Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Rosja zaczęła wojnę na Ukrainie. Świat się jednoczy, by zatrzymać agresora. Bądźmy solidarni!

Prawie 80 lat po zakończeniu II wojny światowej, Rosja zaatakowała militarnie Ukrainę. Z lądu, wody i powietrza. Europie grozi kolejna wojna. Nie wierzę, że to się dzieje na naszych oczach. 150-160 tysięcy rosyjskich wojsk rozpoczęło zbrodniczą agresję na suwerenny kraj, na naszego sąsiada. Putin za to, co zrobił powinien zostać postawiony przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym w Hadze za zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciw ludzkości. Bo dzisiaj nikt nie może się czuć bezpieczny.

Napięcie międzynarodowe sięga zenitu. Wojna na Wchodzie Europy może doprowadzić do głębokiego załamania gospodarczego na Ukrainie i negatywnie wpłynąć na gospodarki państw UE. Mamy do czynienia z sytuacją bezprecedensową. Oto Putin odmawia Ukrainie prawa do istnienia. Wcześniej w 2008 roku zaatakował Gruzję, w 2014 roku Rosjanie zajęli Krym, w 2020 roku najechali Azerbejdżan, a teraz ponownie Ukrainę. Imperialistyczne zapędy Władimira Putina i chore wizje o odtworzeniu dawnego Związku Radzieckiego nie mają końca. Dokąd zmierza prezydent Rosji, który różnymi prawnymi fortelami pozostaje u władzy od 22 lat? Tego nie wie nikt.

Dzisiaj, jak nigdy dotąd, potrzeba jedności, determinacji i szybkich decyzji, które powstrzymają agresora. Putin zaatakował pokój i demokratyczny porządek świata. Pierwsze sankcje gospodarcze i finansowe USA, UE, Kanady, Japonii, Australii nałożone na Rosję, pokazują ich determinację i niezgodę na ten zamach. Wolna Ukraina to bezpieczna Polska. Dobrze, że cały świat potępia działania Rosji, wspiera i solidaryzuje się z Ukrainą. To zasługa prezydenta USA Joe Bidena, który w tej sprawie, wydaje się być nieprzejednany. Odwołał szczyt Biden-Putin, zdecydował o wysłaniu kolejnych wojsk i sprzętu do państw bałtyckich. Pod jego wpływem Niemcy zapowiedziały wstrzymanie certyfikacji gazociągu Nord Stream 2. Wszystko dzieje się szybko, mocno i stanowczo. Teraz trzeba uruchomić kolejne jeszcze bardziej dotkliwe sankcje, takie które uderzą w Putina, jego popleczników i zatrzymają rosyjskiego najeźdźcę. Na nas Polaków spoczywa teraz szczególna odpowiedzialność. Musimy być gotowi na przyjęcie ukraińskich uchodźców wojennych.

CZYTAJ: Wojna na Ukrainie. Rosyjskie wojska zaatakowały

Raz jeszcze powtórzę: sytuacja Ukrainy pokazuje, jak bezradny może być kraj, który nie należy do UE ani do NATO. Może liczyć na pomoc dyplomatyczną i finansową. Może liczyć na potępienie rosyjskiego agresora i nałożenie na niego dotkliwych sankcji. Ale granic tego kraju, Ukraińcy będą musieli bronić sami. A my mamy to szczęście, że jesteśmy w Unii i NATO. Dlatego z całą mocą podkreślam, że utrzymanie naszej obecności w UE jest polską racją stanu. Nie możemy jednak zostawić Ukrainy samej sobie. To nasza polska, europejska i światowa powinność.

I ostatnia refleksja. W sytuacji tak ogromnego zagrożenia bezpieczeństwa w krajach nadbałtyckich, w tym Polski, trzeba mówić jednym głosem, tworzyć jeden front oporu przeciw Putinowi. Nie może być tak, jak zrobił to premier Mateusz Morawiecki, który mimo wsparcia ze strony opozycji, w tym trudnym okresie, dla wewnętrznych celów politycznych, wypalił, że „Donald Tusk stoi na czele partii Nord Stream 2. A Europejska Partia Ludowa, którą kieruje Tusk, jest głównym promotorem tego gazociągu”. I wezwał go do ustąpienia. Polskie piekiełko daje o sobie znać, nawet w sytuacji tak ogromnego zagrożenia ze strony Rosji. Smutne, niegodziwe i dzielące. Dzisiaj odłóżmy na bok polityczne wewnętrzne rozgrywki. Dzisiaj bądźmy razem. Bądźmy solidarni z Ukrainą.

Putin za to, co zrobił powinien zostać postawiony przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym w Hadze. Za zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciw ludzkości. Bo dzisiaj nikt nie może się czuć bezpieczny. Czas z tym skończyć. Mamy XXI wiek!

Mariusz Szmidka / redaktor naczelny Zawsze Pomorze


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama