Poprzedni rok upłynął pod znakiem programu Bezpieczny Kredyt 2%, który odegrał znaczącą rolę i pozwolił wielu młodym kupić pierwsze mieszkanie. Dla deweloperów skończył się dużo lepszym poziomem sprzedaży mieszkań, niż mógł na to wskazywać jego początek, bo oferta znikała w błyskawicznym tempie, co rodziło obawy. Teraz firmy deweloperskie działające na lokalnym rynku i obserwujący go analitycy są zgodni: dostrzegają, że popyt i podaż mieszkań jeszcze nie równoważą się.
- Szybciej i więcej nie da się jednak obecnie budować, przede wszystkim z uwagi na ograniczoną dostępność gruntów na cele mieszkaniowe oraz ich ceny, jak również długotrwałe procedury administracyjne, które determinują sprawność uruchamiania nowych projektów mieszkaniowych, a tym samym wprowadzania mieszkań do sprzedaży. Aktualnie rynek oczekuje na zapowiadany, kolejny program rządowy - mówi Magdalena Wróbel, dyrektor Oddziału Trójmiejskiego PZFD. - W Polsce nadal mocno zakorzenione jest posiadanie mieszkania na własność, więc przy płytkim oraz mało sprofesjonalizowanym rynku najmu tego rodzaju programy są dużym wsparciem dla młodych-dorosłych.
Napisz komentarz
Komentarze