Arkowy przystępowali do meczu w Łodzi jeszcze z trenerem Tomaszem Grzegorczykiem. To był jego ostatni mecz w roli szkoleniowca żółto-niebieskich, bo już 10 grudnia pracę z drużyną zacznie trener Dawid Szwarga. To zmiana, która nastąpiła w Gdyni już wcześniej, kiedy klub szukał i znalazł następcę trenera Wojciecha Łobodzińskiego.
Arka była faworytem poniedziałkowego spotkania na stadionie ŁKS, bo choćby rzut oka na tabele, wskazywał która z ekip, do tej pory, grała lepiej.
Tak było też w pierwszej połowie meczu w Łodzi. To gdyńska drużyna była częściej przy piłce, choć niewiele poza statystykami z tego wynikało. Arka strzelała na bramkę ŁKS częściej niż gospodarze, ale brakowało skutecznego zwieńczenia aktywności w ofensywie drużyny z ul. Olimpijskiej.
Gospodarze jeszcze w pierwszej części meczu próbowali zaskoczyć Arkę, ale robili to mało przekonująco.
Po zmianie stron ŁKS zaatakował Arkę, ale piłkarzom z Łodzi nadal brakowało precyzji i mocy. Na ile przerwa dała możliwość odzyskania tych cech Arce mieliśmy się przekonać właśnie w drugiej odsłonie meczu.
W tej Arka nadal była drużyną dłużej utrzymującą się przy piłce, ale nie stwarzającą dobrych sytuacji do zdobycia bramki. Trochę szkoda, bo widać było, że arkowcy sporo pracy wkładają w zdobycie terenu i przewagę nad ŁKS. To jednak jedyny pozytyw drugiej części meczu, która nie mogła zachwycić kibiców, zarówno Arki jak i ŁKS, bo spotkanie stało się brzydkie, pełne niecelnych podać i bez płynności w grze. Stały fragment gry potrafiła wykorzystać Arka, która po rzucie wolnym i strzale głową Michała Marcjanika zdobyła gola. Kilka minut później okazało się, że nie jedynego. Arkowcy wykorzystali to, że ŁKS grał w ostatnich minutach w osłabieniu po czerwonej kartce Aleksandra Iwańczyka i po strzale Szymona Sobczaka zdobyli drugiego gola.
Dzięki tej wygranej Arka umocniła się na pozycji wicelidera tabeli Betclic 1 Ligi. Do lidera – Bruk Bet Termaliki Nieciecza gdynianie tracą 5 punktów. Następny mecz Arki już w przyszłym roku.
Łódzki Klub Sportowy – Arka Gdynia 0:2 (0:0)
Bramki: Michał Marcjanik (82), Szymon Sobczak (90+4).
Napisz komentarz
Komentarze