Pożar w DPS w Przytocku. Nie żyje jedna osoba
O tragedii, do jakiej doszło w niedzielę 10 marca 2024 roku, pisaliśmy wcześniej. Przypomnijmy, że w niedzielę 10 marca ok. godziny 10 rano strażacy dostali zgłoszenie o pożarze w Domu Pomocy Społecznej w Przytocku (gmina Kępice, powiat słupski), prowadzonym przez Zgromadzenie Braci Szkół Chrześcijańskich. 99 osób ewakuowano. Jednego pensjonariusza, wydobytego z budynku przez strażaków, mimo usiłowań medyków, nie udało się uratować.
Po zdarzeniu zatrzymano 24-letniego pensjonariusza DPS - usłyszał zarzut popełnienia, przestępstwa zagrożonego karą od 2 do 15 lat więzienia
- Przedstawiono mu zarzut sprowadzenia zdarzenia, które zagrażało życiu lub zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach, mającego postać pożaru, którego następstwem była śmierć jednej osoby. Wystąpiliśmy z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie mężczyzny na okres 3 miesięcy i sąd ten wniosek uwzględnił. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci 55-latka było zatrucie tlenkiem węgla - mówi prokurator Michał Krzemianowski, szef Prokuratury Rejonowej w Miastku
Jak się dowiadujemy, 24-latek przyznał się do tego, że umyślnie spowodował pożar. Tłumaczy jednak, że nie działał z zamiarem pozbawienia kogokolwiek życia. Ta ostatnia kwestia nie jest jednak objęta zarzutem (śledczy nie twierdzą bowiem, że 24-latek działał umyślnie, chcąc spowodować śmierć).
Według relacji samego podejrzanego, miał on podpalić przy pomocy zapalniczki własną kurtkę, która wykonana była z dość łatwopalnych materiałów, a następnie rzucić ją na łóżko, co spowodowało rozprzestrzenienie się ognia po całym pomieszczeniu, a następnie kolejnych elementach wyposażenia i konstrukcji budynku.
- Nikomu nie ujawniamy na obecnym etapie motywów, na jakie wskazuje podejrzany, ponieważ zamierzamy zweryfikować je w oparciu o kolejne czynności – zastrzega dopytywany o to zagadnienie prok. Michał Krzemianowski.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Tragiczny pożar w Gdańsku! Nie żyje jedna osoba
Ustalenie odpowiedzialności 24-latka za tragedię to jedno, ale osobną sprawą będzie ewentualne postawienie go przed sądem i ewentualny skazujący wyrok. Warto bowiem pamiętać, że Dom Pomocy Społecznej w Przytocku przeznaczony jest dla dzieci, młodzieży i mężczyzn niepełnosprawnych intelektualnie. Otwarta na obecnym etapie postępowania pozostaje, bowiem kwestia poczytalności, częściowej poczytalności lub całkowitego jej zniesienia w momencie popełniania czynu u aresztowanego mężczyzny.
- Powołaliśmy dwóch biegłych lekarzy psychiatrów, żeby przeprowadzić badania i przedstawili opinię na ten temat – tłumaczy prokurator.
Potencjalne uznanie niepoczytalności podejrzanego skutkowałoby umorzeniem śledztwa, bowiem zgodnie z kodeksem karnym: „Nie popełnia przestępstwa, kto, z powodu choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego lub innego zakłócenia czynności psychicznych, nie mógł w czasie czynu rozpoznać jego znaczenia lub pokierować swoim postępowaniem”. W takim przypadku 24-latek nie mógłby zostać skazany na więzienie, jednak sąd mógłby na przykład zadecydować o skierowaniu go na leczenie w zamkniętym ośrodku.
Napisz komentarz
Komentarze