Do służb ratowniczych w powiecie braniewskim dotarła wiadomość o ludziach znajdujących się na lodowej krze, która oderwała się od pokrywy lodowej przy brzegach Zalewu Wiślanego i dryfuje w kierunku granicy z Federacją Rosyjską. Kra znajdowała się w pobliżu miejscowości Ujście, niedaleko Nowej Pasłęki, zaledwie kilkaset metrów w linii prostej od granicy.
- Natychmiast zadysponowano trzy zastępy Straży Pożarnej, wyposażone w łódź oraz sprzęt do ratownictwa na lodzie. O sytuacji powiadomiono Straż Graniczną, Policję oraz Morską Służbę Ratownictwa SAR - informuje bryg. Jarosław Skalski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Braniewie. - Pierwsze informacje mówiły o pięciu uwięzionych na krze ludziach, ostatecznie okazało się, że jest ich czterech. Niestety, z powodu częściowego zamarznięcia brzegów zalewu nie można było zwodować łodzi ani użyć sań lodowych. Dlatego we współpracy z Morską Służbą Ratownictwa SAR zadysponowano śmigłowiec Marynarki Wojennej z Gdyni.
PRZECZYTAJ TEŻ: O krok od tragedii pod Lęborkiem! Pod wędkarzem załamał się lód
W międzyczasie udało się ustalić, kim są uwięzieni na lodzie wędkarze, potem skontaktować się z nimi telefoniczne. Mężczyźni zapewniali, że są w dobrej kondycji. Kiedy na miejsce przybył wezwany śmigłowiec MW, udało się wszystkich czterech bezpiecznie podjąć z lodu i przetransportować na brzeg. Nikt nie doznał obrażeń.
- Rozmawialiśmy z nimi - okazało się, że kra odłamała się od pokrywy lodowej i odpłynęła, potem dryfowała w kierunku granicy - dodał bryg. Skalski.
Miejsce akcji zabezpieczali funkcjonariusze Policji oraz Straży Granicznej. Jak udało nam się dowiedzieć w braniewskiej Komendzie Powiatowej Policji, działania dobiegają już końca. Nie doszło do naruszenia granicy państwowej z Federacją Rosyjską.
Napisz komentarz
Komentarze