość wzięła na siebie prezes Iwona Ściślewska. Te 2 mln zł prawdopodobnie dadzą odetchnąć szpitalowi tylko na jakiś czas. Mamy specyficzną sytuację, gdyż czekają nas wybory samorządowe, i ten, kto będzie rządzić gminą, musi mieć pewną stabilną sytuację lub możliwość sięgania po narzędzia pozwalające na zaspakajanie w spółce elementarnych potrzeb, takich jak płaca. W nieskończoność nie da się tego robić – mówi Zabrocki.
PRZECZYTAJ TEŻ: Pięcioro kandydatów na burmistrza Miastka
Komisarz Renata Kiempa nie chciała podczas sesji polemizować.
– Nie chcę wchodzić w dyskusję i udowadnianie, kto jest winien, a kto nie obecnej sytuacji w szpitalu... Naszym celem jest wsparcie spółki. Gdyby warunki rynkowe były inne, to zgodziłabym się ze stwierdzeniem, że spółka powinna sama się finansować. Szpital pełni ważną funkcję społeczną, i o tym powinniśmy pamiętać. Pamiętajmy również, że szpital nie jest dla gminy tylko kosztem, gdyż tam pracuje ponad 300 osób, a 231 płaci podatki w gminie Miastko, co daje około 1 mln zł rocznie – dodaje Kiempa.
Do końca września kontrolę doraźną ma w spółce przeprowadzić komisja rewizyjna.
Napisz komentarz
Komentarze