Koordynatorzy onkologiczni od 20 maja w całym kraju
Od kwietnia obowiązuje ustawa o Krajowej Sieci Onkologicznej, zakładająca wprowadzenie nowego modelu zarządzania opieką onkologiczną w Polsce. I choć w praktyce ma ona usprawnić diagnostykę, leczenie i rehabilitację chorych, to, zdaniem wielu lekarzy, w tym znanego gdańskiego onkologa prof. dr n. med. Jacka Jassema, KSO doprowadzi do wzrostu biurokratyzacji.
Wydłużą się kolejki, a część chorych może w ogóle wypaść z systemu publicznej ochrony zdrowia.
prof. dr n. med. Jacek Jassem / kierownik Kliniki Onkologii i Radioterapii UCK
PRZECZYTAJ TEŻ: Ustawa o Krajowej Sieci Onkologicznej. I tylko chorych żal
Przepisy ustawy zakładają, że od soboty, 20 maja każda placówka prowadząca leczenie onkologiczne powinna zatrudnić specjalnego koordynatora, który „za rękę” przeprowadzi pacjentów przez poszczególne etapy terapii. Na 40 pacjentów musi przypadać jeden koordynator, a w całej Polsce pracę koordynatora powinno podjąć 700 osób. Poszczególne oddziały wojewódzkie NFZ mają teraz za zadanie sprawdzić, czy zalecenia KSO zostały wykonane.
Koordynatorzy onkologiczni od dawna na Pomorzu
W pomorskich szpitalach słyszę, że funkcja koordynatora nie jest żadną sensacją – obowiązek pomagania chorym przez zatrudnienie osoby „towarzyszącej w leczeniu” wprowadził przed ośmioma laty pakiet onkologiczny.
– Funkcja koordynatora onkologicznego pojawiła się w UCK od momentu publikacji rozporządzenia ministra zdrowia dotyczącego kart DILO, czyli w 2015 roku – wyjaśnia Wioleta Wójcik z zespołu ds. promocji i PR Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego. – Zaczęliśmy od dwóch koordynatorów onkologicznych, aktualnie w szpitalu pracuje 26, podzielonych na unity narządowe, którzy prowadzą pacjenta z założoną kartą DILO od pierwszej wizyty w poradni.
W Szpitalach Pomorskich, głównie w Szpitalu Morskim PCK z Gdyńskim Centrum Onkologii, pacjentom pomaga siedmiu koordynatorów.
– Pierwszy koordynator został zatrudniony w 2015 roku – podkreśla Małgorzata Pisarewicz, dyrektor ds. komunikacji społecznej i promocji Szpitali Pomorskich.
PRZECZYTAJ TEŻ: Za dziesięć lat o prawie 30 proc. wzrośnie liczba Polaków chorych na raka! Czy nie zabraknie onkologów?
Także siedmiu koordynatorów onkologicznych zatrudnia spółka Copernicus. Z tego aż pięcioro w Wojewódzkim Centrum Onkologii.
– Tak naprawdę, nic się nie zmieni – mówi dr Monika Nowaczyk, dyrektor ds. medycznych WCO w Gdańsku. – Koordynatorów mamy już od paru lat. Dzięki nim ułatwiony jest kontakt między pacjentem a lekarzem. Zresztą, Wojewódzkie Centrum Onkologii jako ośrodek pilotażowy jest w Krajowej Sieci Onkologicznej. I musieliśmy być przygotowani.
Dr Nowaczyk przypomina, że koordynator medyczny nie jest lekarzem. Muszą to jednak być osoby odpowiednio przygotowane, które przechodzą cykliczne szkolenia. W tym zawodzie liczą się również określone cechy charakteru.
– Obserwowałam pracowników z różnych działów, ich stosunek do pacjentów, chęć zdobywania dodatkowej wiedzy – wspomina okres rekrutacji dyrektor WCO. – Nawet zwracałam uwagę, jak panie pracowały w rejestracji. Musi to być osoba, która lubi pacjentów. I właśnie takim pracownikom proponowałam, by zostali koordynatorami.
PRZECZYTAJ TEŻ: Co czeka pacjentów w 2023 roku? Subiektywna lista zmian zdrowotnych
Koordynatorzy działają także pozostałych pomorskich placówkach prowadzących leczenie onkologiczne.
– W Szpitalu Specjalistycznym w Kościerzynie od stycznia 2015 r. funkcję Koordynatora Szybkiej Ścieżki Onkologicznej Pakietu DILO pełni Mirosława Rymon-Lipińska – informuje Magdalena Andrzejewska z kościerskiego szpitala.
Napisz komentarz
Komentarze