Od samego początku pomysłodawcy Dobrego Targu podkreślali:
– Dobry Targ powstał z miłości do wartości – podkreślają organizatorki wydarzenia Kasia Franusiak i Agnieszka Ciecholińska. – Znajdujemy je w oferowanych produktach od lokalnych dostawców i rzemieślników, w tworzonych relacjach w czasie wydarzenia i w dążeniach proekologicznych. To nasz mały lokalny krok w kierunku lepszego świata.
Jak zaznacza Kasia Franusiak, najważniejszy jest komfort sprzedających i osób odwiedzających Dobry Targ. Dlatego nie są zwolennikami handlowania z namiotów, czy na świeżym powietrzu.
– Pogoda potrafi spłatać figla nie tylko jesienią, ale i latem – zauważa Kasia Franusiak. – Dlatego wolimy, aby handlowanie odbywało się w budynkach. W jesiennej edycji mieliśmy kilku nowych wystawców, ale większość to już stale współpracujący z nami producenci zdrowej żywności.
A oferta przygotowana na jesienny Dobry Targ była niezwykle atrakcyjna.
Aga z Manufaktury kosmetycznej „Kawa w kąpieli” przyznaje, że po prostu uwielbia robić kosmetyki i uczyć o nich innych.
– Moją największą miłością są mydła, zwłaszcza potasowe – podkreśla. – Cenię naturalne składniki. Ważne są dla mnie ich: jakość, zapach oraz dobroczynne działanie.
Z kolei inna z wystawiających kosmetyki naturalne to Ewa, która stworzyła manufakturę Jardin cosmetics, której celem jest powrót do matki natury. W ofercie Ewy był mydła i hydrolaty ziołowe pokrzywy i czeremchy, kadzidła z kaszubskich ziół oraz świece. Miłośnicy naturalnych kosmetyków mogli także zaopatrzyć się w oleje – marchewkowy, goździkowy oraz lawendowy, a także szampony, kremy i maści – glistnikową i nagietkową. Warto dodać, że przy produkcji kosmetyków Ewa współpracuje z polskimi tłoczniami oraz dostawcami.
Wśród wystawców nie mogło zabraknąć także rodzimych – z gminy Tczew wystawców. W temacie pięknych zapachów pojawił się Zielony Zakątek z Łukocina. To mała manufaktura, która tworzy herbaty, świece, olejki do ciała czy mydełka wykorzystując wyłącznie produkty naturalnego pochodzenia. Posmakowaliście autorskiej herbaty Tea Aroma? Coś pięknego...
Z kolei Ewelina z Maya Moonstone Jewellery, także z gminy Tczew ręcznie wytwarza biżuterię z kamieni naturalnych. To unikatowa biżuteria. Pełna smaku, kolorów, oddająca unikatową strukturę kamieni, a jak podkreśla, przede wszystkim ich energię. Kamienie naturalne osadza na jedwabnej nici. Z kolei bransoletki wykończane są pozłacaną antyalergiczną stalą szlachetną.
Stałą „bywalczynią” Dobrego Targu jest Sylwia z Chwastowego Pola. Producentka z zamiłowania do otaczającej nas przyrody, najpierw zaczęła interesować się ziołami i ich właściwościami. Stąd był już tylko krok do zajęcia się profesjonalnie zielarstwem.
Ogromnym zainteresowaniem cieszyły sery z Makowej Kozy. Ania Krużycka prowadzi manufakturę na Kociewiu w miejscowości Cieciorka, gdzie hoduje kozy i warzy pyszne sery, które są prawdziwą ucztą dla podniebienia. Wystawiane kozie sery dosłownie znikały w oszałamiającym tempie. Zawsze uśmiechnięta, zarażająca swoją pogodą ducha otoczenie, bardzo szybko sprzedała przywiezione do Stanisławia sery.
Swoje stoisko miała także Lokalna Organizacja Turystyczna KOCIEWIE. Każdy mógł poznać region od przysłowiowej podszewki. Oferowane przez LOT materiały odpowiadały na chyba wszystkie możliwe pytania. Gdzie warto wyjechać. Najlepsze noclegi. Trasy na wyprawy rowerowe, czy też informacje o kuchni regionalnej. To tylko przykłady, a czego nie znalazło się w broszurach, chętnie odpowiedziały dwie piękne Kociewianki.
Tradycyjnie nie zabrakło miodów maści wszelakiej oraz wypieków, cudnie pachnących. Gospodynie z gminy Tczew piekły podpłomyki, smażyły gofry. Jeśli do tego dodać super humory kobiet tworzących smakowite potrawy to nic tylko zanurzyć się w smakowitych, zdrowych i naprawdę relaksujących smakach...
Napisz komentarz
Komentarze