W sobotę, 8 lipca, na sopockiej plaży do ratowników podeszła zdenerwowana matka, zgłaszając zaginięcie swojej 8-letniej córeczki. Od kilku minut nie była w stanie jej znaleźć. Wiadomo było tylko, że dziecko nie weszło raczej do wody. Ratownicy zaczęli intensywnie obserwować sopockie plaże z wież oraz quadów. Zapadła decyzja, aby sprawdzić 200 metrowy odcinek za pomocą drona wraz z jednostką pływającą.
Po około 40 minutach, jeden z plażowiczów poinformował o zauważeniu dziewczynki w Gdańsku Jelitkowie, podążającej w kierunku Brzeźna. Ratownicy na quadzie Q4 natychmiast skierowali się w tamtą stronę.
Po poszukiwaniach, które trwały mniej więcej półtorej godziny, jednostka Q4 odnalazła dziewczynkę przy wejściu 58 w Gdańsku. Co ciekawe, zgłoszenie zostało dokonane na wejściu nr 27 w Sopocie. Okazało się, że 8-latka przeszła samodzielnie dystans około 4km!
- Ten incydent stanowił dla nas wszystkich przestrogę, że chwila nieuwagi może prowadzić do poważnych konsekwencji. Drodzy rodzice, chcielibyśmy przypomnieć Wam o pilnowaniu swoich dzieci na każdym kroku! Dodatkowo sugerujemy wyposażyć dzieci w opaski z Waszym numerem telefonu, aby ułatwić kontakt w razie potrzeby. Takie opaski można uzyskać za darmo bezpośrednio u naszych ratowników – apelują policjanci z Komendy Miejskiej w Sopocie.
Maciej Dziubich – prezes sopockiego WOPR mówi, że przypadki zaginięć dzieci na sopockich plażach zdarzają się latem kilka razy dziennie.
- Spróbujmy odnaleźć się w skórze dziecka, które od godziny nie może znaleźć rodziców. Zwłaszcza, że ta dziewczynka nie było polskiej narodowości tylko ukraińskiej. Przestraszona i zdezorientowaną maszerowała po plaży ponad godzinę w nadziei, że trafi do mamy. Nie mówiąc już o strachu matki, która nie wiedziała, czy dziecko weszło do wody czy nie, czy poszło w lewo czy w prawo. Takie sytuacje zdarzają się często. Chwila nieuwagi i tracimy dzieci z oczu. Dlatego tak ważne jest ich pilnowanie – tłumaczy prezes sopockiej WOPR.
Napisz komentarz
Komentarze