Według ustaleń Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Gdańsku za dramatyczny przebieg 14 sierpnia 1982 roku w Ośrodku Odosobnienia w Kwidzynie odpowiedzialność ponosi 29 ówczesnych funkcjonariuszy Służby Więziennej. Jednak, ze względu na fakt, że dwóch z nich zamieszkuje poza granicami Polski śledczy zamierzają wydać za nimi Europejskie Nakazy Aresztowania, a póki co na ławie oskarżonych zdecydowali się posadzić 27 pozostałych.
W toku postępowania prowadzonego przez prokuratorski pion Instytutu Pamięci Narodowej dość szczegółowo udało się odtworzyć zdarzenia tak zwanej „krwawej soboty”.
IPN: Taki był przebieg „krwawej soboty”
Jak relacjonują pracownicy IPN, dramat rozpoczął się po południu, gdy stłumiono już protest internowanych działaczy opozycji demokratycznej, prowadzony przeciwko ograniczeniom w kontaktach z rodzinami.
Około godziny 13. internowani zostali umieszczeni w zamkniętych celach w trzech pawilonach mieszkalnych. Godzinę później byli wyprowadzani pojedynczo z poszczególnych cel pawilonu II na korytarz przez strażników i zmuszani do przejścia przez szpaler funkcjonariuszy, którzy w tym czasie „zadawali im dziesiątki uderzeń pałkami szturmowymi i pięściami po całym ciele oraz kopali w podbrzusze i okolice nerek”. Przy czym niektórzy internowani byli zmuszani do kilkukrotnego przejścia przez szpaler, a cała sytuacja trwać miała co najmniej półtorej godziny. Później analogiczne działania strażnicy więzienni podejmowali kolejno wobec internowanych w pawilonach I i III.
– Następstwem tych brutalnych działań był rozstrój zdrowia, a w niektórych przypadkach również ciężkie uszkodzenie ciała pokrzywdzonych w postaci krwiaka i obrzęku mózgu, złamania kręgów kręgosłupa, stłuczenia nerek, wstrząśnienia siatkówki oka i rozległych krwiaków o wymiarach kilkudziesięciu centymetrów. Zdarzały się także przypadki utraty przytomności przez pobite osoby – wskazuje prokurator Robert Janicki, rzecznik prasowy Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu.
Do lekarza przyjmującego w ambulatorium Zakładu Karnego w Kwidzynie w dniu 14 sierpnia 1982 roku, z obrażeniami ciała doznanymi w następstwie pobicia przez funkcjonariuszy, zgłosiło się 44 internowanych, a w następnych dniach jeszcze blisko 20. W związku ze stwierdzonymi urazami 12 internowanych przewieziono następnie na leczenie do miejscowego szpitala. Z ustaleń śledztwa wynika, że co najmniej 60 internowanych doznało obrażeń ciała w następstwie bezprawnych działań funkcjonariuszy.
prokurator Robert Janicki / Główna Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu
Obok przemocy fizycznej, internowani mieli być również dręczeni psychicznie wymyślnymi metodami.
Zmuszano ich do zdrapywania paznokciami oraz zlizywania ze ścian cel sporządzonych uprzednio napisów, niszczenia symboli religijnych, wąchania pałek szturmowych funkcjonariuszy oraz klękania i całowania ich butów, ponadto szczuto psem, spluwano na nich, niszczono przechowywaną w celach żywność a następnie zmuszano do sprzątania celowo zabrudzonych pomieszczeń.
Poniżaniu towarzyszyły krzyki, wulgaryzmy, obrażanie i grożenia pobiciem, a śledczy IPN zaznaczają, że agresja nie służyła zdławieniu oporu osadzonych.
– Charakterystycznym jest, że te brutalne działania Służby Więziennej nastąpiły w sytuacji, gdy protest internowanych został już przełamany przez funkcjonariuszy i umieszczono osadzonych w celach mieszkalnych – relacjonuje prokurator Robert Janicki. – Pokazuje to jednoznacznie, że nie miały one nic wspólnego z przywracaniem regulaminowego funkcjonowania Ośrodka Odosobnienia, były natomiast aktem bezprawia, stanowiły represję i polegały na zastosowaniu brutalnego odwetu oraz swoistego ,,ostrzeżenia” na przyszłość w przypadku zgłaszania – choćby uprawnionych – żądań przez internowanych.
PRZECZYTAJ TEŻ: W miejscu pomnika żołnierzy Armii Czerwonej odsłonięto pomnik ofiar totalitaryzmów
Prokurator podkreśla też, że celu tych działań nie ukrywali sami funkcjonariusze, którzy bijąc, poniżając i dręcząc internowanych krzyczeli do nich między innymi, że „to za podniesienie ręki na władzę ludową”, „wybijemy wam z głowy demokrację”, „zaprowadzimy wreszcie porządek”, „pachołki Reagana, będziecie wisieć do nogi”, „zachciało się Solidarności, to macie”, „to my mamy władzę i będzie jak my chcemy”.
Przestępstwa, o popełnienie których zostali oskarżeni byli funkcjonariusze Służby Więziennej, są zagrożone karą do 8 lat pobawienia wolności.
Napisz komentarz
Komentarze