Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Magistrat wyciągnie konsekwencje wobec osób odpowiedzialnych za niby-wiaty

Montowane na ulicach Gdańska oraz krytykowane przez Internautów przystankowe niby-wiaty zostaną zdemontowane – zapowiadają władze miasta. Wobec osób, które są odpowiedzialne za ich akceptację, będą wyciągnięte konsekwencje.
(Fot. Dominik Paszliński/www.gdansk.pl)

W ostatnich tygodniach na ulicach i chodnikach miasta stanęły lub dopiero miały stanąć 64 nowe wiaty (w dwóch etapach: najpierw 34, a teraz kolejnych 30), które kosztowały w sumie 3 mln zł. Pojedyncza wiata, w zależności od rozmiarów, kosztowała samorząd od 15 do 17 tys. zł. Do tego dochodzi koszt wykonania przyłącza elektrycznego (ok. 26 tys. zł) zasilającego oświetlenie i wyświetlacz informujący o czasie przyjazdu autobusów. Całkowity koszt dopełnia należność za wykonanie projektu. Łącznie pojedyncza wiata z projektem i niezbędną infrastrukturą to ok. 50 tys. zł.

Kontrowersje wzbudzał jednak nie tyle koszt infrastruktury przystankowej, ile jej funkcjonalność. Dwanaście przygotowanych wiat miało mieć rozmiary, które w praktyce nie zapewniały żadnej ochrony przed deszczem czy wiatrem. Miasto zdążyło zainstalować 8 z nich.

Niby-wiaty w Gdańsku. „Pracownicy zostaną ukarani”

Wiaty przystankowe zamówiono w trzech rozmiarach. Jak wyjaśnia magistrat, uzasadnieniem dla ich wielkości były uwarunkowania terenowe w pasie drogowym. Mówiąc prościej, wąskie wiaty przygotowano dla przystanków, gdzie brakuje miejsca na postawienie szerszych. Kategorie wiat opisano według wielkości: 70 cm, 100 cm i 140 cm.

  • Wiata 140 cm to określenie „głębokości” zadaszenia. Proporcjonalnie do całości konstrukcji, takie wiaty mają ścianki boczne szerokie na 140 cm. Daje to pasażerom stojącym na przystanku sporo miejsca, które chroni przed złymi warunkami atmosferycznymi.
  • Wiata 100 cm, analogicznie, ze ściankami bocznymi o szerokości 100 cm.
  • Wiata 70 cm z zadaszeniem o najmniejszej „głębokości”, pozbawiona ścianek bocznych.

I właśnie ostatni rodzaj wiaty wzbudził spore emocje. Internauci w komentarzach podkreślali, że taka wiata nikogo nie chroni, a stanowi przede wszystkim nośnik dla plakatów.

30 listopada miasto opublikowało w tej sprawie komunikat:

„W nawiązaniu do montowanych w ostatnich dniach wiat przystankowych (m.in. przy ul. Ptasiej) i kontrowersji, które wzbudzają, informujemy, że Dyrektorzy Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska oraz Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni podjęli decyzję o demontażu wąskich wiat z terenu miasta. Pracownicy uzgadniający oraz nadzorujący proces inwestycyjny zostaną ukarani”. 

Wiaty o „głębokości” zadaszenia 70 cm zostaną zdemontowane. Dotychczas nie zapadła decyzja, czy w zamian za nie usytuowane będą inne, lepiej dostosowane do potrzeb mieszkańców.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama