Jak informuje oddział Instytutu Pamięci Narodowej w Gdańsku, w trakcie tegorocznych poszukiwań szczątków ppor. Zdzisława Badochy ps. „Żelazny", zbadano teren bezpośrednio przylegający do Zakładu Karnego w Sztumie. Takie działania prowadzone są już od 2015 roku przez zespół specjalistów pod kierunkiem dr hab. Krzysztofa Szwagrzyka. Kolejno badano:
- teren wokół dawnej siedziby Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Sztumie przy ul. Nowowiejskiego 17,
- teren na sztumskim cmentarzu przy ul. Nowowiejskiego, w obrębie Zakładu Karnego,
- oraz na działce przy ul. Lipowej, niedaleko dawnej siedziby PUBP.
W tym roku poszukiwano szczątków na terenie znajdującym się między Zakładem Karnym a cmentarzem.
PRZECZYTAJ TEŻ: Westerplatte: Szukają szczątków legionisty i altany przerobionej na kaplicę
Taki wybór miejsc poszukiwań jest nieprzypadkowy.
Praktyką organów bezpieczeństwa w tamtym czasie było grzebanie zwłok bojowników podziemia niepodległościowego w pobliżu siedzib urzędów, na nieoznaczonych kwaterach na cmentarzach, czy wreszcie w przypadkowych miejscach, lecz niedaleko od urzędu.
Wymienione tereny poszukiwań znajdują się w Sztumie w bezpośredniej bliskości. Siedziba PUBP znajdowała się dosłownie obok więzienia. Pochówki wykonywano najczęściej nocą, potajemnie, by jak najmniej świadków je widziało.
Poszukiwania szczątków na 1000 metrach kw.
- Poszukiwanie miejsc, gdzie leżą polscy bohaterowie to jedno z głównych naszych zadań. Ppor. Zdzisław Badocha bił się dla wolnej i niepodległej Polski. A dziś, dla tej wolnej i niepodległej Polski, pracuje zespół Biura Poszukiwań i Identyfikacji, który od 2015 roku z wysoką konsekwencją i skrupulatnością poszukuje miejsca ukrycia szczątków „Żelaznego". Wszyscy wierzymy, że ten wielki polski bohater będzie miał w końcu swój grób – stwierdził dr Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej.
Od 19 do 22 sierpnia ekipa IPN zbadała ok. 1000 m kw. terenu, gdzie według zgromadzonych materiałów i relacji świadków mogło dochodzić do potajemnych pochówków ciał ofiar zbrodni komunistycznych. Żadnych śladów ani szczątków jednak nie odnaleziono. Poszukiwania mają być kontynuowane.
- Nie ustajemy w poszukiwaniach. Będziemy szukać szczątków ppor. Badochy do skutku. Dziękuję wszystkim pracownikom naszego zespołu za przygotowanie i przeprowadzenie tego etapu prac – dodał dr hab. Krzysztof Szwagrzyk, zastępca prezesa IPN, dyrektor Biura Poszukiwań i Identyfikacji.
ZOBACZ TAKŻE: Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych 2024
Dotychczasowa praktyka podobnych poszukiwań wskazuje, że wymagają one wytrwałości oraz czasu. Nie dość, że pochówków dokonywano w sposób wręcz ukradkowy, bez powiadamiania bliskich, bez oznaczania mogił, to jeszcze wiadomości o ich lokalizacji celowo ukrywano. W przypadku ppor. Zdzisława Badochy już od chwili jego śmierci pojawiają się rozbieżne informacje co do możliwego miejsca pogrzebania zwłok.
Oddział „Żelaznego”
Dowodzony przez „Żelaznego” 2. Szwadron 5. Brygady AK w czerwcu 1946 roku działał w rejonie Iławy, Dzierzgonia i Sztumu. Podczas pobytu na odpoczynku we wsi Tulice (obecnie gmina Stary Targ), został zaatakowany przez grupę operacyjną UB i MO. Dowódca szwadronu został ranny, ulokowano go w majątku Czernin koło Sztumu. Zarządzający majątkiem Ottomar Zielke współdziałał z AK. Notabene zapłacił za to życiem, został skazany na śmierć. 28 czerwca 1946 grupa operacyjna UB i MO próbowała aresztować Badochę w Czerninie - „Żelazny” próbował ujść, ostrzeliwując się, lecz zginął, prawdopodobnie raniony śmiertelnie odłamkami granatu. Walka toczyła się przy drodze z Czernina do Sztumu i nie jest wykluczone, że poległy Badocha mógł zostać pochowany w pobliżu tego miejsca.
Napisz komentarz
Komentarze