Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Na wrak z szampanem na dnie Bałtyku weszli złodzieje? "Parę butelek zniknęło”

Nurkowie ze stowarzyszenia Baltictech z Gdyni powrócili w ubiegłym tygodniu na wrak XIX-wiecznego żaglowca, leżącego w wodach Bałtyku u wybrzeży Szwecji i wypełnionego setkami butelek z szampanem, wodą mineralną i ceramiką. Okazało się, że informacja o odkryciu ściągnęła złodziei - wiele rzeczy rozrzucono, zniknęła także część butelek z szampanem.
Wrak, Bałtyk, szampan, Baltictech
W wodach Bałtyku na południe od Szwecji nurkowie ze stowarzyszenia Baltictech z Gdyni dokonali niecodziennego odkrycia. W XIX-wiecznym wraku żaglowca spoczywało ponad 100 butelek szampana i kosze z wodą mineralną.

Autor: Tomasz Stachura | stachuraphoto.com

O odkryciu skarbu na dnie Bałtyku przez gdyńskich nurków przed miesiącem rozpisywały się media w kraju i zagranicą. Marek Cacaj i Paweł Truszczynski , którzy jako pierwsi spenetrowali wrak żaglowca, odkryli, że przewoził on ponad 100 butelek cennego szampana i i tyle samo jeszcze cenniejszych w tamtych czasach zalakowanych butelek wody Selters. Odkrywcy ustalili, że transport był wyprodukowany pomiędzy rokiem 1850-1867. Wiele wskazywało, że żaglowiec płynął do Petersburga, co mogło wskazywać, że woda, wina i szampan miały trafić na stół rosyjskiego cara, Aleksandra II.

Wrak z dna Bałtyku spenetrowany przez złodziei?

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Skarb na dnie Bałtyku! Nurkowie z Gdyni znaleźli we wraku... szampana i wodę mineralną

Odkrywcy, z obawy przed złodziejami,  nie wskazywali dokładnie miejsca, gdzie odkryli wrak. Jednak, jak poinformowała "Gazeta Wyborcza", miejsce zatonięcia żaglowca przestało być tajemnicą.

Na portalu społecznościowym szefa wyprawy, Tomasza Stachury z Baltictech, czytamy, że polska ekipa po raz kolejny wróciła na miejsce odkrycia wraku. 

- W ubiegłym tygodniu, w porozumieniu z władzami Szwecji, ponownie odwiedziliśmy wrak, m.in. w celu zrobienia super dokładnego modelu fotogrametrycznego 3D - pisze Tomasz Stachura. I dodaje: - Nasz kolejny wypad na wrak z szampanami, był krótki, ale treściwy. Tym razem, udało nam się zrobić dość szczegółową inwentaryzacje a przede wszystkim doskonałą fotogrametrię by Bartłomiej Pitala Silny sztorm szybko przegonił nas jednak do domu, a szkoda, bo chcieliśmy zrobić dużo więcej, zwłaszcza że wrak został „odwiedzony” już przez nurków. Wiele rzeczy jest rozrzuconych a parę butelek szampana „zniknęło”.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama