Przetarg na wznowienie prac przy odbudowie Mostu Tczewskiego tak, ale nieco później

Ważność promesy pozyskanej z programu Polski Ład kończy się 30 stycznia. Starostwo planowało ogłosić przetarg na kontynuację prac przy zabytkowej przeprawie, ale...

- Dostaliśmy wycenę prac, jakie planowaliśmy zrobić i okazało się, że samo przęsło Lentz'a to koszt około 40 mln zł, może nawet więcej biorąc pod uwagę obecne ceny stali – wyjaśnia starosta. - Dlatego napisaliśmy o zmniejszony zakres planowanych w ramach przetargu zadań o samo przęsło Lentza. Czyli przetarg będzie na rozbiórkę ESTB, rozbiórka filara i budowa nowego filara w nurcie rzeki, obłożenie kamieniami oraz prace odwodnieniowe dodatkowe przy przyczółku zachodnim od strony Tczewa.

Zapytany o spodziewaną wartość prac w ramach tego przetargu, starosta podkreśla, że już kwestia demontażu przęsła ESTB to koszt prawie 40 mln zł. Nie pozostaje nic innego, jak poczekać tych kilka najbliższych dni, żeby móc przekonać się, czy faktycznie sprawa wznowienia prac przy Moście Tczewskim nabierze konkretnych kształtów.

Jak zareagują mieszkańcy, kiedy po raz kolejny słowa nie przełożą się czyny? Chyba lepiej tego nie wiedzieć. Poczekajmy. Jest jeszcze kilka dni na realizację. Już tyle razy wydawało się, że wreszcie wszelkie przeszkody w temacie odbudowy zabytkowego Mostu Tczewskiego zostały usunięte, że aż trudno uwierzyć, tak faktycznie może się stać. Sytuacja stanie się jasna, kiedy rzeczywiście ruszą przetargi na kolejne prace i rozwiązana zostanie kwestia finansowania tej inwestycji. 

Od początku problemem były wysokie koszty odbudowy zabytkowej przeprawy. Nawet jeżeli udawało się pozyskać rządowe środki, to i tak zawsze pozostawała kwestia wkładu własnego starostwa, jako gestora Mostu Tczewskiego. Starosta jest dobrej myśli. Prawdopodobnie jeszcze w styczniu zapadnie decyzja ministra infrastruktury o przekazaniu zadania do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. 

Przypomnijmy, Most Tczewski, mimo 80 lat od zakończenia II wojny światowej, wciąż nie został w pełni odbudowany z wojennych zniszczeń, a ciężar jego utrzymania i odbudowy wciąż spoczywa na barkach małego samorządu powiatowego. To jedyny tak duży i cenny obiekt na Wiśle, za którego stan odpowiada samorząd. Chociaż rząd PiS przekazał promesę na 65 mln zł na dalszą odbudowę obiektu, to od 2019 roku - kiedy prace zostały wstrzymane przez ówczesnego Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków - Igora Strzoka, niewiele się działo. Pierwsze jakiekolwiek decyzje wydawane przez byłego już wojewódzkiego konserwatora zaczęły się pojawiać pod koniec jego urzędowania. W czasie gdy kierował pomorskim urzędem ochrony zabytków, odbudowa Mostu Tczewskiego wydawała się niekończącą się opowieścią. Kilka razy kwestie dalszych prac opierały się o ministerstwa kultury i infrastruktury. Jednak kiedy zapewniano, że już wszelkie przeszkody w realizacji tej potrzebnej inwestycji, zostały usunięte, oczywiście pojawiały się kolejne zastrzeżenia Igora Strzoka, wstrzymujące nadal odbudowę mostu. Dopiero po zmianie na stanowisku szefa Pomorskiego Urzędu Zabytków, wydaje się, że wszystkie kwestie są na bieżąco analizowane i rozwiązywane. Oby to dobre przeświadczenie znalazło potwierdzenie w kontynuacji i w efekcie przywróceniu zabytkowej przeprawy nie tylko przejezdności, ale i dawnego blasku tego wyjątkowego obiektu. Już teraz odbudowa mostu trwa dwa razy dłużej niż czas w jakim powstała przeprawa przez Wisłę w XIX wieku.