Dochodzenie w sprawie katastrofy zostało uruchomione natychmiast po tragicznym wypadku, kiedy w piątek, 12 lipca w trakcie lotu treningowego samolot M-346 Bielik rozbił się na płycie lotniska. Automatycznie podjęła postępowanie Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych, własne czynności prowadzą także prokuratura i Żandarmeria Wojskowa. Już w dniu zdarzenia na miejscu wypadku pracował zespół 5 prokuratorów z Wydziału ds. Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Gdańsku oraz Działu ds. Wojskowych Prokuratury Rejonowej w Gdyni. Tego dnia przesłuchani zostali też pierwsi świadkowie, prowadzono również oględziny, które były ukierunkowane na zabezpieczenie ciała pilota oraz pierwszych śladów. Natomiast w sobotę, 13 lipca działania były związane z oględzinami miejsca wypadku.
Katastrofa Bielika w Gdyni. Czarne skrzynki uszkodzone
– To dość obszerny teren, więc wymagało to znacznego nakładu energii i czasu. W niedzielę zabezpieczony został wrak, co kontynuowano również w poniedziałek i wtorek – informuje prokurator Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, która zastrzega, że postępowanie wymagało zebrania wszystkich szczątków rozbitej maszyny.
Już w piątek zabezpieczone zostały tzw. czarne skrzynki z samolotu, który uległ katastrofie. Jednak ich powłoka została uszkodzona przez pożar i substancje gaśnicze, więc, z obawy o możliwe zniszczenia znajdujących się wewnątrz modułów elektronicznych, podjęta została decyzja, by oględziny i otwarcie skrzynek z odczytem zapisów były dokonane w laboratorium producenta samolotu.
prokurator Grażyna Wawryniuk / rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku
Warto przypomnieć, że samolot uderzył z ogromną siłą w betonową płytę lotniska, po czym się zapalił. W rezultacie wypadków lotniczych, tzw. czarne skrzynki często ulegają uszkodzeniom, choć ich konstrukcja jest bardzo odporna. W takich przypadkach odczytanie danych wymaga czasem długiej pracy. To częsta praktyka, by powierzać ją ekspertom producenta maszyny – w tym przypadku włoskiego koncernu zbrojeniowego Leonardo (wcześniej Aermacchi).
Katastrofa samolotu w Gdyni. Na jakim etapie jest śledztwo?
Wrak rozbitego Bielika oraz jego dokumentacja techniczna zostały zabezpieczone dla potrzeb dochodzenia prokuratury oraz Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Trwają przesłuchania wszystkich osób mających wiedzę na temat maszyny czy okoliczności tragedii. Śledztwo zostało wszczęte w kierunku kwalifikacji karnej dotyczącej ewentualnego, nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu powietrznym, w której zginęła jedna osoba (przestępstwo tego typu zagrożone jest karą od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności).
Dodajmy, że pozostające na wyposażeniu Sił Powietrznych samoloty M-346 nadal są „uziemione”. Obowiązuje decyzja o zawieszeniu lotów do chwili wyjaśnienia przyczyn wypadku.
Napisz komentarz
Komentarze