Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Malbork: „Czarna i biała legenda zakonu krzyżackiego”. Takiej wystawy na zamku jeszcze nie było

„Nigra crux mala crux. Czarna i biała legenda zakonu krzyżackiego” to najnowsza wystawa w Muzeum Zamkowym w Malborku. Takiej ekspozycji w historii zamku nie było jeszcze nigdy. By zachęcić tych, którzy nie do końca są przekonani, by specjalnie na tę wystawę wybrać się do Malborka, przygotowano ponad trzysta eksponatów pochodzących z wielu instytucji całej Europy oraz od osób prywatnych. Artefakty przeróżne, z wielu dziedzin, łączy je historia zakonu. Niektóre mają kilkaset lat, jak średniowieczne kodeksy krzyżackie, unikalne księgi jeszcze sprzed epoki Gutenberga, bezcenne dokumenty czy rzeźby.
„Czarna i biała legenda zakonu krzyżackiego”, wystawa w Muzeum Zamkowym w Malborku
Zwiedzający przed obrazem Rozwadowskiego i Popiela „Bitwa pod Grunwaldem”. To największy rozmiarami eksponat

Autor: Urząd Miasta Malborka

„Nigra crux mala crux. Czarna i biała legenda zakonu krzyżackiego”. Najnowsza wystawa w Muzeum Zamkowym w Malborku

Wypożyczenie eksponatów na wystawę „Nigra crux mala crux. Czarna i biała legenda zakonu krzyżackiego” wymagało długich starań, zresztą malborscy muzealnicy nie ukrywają, że spotykali się też z kategoryczną odmową. To rozmaite przedmioty z okresów, kiedy tradycję zakonu krzyżackiego wykorzystywano dla celów propagandowych i politycznych: medale, odznaczenia, rzeźby – czasem ich fragmenty.

PRZECZYTAJ TEŻ: Zamek w Malborku od strony, której nie znacie

Duże wrażenie robi popiersie marszałka Paula von Hindenburga, poszatkowane odłamkami pocisku lub serią z sowieckiej pepeszy.

PRZECZYTAJ TEŻ: Nowość w zamku w Malborku! Warownię zwiedzimy specjalną trasą
Popiersie marszałka Paula von Hindenburga nosi wyraźne ślady strzałów

Uwagę przyciągają zwłaszcza obrazy. Grafiki Jana Matejki, Wojciecha Gersona, Juliusza i Wojciecha Kossaków, największe rozmiarami dzieło przedstawiające słynną bitwę z 1410 roku, panorama pola walki autorstwa Zygmunta Rozwadowskiego i Tadeusza Popiela. Wielkość płótna to 10 na 5 metrów, więcej nawet niż słynny obraz Matejki. Historia dzieła to temat na sensacyjny film. Powstało w roku 1410, przechowywane było w magazynach muzeum we Lwowie, dopiero w roku 1990 odkryto je na nowo.

– Wiele źródeł podaje, że obraz uważano za zaginiony, dopiero profesor Zdzisław Żygulski miał go odkryć. Nie do końca tak było. W muzeum wiedziano o tym obrazie, lecz trochę go ukrywano. Władze w Moskwie bez ceremonii zabrałyby go do jednego z centralnych muzeów, i tyle byśmy go widzieli. Cieszymy się, że obraz jest w Malborku, w pełni bezpieczny, z daleka od wojny – mówił nam Roman Czmełyk, dyrektor Lwowskiego Muzeum Historycznego.

„Czarna i biała legenda zakonu krzyżackiego”. Do kiedy można oglądać wystawę?

Wystawa „Nigra crux mala crux” jest już dostępna dla zwiedzających. Będzie otwarta do 15 stycznia 2024 roku. Obraz „Bitwa pod Grunwaldem” Rozwadowskiego i Popiela natomiast będzie wystawiany w Wielkim Refektarzu zamku jeszcze przez dwa lata. Po raz pierwszy w historii Muzeum Zamkowego dla obejrzenia tej jednej wystawy nie trzeba kupować biletu na zwiedzanie całego zamku w Malborku. O określonych porach na zwiedzających czekać będą przewodnicy.

PRZECZYTAJ TEŻ: Malborski zamek odwiedziło prawie 400 tys. turystów!

