Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Drożej za komunikację miejską w Gdyni

17 głosami "za", przy 11 "przeciw" Rada Miasta Gdyni uchwaliła maksymalną możliwą stawkę za bilety na komunikację miejską. Przeciw takim podwyżkom byli radni z klubów Prawa i Sprawiedliwość oraz Koalicji Obywatelskiej. Za bilet jednoprzejazdowy opłata wyniesie 6 zł, czyli 1,20 zł więcej niż obecnie. Urzędnicy podkreślali, że standardowa stawka za bilet będzie mniejsza niż ta przyjęta uchwałą, która dotyczyć będzie tylko najdroższych biletów normalnych.
Gdynia, szpital św. Wincentego a Paulo, ul. Świętojańska i Portowa

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

Jeszcze zanim przystąpiono do głosowania rozgorzała zacięta dyskusja nad sensem podejmowania tej uchwały. O potrzebie procedowanych podwyżek zabiegali, m.in. radni z Samorządności oraz zastępcy prezydenta Gdyni.

- Jestem zmuszona zaproponować podwyżki – zaznaczyła Katarzyna Gruszecka-Spychała, wiceprezydent Gdyni ds. gospodarki. - Nie ma innej możliwości, abyśmy podołali wzrastającym kosztom organizacji transportu publicznego. Kwota tych podwyżek jest na tyle wyważona, aby nie dotknęła mieszkańców w sposób, który spowoduje odpływ pasażerów komunikacji miejskiej. Inflacja i dramatyczne wzrosty nośników cen energii i wynagrodzenia minimalnego spowodowały, że ogólna kwota utrzymania transportu zbiorowego z grudnia 2022 roku, wzrosła o ponad 27 mln zł, w trudnym budżecie znaleźliśmy dodatkowe 15 milionów, jednak nawet po dorzuceniu tej kwoty, nadal ta kwota jest niższa, od tej, którą musimy wydać - dodała wiceprezydent.

Warto przypomnieć, że zdania wśród radnych na temat uczestnictwa Gdyni w systemie Fala są podzielone. Na przykład Nowa Lewica uważa, że miasto powinno się wycofać.

Nie ma innej możliwości, abyśmy podołali wzrastającym kosztom organizacji transportu publicznego. Kwota tych podwyżek jest na tyle wyważona, aby nie dotknęła mieszkańców w sposób, który spowoduje odpływ pasażerów komunikacji miejskiej.

Katarzyna Gruszecka-Spychała / wiceprezydent Gdyni ds. gospodarki.

W imieniu klubu Prawa i Sprawiedliwości o sprzeciwie wobec podwyżek cen za komunikację miejską mówił Marek Dudziński.

- Obniżenie jakości świadczonych usług poprzez ucięcie kluczowych dla mieszkańców Gdyni połączeń komunikacji miejskiej absolutnie nie upoważnia nikogo do podwyższania cen za bilety - mówił radny PiS. - Nie dobijemy wraz z Samorządnością komunikacji miejskiej w Gdyni. Już dzisiaj duża część mieszkańców nie ma bezpośrednich połączeń do domów i pracy. A teraz będą musieli jeszcze więcej za to zapłacić. Sami im dajecie argumenty za tym, aby przesiąść się na samochód - zaznaczył.

Zdaniem części rady, komunikacja miejska powinna być ostatnim obszarem, w którym samorząd powinien szukać dodatkowych pieniędzy. Pod osąd oddano także niedawne cięcia połączeń w komunikacji miejskiej. Jak dowodzono, co miałoby spowodować większy napływ pasażerów, jeżeli ograniczona jest siatka połączeń przy jednoczesnej podwyżce opłat za przejazdy.

Podczas dyskusji, z części zapowiedzi urzędnicy się wycofali - niedawno ogłoszono, że podwyżki nie będą tak duże, jak zapowiadano wcześniej. Także inaczej ma wyglądać sytuacja ze zlikwidowanymi liniami, które według informacji przekazanej podczas sesji, zostały „zawieszone” a nie zlikwidowane. Pytania o możliwy termin ich „odwieszenia” skwitowano odpowiedzią, że nastąpi to w czasie, kiedy finanse miasta będą w lepszej kondycji.

Do proponowanych podwyżek opłat za korzystanie z komunikacji miejskiej odniósł się także radny Koalicji Obywatelskiej – Tadeusz Szemiot.

- W Gdyni to nic wyjątkowego, że podwyższane są ceny biletów za komunikację miejską - uważa radny Szemiot. - Jednak dzisiaj ten proces nakłada się z dramatycznym wzrostem cen jakiegokolwiek transportu. Przez to ten temat stał się bardzo drażliwy wśród mieszkańców Gdyni. Przez lata liczba pasażerów podróżujących komunikacją miejską systematycznie się zmniejsza, właśnie poprzez takie działania. To nie zaczęło się w związku z wojną w Ukrainie, zmianami cen paliwa, czy z jakiegoś tam powodu, że rządziła ta czy inna partia, czy był taki czy inny rząd. To trwa niezmiennie od 20 lat. Wspólnym mianownikiem dla ostatnich 20 lat w Gdyni są rządy konkretniej formacji politycznej w Gdyni, gdyż to Samorządność podejmowała decyzje dotyczące transportu publicznego. Gdyński transport publiczny wymaga czegoś więcej niż tylko podwyższania cen, Gdynia powinna w większym stopniu finansować komunikację miejską, a nie szukać w nim oszczędności.

Jak wyglądać będą opłaty za korzystanie z komunikacji miejskiej w Gdyni?

  • Za bilet jednorazowy jednoprzejazdowy ważny na liniach zwykłych i nocnych oraz czasowy ważny do 75 minut (włącznie) na liniach zwykłych i nocnych zapłacimy – 6,00 zł
  • Za bilet jednorazowy czasowy ważny do 24 godzin (włącznie) – 22,00 zł
  • Za bilet okresowy miesięczny - 176,00 zł
  • Za bilet okresowy semestralny – 333,00 zł
  • Za bilet na okres roku kalendarzowego – 1 760,00 zł

Są to kwoty maksymalne. Bilety podstawowe oraz ze zniżkami będą kosztowały odpowiednio mniej. Jak zapewniała wiceprezydent Gdyni Katarzyna Gruszecka-Spychała, dotychczasowe zniżki będą nadal obowiązywały.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama