Jej zaangażowanie, serce, nadludzką wręcz siłę, jaką włożyła w odrodzenie tego jedynego w swoim rodzaju miejsca, pierwszego tak dynamicznego ośrodka kultury w Oliwie, wielu uznawało za cud.
– Jeśli z kupy gruzów powstaje salon kultury, to inaczej nie można o tym mówić. O wszystkich, którzy – by się dokonało – wylali tu swój pot, krew i łzy, będę zawsze mówić dobrze, choć nie samo dobro spotkało mnie przez te lata – wyznała jeszcze niedawno. – Ale ja się nie daję. Zobowiązuje mnie genius loci tego miejsca, miejsca, któremu poświęciłam ponad dwie dekady mojego życia, w które włożyłam nie tylko swoje oszczędności, ale któremu oddałam serce, a to jeszcze bardziej trwały fundament. Pozwalam sobie tak mówić, bo potrafię być albo ostra, albo egzaltowana, tak już mam.
Śpieszę się z wydaniem książki, którą zamierzam poświęcić tym murom. Dawno skończyłam 80 lat, a ktoś musi oddać im hołd, tej historii i ludziom, którzy nie dali umrzeć temu miejscu. Dzięki nim wszystkim wciąż tkwić tu będzie Duch, Duch Zarazy.
Danuta Rolke-Poczman / założycielka Domu Zarazy
3 maja 2021 roku popłynęły stąd dźwięki Oliwskiego Hejnału Pokoju. Powstał spontanicznie, z Jej inicjatywy, by rozbrzmiewał na chwałę pokoju, z Domu Zarazy, miejsca, któremu przyświeca, jak zawsze uważała, piękna idea. Szukania tego, co łączy. Budowania. Podejmowania dialogu, zwłaszcza międzypokoleniowego. Bo jak wielokrotnie powtarzała, jest to miejsce, gdzie różne pokolenia mogą być razem. Gdzie mogą współpracować. Tworzyć. Zarażać się dobrą energią. Trwać w zachwycie.
Teraz oliwski hejnał będzie też rozbrzmiewał na Jej chwałę.
Napisz komentarz
Komentarze