Obejrzenie tej ekspozycji powinno być szczególnie cenne dla tych, którzy widzieli wcześniejsze wystawy z cyklu opowiadającego o historii malborskiego zamku w kontekście dziejów Europy. Cztery lata temu otwierano wystawę „Mądrość zbudowała sobie dom. Państwo krzyżackie w Prusach”, zaś w roku 2021 wystawy: „Regnum defendo ense et alis tego stricto. Malbork w Prusach Królewskich” oraz „Zatem Najświętsza Maria Panna musi oglądać swoją sprofanowaną siedzibę – Malbork między polityką a sacrum (1772-1856)”.

„Czarna i biała legenda zakonu krzyżackiego”. Skłaniać do zastanowienia czy przekonywać?

Janusz Trupinda, dyrektor Muzeum Zamkowego w Malborku nie ma złudzeń, że najnowsza wystawa spotka się z bardzo rozbieżnymi, może nawet druzgocącymi ocenami. Pojawią się zarzuty gloryfikowania zakonu, którego czarna legenda została silnie utrwalona w świadomości Polaków. Historyk podkreśla jednak, że chodzi o to, by skłonić do zastanowienia, do przemyśleń.

– Spojrzenie na historię zamku Malbork wymaga szerokiej perspektywy, bowiem pozwala ona zarysować szereg podobnych kontekstów, uchwycić nie tylko pojedyncze fakty historyczne, ale powiązać je ze sobą i dostrzec istotę oraz rzeczywisty charakter tego miejsca – stwierdził Janusz Trupinda. – Jednego z najważniejszych miejsc cywilizacji zachodniej, ogniskującego w sobie historię Europy od średniowiecza aż do dzisiaj.

Konteksty te kreślimy od roku 2019, a niniejsza wystawa jest już czwartą z kolei, a jednocześnie ostatnią, wieńczącą cały cykl. Każda z nich była rozbudowaną narracją, osadzającą Malbork i jego dzieje w kontekście historii powszechnej. Wszystkie były zachętą do przemyślenia, refleksji, dostrzeżenia potencjału tej imponującej rozmiarami budowli, daleko przekraczającego wymiar wakacyjnej atrakcji turystycznej.

Janusz Trupinda / dyrektor Muzeum Zamkowego w Malborku

– Wszystko, co w Malborku robimy, zarówno w sferze konserwatorskiej, naukowej, edukacyjnej, jak i wystawienniczej, opowiadając obiektywną historię tego zamku, wynika z miłości do tego miejsca i jest podejmowane z myślą o odpowiedzialności za ten cywilizacyjny skarb, który mamy w swoich rękach, oraz o przyszłości zamku i wszystkich, którzy zechcą go odwiedzić – dodał Janusz Trupinda, kurator najnowszej wystawy.

„Czarna i biała legenda zakonu krzyżackiego”. Zasłużonych wyrazów uznania wiele

Nieczęsto się zdarza, by do Polski, do Malborka, przybyło dwóch wielkich mistrzów zakonu krzyżackiego. Podczas wernisażu wystawy obecni byli wielki mistrz Frank Bayard oraz były wielki mistrz Arnold Othmar Wieland. Wielokrotnie mówili o całkowicie odmiennej roli zakonu przed wiekami oraz dziś.

PRZECZYTAJ TEŻ: Malborski zamek od ćwierć wieku na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO
Obok siebie obecny wielki mistrz zakonu Frank Bayard oraz były wielki mistrz Arnold Othmar Wieland. Nieczęsto zdarza się okazja gościć ich obu w Polsce

Notabene, elementem wystawy są sylwetki braci zakonnych, którzy w okresie III Rzeszy zginęli w nazistowskich obozach koncentracyjnych. Współcześni Krzyżacy z wielkim zainteresowaniem oglądali całą ekspozycję, chętnie dzieląc się wrażeniami. Gratulacje wszystkim pracownikom Muzeum Zamkowego, zaangażowanym w przygotowanie wystawy, składał prof. Udo Arnold, niemiecki historyk, od ponad 50 lat badający dzieje zakonu.

