Urodził się w 1943 roku w Gdyni, wówczas przechrzczonej na Gotenhafen, gdzie stacjonował jego ojciec. Heinrich Heinsohn był dowódcą okrętu podwodnego. Zginął na północnym Atlantyku, u wybrzeży Kanady wiosną 1943 roku, pół roku przed narodzinami najmłodszego syna. W listopadzie 1944 w obawie przed nadciągającą Armią Czerwoną Roswitha Heinsohn z trójką małych dzieci i nianią-Kaszubką, uciekła przez Pomorze Zachodnie do Szlezwiku-Holsztyna, gdzie zastał ich koniec wojny. Po kilku miesiącach niania, z którą rodzina była bardzo związana, wróciła do Polski. W latach 70. odwiedził ją starszy brat Gunnara, który przyjechał służbowo do Gdańska. Namówił też też Gunnara by ten ją odwiedził.
– Stanąłem w drzwiach, a ona spojrzała i powiedziała: Wyglądasz zupełnie jak twój ojciec. To był przystojny człowiek, ale nie był nadczłowiekiem, pamiętaj – wspominał tamto spotkanie Gunnar.
O tym, że Niemcy nie byli nadludźmi i o tym, jak wiele zła uczyli w czasie II wojny światowej, nie trzeba mu było mówić. Temat wojennych zaszłości, zarówno rodzinnych, jak i narodowych, miał „przepracowany”. Spotkał się nawet z kapitanem amerykańskiego okrętu, z którego odpalono torpedę, tę która zatopiła U-boota dowodzonego przez jego ojca. A jako socjolog, absolwent Wolnego Uniwersytetu Berlińskiego, prowadził badania nad ludobójstwem. Przez 16 lat kierował Instytutem im. Rafała Lemkina, pierwszą w Europie placówką prowadzącą badania nad ludobójstwem i ksenofobią. Jest autorem pierwszej na świecie encyklopedii ludobójstwa „Lexikon der Völkemorde” (1998).
Na Pomorze przyjeżdżał jeszcze wielokrotnie. Podczas jednego z tych pobytów poznał Joannę Sidorczak. Pobrali się, urodził im się syn, Tadeusz. Od tego czasu zamieszkał w Gdańsku na stałe.
Po przejściu na emeryturę nie przerwał pracy naukowej i nauczycielskiej. Był wykładowcą Uniwersytetu w Lucernie i NATO Defence College w Rzymie, gdzie zajmował się demografią wojny. W 2011 r. stworzył koncepcję „indeksu wojny”, który uzyskał porównując liczbę mężczyzn w wieku 55-60 i 15-20 lat, w poszczególnych krajach. Im większa liczebna przewaga młodzieży, tym większe prawdopodobieństwo wybuchu konfliktu: zewnętrznego lub wewnętrznego.
– Zarówno Rosja jak i Ukraina mają indeks wojny na poziomie 0,7. Putin też wiedział, że tej wojny nie powinno być – mówił w wywiadzie dla zawszepomorze.pl w marcu ub. roku, już po ataku Rosji na Ukrainę. – Dlatego wystawił całą swoją armię, wszystko, co się ruszało, na granice wokół Ukrainy i miał nadzieję, że ta – zdjęta strachem – złoży broń. Ale zasadniczo nie brał pod uwagę, że Ukraińcy mogą chcieć walczyć.
Czytaj też: Nawet jeśli Putin podbije Ukrainę, dostanie jedynie wydmuszkę wielkiego kraju. Rozmowa z prof. Gunnarem Heinsohnem
Jego naukowe zainteresowanie były bardzo rozległe. Razem z ekonomistą Otto Steignerem stworzył oryginalną, szeroko dyskutowaną teorię pieniądza – „Nieruchomości, odsetki, i pieniądze” (1996). Kontrowersje wzbudzały jego rewizjonistyczne teorie archeologiczne, w których kwestionował nie tylko chronologię dziejów starożytnych, ale też wczesnego średniowiecza, do którego – jak twierdził – dodano około sześciu „fantomowych” wieków.
Prowadził także szeroką działalność publicystyczną związaną z wydarzeniami bieżącymi. Był krytyczny wobec polityki Niemiec, również tej w stosunku do Polski.
We wrześniu 2021 roku premier Mateusz Morawiecki odznaczył prof. Gunnara Heinsohna medalem Odwaga i Wiarygodność, przyznawanym przez Kongres Polska Wielki Projekt za promowanie polskiej kultury, historii i tradycji za granicą.
Był kolekcjonerem poloników. Szczególnie dumny był z kolekcji map Rzeczypospolitej z XVI, XVII i XVIII wieku. W ostatnim roku udostępniał ich scany w internecie, by zobrazować jak historycznie zmieniał się układ granic na terenach dzisiejszej Ukrainy, a także co dawni zachodnioeuropejscy kartografowie wiedzieli na temat tego regionu.
Od kilku miesięcy walczył z chorobą. Zmarł wczoraj,16 lutego w Gdańsku. W listopadzie skończyłby 80 lat.
Napisz komentarz
Komentarze