Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Przekonywali do Fali. System znów opóźniony, ale bilety nie tak drogie, jak zapowiadano

Przesunięcie z kwietnia na lipiec wprowadzenia systemu Fala, mniejszy wzrost podwyżek cen biletów niż zapowiadano – taka informacja pojawiła się tuż przed rozpoczęciem debaty o Fali, która odbyła się w czwartek, 2 lutego. W jej trakcie prezes spółki odpowiedzialnej za wprowadzenie systemu przekonywał, że „na wprowadzeniu Fali skorzystamy wszyscy”.
debata o systemie Fala w Radzie Miasta Gdańska

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

Debata o Fali. System znów opóźniony

Przedstawicieli władz Gdańska na debacie, zorganizowanej przez radnych PiS, nie było, ale tuż przed jej rozpoczęciem pojawiła się informacja o przesunięciu terminu wdrażania systemu Fala i o mniejszych niż zapowiadano wcześniej podwyżkach cen biletów komunikacji miejskiej. Podał ją na Twitterze wiceprezydent Piotr Borawski,  pojawił się też komunikat na miejskim portalu gdansk.pl.

Nic więc dziwnego, że współorganizujący debatę radny Andrzej Skiba uznał to za reakcję na dyskusję o systemie, którego wprowadzanie budzi wiele kontrowersji.

– Niepokój mieszkańców dotyczący Fali sprawił, że postanowiliśmy dać im więcej czasu na poznanie systemu i związanych z nim zmian – napisał Piotr Borawski. – Dlatego wejście w życie nowych taryf odraczamy do czasu uruchomienia wszystkich funkcjonalności, tj. zarówno aplikacji, jak i falomatów. Zgodnie z umową, nastąpi to w lipcu. Do tego czasu bilety będą kosztować: 117 zł za bilet miesięczny, 4,8 zł za jednorazowy i 6 zł za bilet przesiadkowy do 75 minut. Wcześniejsze testowe uruchomienie Fali będzie zależało od firmy budującej system.

PRZECZYTAJ TEŻ: Jednak zwrot w sprawie Fali? Tczew: Jesteśmy otwarci na rozmowy

Z kolei Marcin Stefański, prezes firmy InnoBaltica w komunikacie stwierdził, że potrzeba „głębszych testów aplikacji i pewności, że będzie ona prosta w użyciu i będzie mogła konkurować z obecnymi rozwiązaniami”.

Czym jest Fala?

Fala to zintegrowany system poboru opłat za przewozy w zbiorowym transporcie pasażerskim, posługujący się ujednoliconą taryfą. Wprowadzanie systemu odraczano kilkukrotnie – pierwszy jego termin miał być w 2018 r. Teraz testowanie Fali miało rozpocząć się w kwietniu – i już wiadomo, że się nie rozpocznie.

Tymczasem sam projekt – m.in. „dzięki” urzędnikom – kojarzy się mieszkańcom tych miast, w których ma działać, przede wszystkim z podwyżkami cen biletów. Przypomnijmy – na tej samej konferencji prasowej, na której informowano o terminie wprowadzenia systemu, poinformowano również o podwyżkach.

PRZECZYTAJ TEŻ: Bezpłatna komunikacja miejska w Tczewie od września? Fala za droga dla miasta

Na możliwość zadawania pytań zaangażowanym we wprowadzenie Fali czekało więc wiele osób.

Odpowiadali na nie:

  • Marcin Stefański, prezes Innobaltiki,
  • Kamil Bujak, przewodniczący Metropolitalnego Związku Komunikacyjnego Zatoki Gdańskiej,
  • Roger Jackowski, działacz społeczny i radny dzielnicy Wrzeszcz Dolny
  • oraz Waldemar Rokicki, ekspert w dziedzinie biletów elektronicznych.

PRZECZYTAJ TEŻ: Coraz bliżej instalacji systemu FALA na Pomorzu

Marcin Stefański podkreślał na początku, że Fala ma zastąpić 105 różnych taryf funkcjonujących na Pomorzu.

– A ten system wprowadza jeden standard poruszania się dla Pomorza – mówił. – Czytniki Fala i falomaty będą zainstalowane na każdym przystanku kolejowym na Pomorzu, to jest ponad 200 przystanków, 350 peronów. Łącznie takich urządzeń będzie 800. Na tych urządzeniach można przykładać kartę, kupować bilet.

I – jak podkreślał: – Fala to system solidarnościowy, dający możliwość podróżowania po wszystkich gminach na takich samych zasadach, pasażer nie będzie musiał znać taryf.

Fala. Co z tym klikaniem?

Oczekiwany wzrost liczby pasażerów i podróży komunikacją miejską, a przede wszystkim oszczędności dzięki optymalizacji transportu i wykorzystaniu zbieranych danych, co w przyszłości powinno doprowadzić do obniżek cen biletów – to, zdaniem Rogera Jackowskiego, podstawowe argumenty, które powinno się przedstawiać w dyskusjach o Fali, a których nie wykorzystano.

– Sam system nie jest już tak atrakcyjny jak wtedy, gdy jeszcze nie było aplikacji komunikacyjnych – mówił. – Tymczasem dziś jest wiele grup pasażerów, którzy jeżdżą bez opłat, i raczej będą wykluczone z systemu: dzieci, młodzież i seniorzy. To rozszczelni system i uniemożliwi optymalizację transportu.

PRZECZYTAJ TEŻ: Zamieszanie z Falą. Co od lipca czeka pasażerów na Pomorzu?

Jackowski kilkakrotnie pytał w trakcie dyskusji o to, czy jeżdżący bez opłat będą musieli logować się do systemu, „klikając” podczas wchodzenia do pojazdu. Ani razu nie uzyskał jednoznacznej odpowiedzi. Co więcej – nie wiadomo, czy logowanie się nie zostanie w ogóle wycofane.

– Przecież autobusy i tramwaje mają nad drzwiami fotokomórki, które mogą liczyć pasażerów – mówił jeden z gdańszczan, przysłuchujących się debacie. – Po co więc dodatkowe klikanie i tarasowanie sobie drogi do falomatu? Teraz wystarczy karta miejska w kieszeni albo bilet w telefonie, gdzie więc ułatwienie?

Fala. Skąd wyższe ceny biletów?

W trakcie niemal trzygodzinnej debaty wielokrotnie wracał problem podwyżek cen biletów.

– Ta podwyżka nie ma kompletnie związku z uruchomieniem systemu Fala – zapewniał Kamil Bujak, przewodniczący Zarządu Metropolitalnego Związku Komunikacyjnego Zatoki Gdańskiej. – Wyższe ceny wynikają ze wzrostu kosztów funkcjonowania publicznego transportu. W 2022 r. cena paliwa wzrosła średnio o 30 procent, energii o 70 procent, gazu ziemnego o ponad 60 procent. Mamy inflację, rosnącą presję płacową. Z tego wynikają te podwyżki.

PRZECZYTAJ TEŻ: Fala od lipca. Bilety droższe, ale mniej niż zapowiadano

– Wszędzie, gdzie takie systemy się pojawiały, najpierw budziły obawy, ale dajmy szansę temu systemowi – przekonywał Marcin Stefański. – Każda zmiana jest przyjmowana z niechęcią. A my chcemy zmiany na lepsze.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama