Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Politycy PiS w Gdańsku o programie „Przyjazne Osiedle” i inwestycjach w windy

Budowa wind w czteropiętrowych blokach, to jeden z postulatów wyborczych gdańskiej „jedynki” na liście Prawa i Sprawiedliwości, Kacpra Płażyńskiego. - Są dramaty ludzkie, które nie zostaną załatwione, jeżeli Prawo i Sprawiedliwość rządzić nie będzie i jeżeli ten program nie zostanie wprowadzony w życie – przekonywał poseł Kacper Płażyński. Podczas konferencji zorganizwanej w piątek, 8 września na jednym z gdańskich blokowisk polityk przekonywał o zaletach ogłoszonego przez jego ugrupowanie projektu „Przyjazne Osiedle”.
Kacper Płażyński i Przemysław Majewski w trakcie konferencji prasowej
Kacper Płażyński i Przemysław Majewski w trakcie konferencji prasowej

Autor: Zawsze Pomorze

– Odwiedziliśmy wczoraj jedno z mieszkań w klatce B przy ul. Gospody 11, a dlaczego, bo 18 sierpnia otrzymałem pismo podpisane przez około 20 osób, które są osobami niepełnosprawnymi i są osobami, które są mieszkańcami czterech bloków takich jak ten tutaj za nami, które mają 4 piętra, ale nie mają windy. Te osoby często przez wiele, wiele miesięcy nie mogą ze swoich mieszkań wychodzić, dlatego, bo nie ma wind. Zrobiłem rozeznanie i sprawdziłem, jak to wygląda w innych częściach Gdańska i tu Żabianka nie jest wyjątkiem, podobnie jest chociażby w Spółdzielni Mieszkaniowej Chełm – wskazał poseł Kacper Płażyński (PiS) na konferencji prasowej zorganizowanej w piątek na osiedlu Wejhera w Gdańsku.

I dodał: – Tata mojego dyrektora biura, który ma ponad 90 lat też sam nie jest w stanie z podobnego bloku w Spółdzielni Mieszkaniowej Chełm wyjść, bo tam też nie ma windy. Są na to środki z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. PFRON w kwocie do 30 procent takie windy finansuje, ale niestety często dla – moim zdaniem – nie najlepiej zarządzających prezesów spółdzielni, a przynajmniej nie patrzących na te dramaty ludzkie to jest za mało.

Czytaj też: PiS przedstawił pomorskich kandydatów na posłów

Polityk zastrzegł, że ze strony prezesa spółdzielni, z którym chciał się spotkać „nie było nawet chęci rozmowy”, a „to po prostu przykre”. Przekazał dziennikarzom również kopie wspomnianego listu otrzymanego 18 sierpnia, w którym mieszkańcy osiedla relacjonowali swoje trwające od 2019 roku starania o montaż dźwigów osobowych w 4-piętrowych blokach. Przedstawili również stanowisko Spółdzielni Mieszkaniowej Osiedle Młodych, która przeprowadziła wśród lokatorów ankietę z pytaniem o zgodę na sfinansowanie wind, co kosztować miałoby 300 tysięcy złotych od sztuki i wymagała zgody wszystkich mieszkańców.

„Takie pytanie zadano ludziom, którzy pobierają emerytury w wysokości 1500-2500 zł. Efekt przekraczał oczekiwania, gdyż znaczna ilość pozytywnie oceniła propozycję” – napisano w liście, w którym wskazano na interwencje w tej sprawie u prezydenta RP Andrzeja Dudy, premiera, rzecznika praw obywatelskich oraz prezesa PFRON w Gdańsku. - „Mieszkamy na osiedlu ludzi starych, którzy zasiedlali je w latach 1955-1970. Czy nie zasłużyli na godne warunki życia i korzystania z leczenia?” - pytają autorzy pisma.

Są dramaty ludzkie, które nie zostaną załatwione, jeżeli Prawo i Sprawiedliwość rządzić nie będzie i jeżeli ten program nie zostanie wprowadzony w życie

Kacper Płażyński / poseł PiS

– Kilka dni temu Prawo i Sprawiedliwość zapowiedziało konkret programowy – tak zwany program „Przyjazne Osiedle” i część, polityków opozycji, nawet z Lewicy, co mnie zszokowało, mówiło: „o co wam chodzi, przecież spółdzielnie mieszkaniowe świetnie prosperują, tam już nie ma problemu”. Otóż nie i to jest najlepszy przykład tego, że są dramaty ludzkie, które nie zostaną załatwione, jeżeli Prawo i Sprawiedliwość rządzić nie będzie i jeżeli ten program nie zostanie wprowadzony w życie – przekonywał parlamentarzysta PiS, który porównał projekt „Przyjazne Osiedle” do rządowego Polskiego Ładu, „ale dla spółdzielni mieszkaniowych”.

Dopytywany, poseł Kacper Płażyński, nie był w stanie podać konkretnego udziału proponowanego przez PiS dofinansowania w inwestycjach takich jak przykładowy montaż wind, zastrzegł jednak, że oznacza to „pokrycie zdecydowanej większości kosztów”.

– Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że spółdzielnie mieszkaniowe, chociażby w Gdańsku, ale i w innych miejscach w Polsce, działają w różny sposób. My z posłem Kacprem Płażyńskim interweniowaliśmy czy to na Morenie, czy to na Ujeścisku, interweniowaliśmy wczoraj tutaj na Żabiance, ale jako PiS nie rozkładamy rąk, nie mówimy, że nie da się tego zrobić, bo to jest poza naszą jurysdykcją – mówił gdański radny PiS, Przemysław Majewski. – Chcemy pomóc Polakom, chcemy pomóc mieszkańcom bloków, takich jak chociażby pani Wanda, u której wczoraj byliśmy, która od pół roku nie ma możliwości wyjścia z mieszkania. Winda w takim bloku, to jest szansa, by ci ludzie mogli godnie żyć. Dlatego program „Przyjazne Osiedle” jest tak istotny – zastrzegł.

Mediom o swojej sytuacji, opowiedzieć zdecydowała się przechodząca obok konferencji prasowej seniorka, która jak wspomniała ma chory kręgosłup.

– Mieszkam na czwartym piętrze w klatce D i pięć lat chodzę z kulą, tak że ciężko mi. Obok sąsiadka już czwarty miesiąc nie wychodzi z domu – relacjonowała Maria Dziengo, która powiedziała, że możliwość poniesienia dodatkowych nakładów finansowych na montaż wind uzależnia od kwoty. – Nie mam dużej emerytury – zaznaczyła.

Program „Przyjazne Osiedle” to ogłoszona 4 września obietnica Prawa i Sprawiedliwości złożona w trwającej kampanii wyborczej. Według zapowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego, projekt, ma zapewnić termomodernizację bloków z wielkiej płyty i rewitalizację instalacji elektrycznych czy wodno-kanalizacyjnych wewnątrz nich oraz ekrany fotowoltaiczne na ich dachach, inwestycje w okoliczne boiska, place zabaw, parkingi, garaże, a także remonty akustyczne.

Program, którego szczegóły mają zostać ogłoszone 9 września na konwencji PiS w Końskich, spotkał się z krytyką m.in. ze względu na brak konkretów oraz wątpliwości, co do środków finansowych na jego realizację. Opozycja podkreśla, że obietnica z termomodernizacją bloków z wielkiej płyty to "odgrzewany kotlet", bo to samo PiS obiecał już przed wyborami w 2019 roku i nic z tego nie wyszło.

9 lutego 2022 roku - jak ustalił TVN24 - polski rząd przyjął "Długoterminową strategię renowacji budynków"  - dokument kluczowy dla sektora efektywności energetycznej i polityki walki ze smogiem, bo określa działania pozwalające osiągnąć wysoką efektywność energetyczną i niskoemisyjność budynków w Polsce do 2050 roku. W ramach tej strategii w latach 2020–2030 zaplanowano termomodernizację 236 tys. budynków rocznie, w kolejnej dekadzie - ok. 271 tys. budynków, w latach 2040–2050 - ok. 244 tys. budynków. W sumie do 2050 roku w Polsce planowane jest przeprowadzenie 7,5 mln termomodernizacji, z czego 4,7 mln głębokich, a strategia zakłada średnie roczne tempo termomodernizacji na poziomie ok. 3,8 proc. Jak wskazuje stacja, to dowód, że obietnica programu "Przyjazne Osiedle" jest po prostu częściowym powtórzeniem programu, który już wdrożono.

Czytaj też: Przez brak podpisów Joanna Senyszyn nie wystartuje jednak do Senatu?


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama