Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Igrzyska olimpijskie dla Gdańska? Morze to nasz atut

Dziś wydaje się, że miastem aplikującym o organizacje Igrzysk olimpijskich 2040 lub 2044 r. będzie Warszawa. Przy tak odległej perspektywie może okazać się, że nie będzie jedynym polskim miastem chcącym organizacji igrzysk. Czy wśród nich może być np. Gdańsk? To całkiem realne
Igrzyska olimpijskie dla Gdańska? Morze to nasz atut

Autor: Krzysztof Ignatowicz

Polska będzie starać się o organizację igrzysk olimpijskich. Deklaracja premiera Donalda Tuska padła kilka dni po zakończeniu igrzysk w Paryżu. Perspektywa jest dość odległa, ale jak na tego rodzaju wyzwania, normalna

- Życie pokaże, czy jest to realny cel. My będziemy traktowali to poważnie. Realna perspektywa, biorąc pod uwagę już wstępne decyzje, zobowiązania, deklaracje Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, to rok 2040 lub 2044 – powiedział pochodzący z Gdańska, cały czas aktywny piłkarz-amator i kibic Lechii premier Donald Tusk.

Gdańsk postara się o organiację igrzysk olimpijskich?

Dziś wydaje się, że miastem aplikującym o organizacje igrzysk będzie Warszawa. Przy tak odległej perspektywie może okazać się, że nie będzie jedynym polskim miastem chcącym organizacji igrzysk. Czy wśród nich może być np. Gdańsk?

- Zarówno rok temu, kiedy o organizacji igrzysk olimpijskich w 2036 roku mówił prezydent Andrzej Duda, jak i teraz, kiedy taką deklaracje składa premier Donald Tusk, to my jako Gdańsk, zgłosimy swój akces do organizacji choćby olimpijskich zawodów żeglarskich na Zatoce Gdańskiej – mówi Piotr Borawski, wiceprezydent Gdańska. – Warto wiedzieć, że od 2028 roku, od igrzysk w Los Angeles w programie znajdzie się także wioślarstwo morskie, czyli ta dyscyplina, w której rozgrywane były w Gdańsku mistrzostwa Europy, a ich organizacja została bardzo wysoko oceniona – dodaje.

- Zbudowanie wielkiego lekkoatletycznego stadionu w Gdańsku wydaje się mało prawdopodobne. Są jednak inne dyscypliny olimpijskie, choćby te związane z wodą jak kajakarstwo, wioślarstwo, a zwłaszcza żeglarstwo. Jeżeli np. Gdańsk czy całe Trójmiasto chciałoby włączyć się w organizację igrzysk w konkretnych dyscyplinach, to należałoby to zgłosić, wziąć wykaz dyscyplin, które mogłyby być tu rozgrywane, zobaczyć jakie warunki muszą być spełnione i brać się do pracy – mówi Ryszard Trykosko, przed laty odpowiedzialny za powstanie takich obiektów jak tunel pod Martwą Wisłą, Europejskie Centrum Solidarności czy stadion piłkarski w Gdańsku Letnicy, a dziś wiceprezes firmy NDI oraz szef zespołu przygotowującego dane i parametry budowy opery w Gdańsku.

ZOBACZ TEŻ: Piąte miejsce gdańskiego żeglarza na igrzyskach olimpijskich

O możliwej organizacji igrzysk w Polsce w 2044 r. pisał m.in. Polski Instytut Dyplomacji Sportowej (PIDS) w opracowaniu „Paryż 2024. Bezpieczeństwo, ekonomia i geopolityka igrzysk olimpijskich". Z raportu PIDS wynika, że realną perspektywą dla nas jest rok 2044. „Wiele wskazuje, że to potencjalnie bardzo dobry czas na igrzyska w Polsce. Najbardziej prawdopodobnym miastem-gospodarzem byłaby Warszawa. MKOl bardzo lubi symbole-rocznice, a na rok 2044 przypada stulecie powstania warszawskiegoObchody tego jubileuszu 1 sierpnia 2044 roku byłyby potencjalnie bardzo silne i emocjonalnie angażującym wydarzeniem" - czytamy w raporcie PIDS.

Szacowany koszt igrzysk na dziś to od kilkudziesięciu do ponad 100 miliardów złotych.

- Skala przedsięwzięcia byłaby, oczywiście, dużo większa niż piłkarskie Euro, ale uważam, że warto próbować. Choćby poprzez zrobienie dokładnej analizy. Żeby być w grze o Euro 2012 musiała powstać tzw. Biała Księga, czyli zbiór informacji co musi się zdarzyć, żeby taka impreza się odbyła. Zweryfikowałbym możliwości przeprowadzenia wszystkich dyscyplin olimpijskich w mieście czy państwie. Nie wystarczy powiedzieć, że chcemy igrzysk. Żeby to się ziściło potrzebna jest wiedza. Ona jest kluczowa do podjęcia decyzji, czy walczymy o igrzyska w konkretnym roku, czy jednak dajemy sobie więcej czasu, albo rezygnujemy – mówi Ryszard Trykosko.

Według ekspertów PIDS do 2044 r. będzie już istniała bardzo duża część niezbędnej infrastruktury sportowej. W Warszawie jest kilka obiektów, które mogłyby być wykorzystane jako areny olimpijskie. W planach jest budowa hali narodowej, ale nie wszystkie konkurencje musiałyby się odbywać w Warszawie i tu jest szansa dla Gdańska lub Trójmiasta, ale też innych miast.

- Jeszcze szesnaście lat temu wszystkim wydawało się niemożliwe, by w Gdańsku powstał taki stadion, jaki dziś mamy. Wręcz pukali się w czoło, ale ja uważam, że wystarczy wiara i mądre decyzje – mówi Ryszard Trykosko.

„Ważna jest świadomość, że igrzysk olimpijskich nie organizuje się, żeby zarobić, lecz by pchnąć rozwój kraju i społeczeństwa w pożądanym kierunku” - podsumowuje swój raport PIDS. Chodzi o promocję wizerunku kraju oraz zdrowego trybu życia. Igrzyska to również bodziec służący podejmowaniu decyzji o strategicznych inwestycjach dla przyszłości kraju.

- To rokuje tylko wtedy, kiedy myśli się o tym odpowiednio wcześniej i zbuduje plan. Do planu trzeba dołączyć harmonogram, w którym jasno będzie widać, co mamy, a czego nie, nad czym pracować, ile to ma kosztować, skąd zdobyć środki, jak ma wyglądać marketing i kto za co odpowiada itd. – dodaje Ryszard Trykosko.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
naruciakk 06.09.2024 09:38
Prawda jest taka, że ani Gdańsk, ani Warszawa nie są dobrymi kandydatami – wymagają budowy zbyt duzej liczby obiektów sportowych. Paryż pokazuje, że lepiej korzystać z istniejącej infrastruktury – a ta jest dostępna jeżeli weźmie się pod uwagę Kraków i GOP

Reklama
Reklama