Kacper Płażyński skrytykował PiS za… Donalda Tuska
W PiS idzie nowe? Poseł Kacper Płażyński pozwolił sobie na słowa krytyki wobec własnej partii. Dotyczyły kampanii wyborczej, jaką Prawo i Sprawiedliwość prowadziło. Otóż Płażyński, poseł z Pomorza w poniedziałkowy ranek, 13 listopada w Radiu Wnet (sprzyjającym Zjednoczonej Prawicy) powiedział m.in., że:
„Zabrakło nam 2 procent do rządzenia, bo skupiliśmy się za bardzo na Tusku, zamiast na własnych osiągnięciach”.
PRZECZYTAJ TEŻ: Wybory 2023. Kto z Pomorza w Sejmie? Oto pewniaki!
Cała jego wypowiedź na ten temat brzmiała tak:
„Duża część opozycji nie myśli przez pryzmat dobroci Polski, a własnych interesów. Donald Tusk jest symbolem takiej myśli. Skupiliśmy się głównie na Tusku i Platformie Obywatelskiej, zamiast przypominać ludziom, co my – Prawo i Sprawiedliwość, osiągnęliśmy w ostatnich czasach, a jest tego dużo. Przez to zabrakło nam 2 procent do rządzenia. Rola premiera Mateusza Morawieckiego będzie ogromna, będzie zajmował się wytyczaniem programu rozwojowego dla Polski”.
PRZECZYTAJ TEŻ: Gdańsk: Co dalej z terenami po Gedanii? Poseł PiS chce wywłaszczenia. Popiera go konserwator zabytków
Co więcej, pewne zdziwienie może też budzić fakt, że w poniedziałkowych (13 listopada) głosowaniach na wicemarszałków X kadencji Sejmu, zaproponowanych przez KO, Trzecią Drogę, Nową Lewicę i Konfederację, Kacper Płażyński wstrzymał się od głosu (jako jeden z czterech polityków Zjednoczonej Prawicy). Reszta posłów jego partii zagłosowała przeciw tym kandydaturom.
Kacper Płażyński przyszłością PiS?
Co oznaczają te ruchy młodego, 34-letniego posła? Jak twierdzą obserwatorzy polityki, te słowa krytyki, że za dużo było Tuska w kampanii PiS, mogły boleśnie dotknąć Jarosława Kaczyńskiego, który na każdym spotkaniu używał nazwiska lidera opozycji co najmniej kilkadziesiąt razy. Poza tym, prezes nie lubi krytyki, a już na pewno w szeregach własnej partii. Te słowa Płażyńskiego mogą być dla prezesa tym boleśniejsze, że – co nie jest tajemnicą – młody poseł ma wysokie notowania u Jarosława Kaczyńskiego. Jest uznawany za przyszłość tej partii. W kuluarach mówi się nawet o tym, że to może być potencjalny kandydat PiS na prezydenta RP.
PRZECZYTAJ TEŻ: Politycy PiS w Gdańsku o programie „Przyjazne Osiedle” i inwestycjach w windy
Płażyński był już kandydatem PiS na prezydenta, ale Gdańska (przegrał wówczas z Pawłem Adamowiczem). Jednak jego notowania w partii cały czas rosły. Zwłaszcza po ostatnim zwycięstwie w okręgu gdańskim do Sejmu, w którym uzyskał najlepszy wynik wyborczy spośród kandydatów wszystkich partii. Ponad 100 tysięcy głosów, jakie na niego oddano, to duży kapitał. Nic dziwnego, że partia liczyła na to, że w przyszłych wyborach samorządowych Płażyński mógłby wesprzeć mocno kampanię PiS w Gdańsku.
Czy ta krytyka wobec własnej partii coś zmieni? I o co chodzi młodemu posłowi, który do tej pory nie pozwalał sobie na krytyczne uwagi wobec PiS?
„Wszystkie pionki Putina”. Pierwsza książka Kacpra Płażyńskiego
Próbowaliśmy się skontaktować z posłem Płażyńskim, ale nie odbierał telefonu. Być może koncentruje się już na promocji swojej pierwszej książki pt. „Wszystkie pionki Putina”, w której wykłada polityczne credo własnej partii. Sam o książce mówi tak:
„Napisałem książkę, w której staram się przedstawić metody, skalę rosyjskich wpływów w Europie. Nie mam wątpliwości, że wpływy te, choć chwilowo słabsze, wcale nie zniknęły i że niebawem znowu będziemy obserwować je w pełnej skali. A pierwsi do tańczenia, jak im z Kremla zagrają, będą elity Berlina, Paryża czy Brukseli”.
I to się akurat prezesowi Kaczyńskiemu i partii powinno spodobać.
Napisz komentarz
Komentarze