Mariusz Trynkiewicz był seryjnym mordercą, niesławnym bohaterem głośnych zbrodni na nieletnich chłopcach. Pochodził z Piotrkowa Trybunalskiego, pracował jako nauczyciel wychowania fizycznego. W 1988 roku dopuścił się czterech zabójstw. 4 lipca tego roku do swojego mieszkania zwabił 13-letniego Wojtka. Zgwałcił chłopca, po czym udusił go, ciało natomiast zakopał w lesie. 29 lipca zamordował trzech kolejnych chłopców. Od ciosów nożem zginęli 12-letni Krzyś i Artur oraz o rok młodszy Tomek. Zabójca starał się spalić zwłoki ofiar w lesie, szczątki chłopców znaleziono 5 sierpnia.
Mariusz Trynkiewicz nie żyje. Zmarł w Areszcie Śledczym w Gdańsku
Seryjny morderca został skazany na karę śmierci, którą zamieniono na 25 lat pozbawienia wolności. Przebywał w zakładzie karnym w Strzelcach Opolskich, w roku 2012 został przeniesiony do więzienia w Rzeszowie. Kiedy zbliżał się termin zakończenia odbywania przez Trynkiewicza kary, rozgorzała dyskusja nad możliwością wychodzenia na wolność seryjnych zabójców i przestępców seksualnych, którzy nadal stanowili zagrożenie. Przyjęto ustawę o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi, stwarzających zagrożenie wobec życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób. Zapadła też decyzja o utworzeniu Krajowego Ośrodka Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie, którego pierwszym pacjentem został właśnie Mariusz Trynkiewicz.
CZYTAJ TEŻ: Przestępca seksualny miał zamieszkać z dziećmi. Trafił do ośrodka w Gostyninie
Jak wskazuje portal gostynin24, Mariusz Trynkiewicz zakończył odbywanie kary 11 lutego 2014 roku, do ośrodka w Gostyninie trafił po decyzji sądu, który 3 marca tego samego roku uznał go za osobę stwarzającą zagrożenie i nakazał jego izolację. Mariusz Trynkiewicz w czasie pobytu w Gostyninie zawarł nawet związek małżeński. We wrześniu 2019 roku opuścił jednak ten ośrodek, został bowiem skazany na 5 lat i 6 miesięcy więzienia za posiadanie pornografii dziecięcej.
Mariusz Trynkiewicz zmarł w czwartek, 9 stycznia w szpitalu więziennym przy Areszcie Śledczym w Gdańsku. Trafił tu z zakładu karnego w Sztumie. Tamtejsze więzienie nie ma własnego szpitala, w nagłych przypadkach osadzeni korzystają z pomocy lokalnego Szpitala Wielospecjalistycznego, bądź są przewożeni do innych placówek penitencjarnych. Dla portalu gostynin24 wiadomość o zgonie Trynkiewicza potwierdziła ppłk Arleta Pęconek, rzecznik prasowy Służby Więziennej. Portal Gazeta.pl podał, że śmierć nastąpiła prawdopodobnie z przyczyn naturalnych, zaś osadzony mial od pewnego czasu problemy zdrowotne. Jego pogrzebem ma się zająć jedna z bliskich mu osób.
Napisz komentarz
Komentarze