PRZECZYTAJ TEŻ: Zamek w Malborku z nagrodą od Google'a! Muzeum dostało Złotą Pinezkę

O swoich podwładnych nie zapomniał też Janusz Trupinda, dziękując im symbolicznymi różami za wysiłek włożony w przygotowanie wystawy. Rozmowy z innymi muzeami czy osobami prywatnymi na temat  wypożyczenia artefaktów bywały bardzo trudne, nie zawsze kończyły się pomyślnie. Zaś kiedy już udało się dojść do porozumienia, pojawiały się problemy techniczne. Przykładem wspomniany obraz „Bitwa pod Grunwaldem”. Nawet zwinięty stanowi wielki rulon, trudny do przemieszczania. Kto odwiedził kiedykolwiek zamek w Malborku, ten wie, że do Wielkiego Refektarza – gdzie to dzieło jest eksponowane – prowadzi bardzo wąskie przejście. A przecież dziur w zabytkowych murach nikt nie wybijał. Cóż, pracownicy zamku użyli tylko sobie znanych sposobów, i wszystko się powiodło.

„Czarna i biała legenda zakonu krzyżackiego”. Kontrowersji nikt nie ukrywa

Choć starych, bezcennych artefaktów nie brakuje, punkt ciężkości wystawy położony został na II połowę XIX i wiek XX, kiedy Krzyżacy oraz jednoznacznie kojarzony z nimi zamek stali się narzędziem polityki historycznej Hohenzollernów, nazistów i komunistów. Z drugiej strony, symbolem nadziei na odzyskanie niepodległości, istotną częścią tradycji narodowej Polaków i Litwinów. W tych procesach kluczową rolę odegrała oczywiście pamięć o bitwie pod Grunwaldem. Ta przepełniona jest emocjami, które doskonale widać także na wystawie.

Nie mogło na niej zabraknąć odniesienia do słynnego filmu Aleksandra Forda na podstawie powieści Sienkiewicza. W jednym z pomieszczeń wyświetlane są fragmenty „Krzyżaków”, pokazano też mnóstwo plakatów dotyczących tego filmu, a pochodzących z całego świata, nawet z Dalekiego Wschodu.

PRZECZYTAJ TEŻ: Koniec z drogim parkowaniem przy zamku w Malborku

– Nie znajdziecie tam państwo plakatu z jednego kraju Europy. Z Litwy. W tym kraju film został przyjęty bardzo chłodno, ponieważ Litwini są tam jakoby przedstawieni jako prostacy w skóry tylko odziani, pomniejszana jest też rola księcia Witolda – mówił Janusz Trupinda.

Podejście litewskie do tradycji grunwaldzkiej rzeczywiście mocno różni się od utartego w naszej tradycji. W Wielkim Refektarzu zamku, naprzeciwko „Bitwy pod Grunwaldem” Rozwadowskiego i Popiela, umieszczono współczesną wizję tego starcia zbrojnego, powstałą w 2012 roku na Litwie, udostępnioną przez Muzeum w Trokach. Płótno, w opinii wielu oglądających, przypomina nieco obrazy Dudy-Gracza czy Dalego. Centralną postacią jest książę Witold, król Jagiełło się modli. Nawałę krzyżacką symbolizuje postać papieża – choć przecież go pod Grunwaldem nie było! – jako szkielet, coś w rodzaju „danse macabre”. To dzieło z pewnością kontrowersyjne, acz w swojej symbolice skłania do długiej kontemplacji.

PRZECZYTAJ TEŻ: Startuje nocne zwiedzanie zamku krzyżackiego w Malborku
Wystawę wieńczy obraz „Bitwa pod Grunwaldem” z 2012 roku, wypożyczony z Muzeum w Trokach

– Chciałbym, aby ta wystawa pokazała wielowątkowość opowieści o legendzie krzyżackiej – ocenił Aleksander Masłowski, kierownik oddziału Muzeum Zamkowego w Sztumie, gdzie znajduje się letnia rezydencja wielkich mistrzów zakonu. – Ta legenda była początkowo absolutnie czarno-biała, biała po stronie krzyżackiej, i czarna po stronie polskiej, potem po niemieckiej stronie znowu biała, po polskiej dalej czarna, a z czasem ta legenda sobie szarzała. Ta opowieść pokazuje, jak pewne rzeczy odchodzą do historii i potem nieoczekiwanie z niej wracają.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama