Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

PiS szykuje skandaliczną ustawę, która uderzy nie tylko w przedsiębiorców

Zbliżają się wybory i partia rządząca czuje, że najprawdopodobniej je przegra. Taki pomysł ze stanem wyjątkowym może być dla niej zabezpieczeniem, na wypadek gdyby miała oddać władzę – mówi Artur Dziambor, poseł Konfederacji.
Artur Dziambor
Artur Dziambor

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

Opozycja, w tym także Konfederacja, obawia się proponowanej przez PiS ustawy o ochronie ludności oraz o stanie klęski żywiołowej. Pan te najnowsze pomysły rządzących nazywa wprost totalitaryzmem.

Bo z tego projektu płynie wiele zagrożeń. Pierwsze jest takie, że ta ustawa wprowadza dwa dodatkowe stany wyjątkowe. I one – podobnie jak to było w czasach pandemii – będą mogły być wprowadzane w świetle prawa na konferencjach prasowych, w formie rozporządzenia premiera. Równie niebezpieczny jest fakt, że stan wyjątkowy może być wprowadzony tylko na konkretnym terenie, na przykład w jednym województwie. Ale my już wiemy, że taka sytuacja dotyka wówczas całej Polski.

I na czym to niebezpieczeństwo polega?

W takim przypadku, nie można przeprowadzić choćby wyborów.

A że wybory się zbliżają i partia rządząca czuje, że najprawdopodobniej je przegra, to taki pomysł ze stanem wyjątkowym może być zabezpieczeniem Zjednoczonej Prawicy, na wypadek gdyby miała oddać władzę.

Ale w projekcie tej ustawy znajduje się jeszcze jeden zapis, absolutnie skandaliczny. Mówiący o tym, że przedsiębiorcy, którym państwo na podstawie tej ustawy każe zamknąć z jakiegoś powodu firmy, nie będą mogli ubiegać się o jakiekolwiek odszkodowania z tego tytułu.

Czyli te zapisy można odczytać tak, że na mocy tej ustawy państwo mogłoby przejmować, po prostu, te firmy?

To działanie przeciwne do tego, które zapowiadała tzw. ustawa odszkodowawcza. Zgłosiły ją  wszystkie kluby opozycyjne, łącznie z Konfederacją, w czasie kiedy toczyła się dyskusja na temat tarczy antykryzysowej. Już wtedy wiedzieliśmy, że tarcza jest dziurawa, źle napisana i nie spełnia warunków, o których mówi. Przypominaliśmy, że są firmy, które nie dostały ani grosza i musiały pójść z torbami, dlatego że, na przykład, były prowadzone jako jednoosobowe działalności gospodarcze. I jedyne, co im przysługiwało, to zapomoga w postaci 5 tysięcy złotych miesięcznie, która nie wystarczała na wiele. Tamta ustawa odszkodowawcza do dziś nie ujrzała światła dziennego. Pani marszałek Witek nie wyjęła jej, po prostu, z zamrażarki.

A teraz PiS idzie jeszcze dalej?

Ustawa o ochronie ludności to fantastyczna nazwa. Bo jak nie chcieć chronić obywateli przed niebezpieczeństwem? Jakim trzeba być człowiekiem, żeby tego nie poprzeć? Tymczasem, w tej sprawie trzeba chronić, przede wszystkim, obywateli przez pomysłami PiS. Pamiętam, jak na początku pandemii mówiliśmy o tym, że powinno się wprowadzić stan klęski żywiołowej, dlatego że w takim przypadku jest jasno napisane, iż przedsiębiorstwa, które przestają pracować, mogą ubiegać się o odszkodowania.

PRZECZYTAJ TEŻ: Artur Dziambor: Wszyscy się myliliśmy w sprawie Rosji. Ja za to przeprosiłem

Ale PiS takiego stanu nie wprowadziło.

I od tego czasu zaczęły się wszystkie problemy. A teraz chcą wprowadzić ustawę o ochronie ludności, która pozwoli na wprowadzenie stanu wyjątkowego bez konsekwencji dla władzy i bez jakichkolwiek odszkodowań. Taki stan wyjątkowy może być tylko stanem klęski gospodarczej.

Pan, wolnościowiec, mówi o odszkodowaniach?

Wiem, że odszkodowania nie są idealnym rozwiązaniem. I wolałbym, żebyśmy uniknęli zamykania firm. Bo na to wszyscy byśmy się składali. Ale państwo nie może w taki sposób, jak tą ustawą, ingerować w prywatny biznes. Tak robiło podczas pandemii, a teraz sądy przyznają, że to była zła droga.

Tę ustawę można przyrównać do innego pomysłu PiS, zwanego bezkarność plus. On, na szczęście, został wycofany, ale zapisy są podobne. Tam chodziło o to, że jeżeli polityk albo urzędnik podejmie decyzję, która będzie druzgocąca dla przedsiębiorców, nie poniesie za to żadnej kary.

Można powiedzieć, że ten nowy pomysł PiS nie chroni obywateli, tylko ogranicza ich prawa?

Za to zwiększa prawa państwa, i to kosmicznie.

PRZECZYTAJ TEŻ: Gdyński poseł Artur Dziambor jest już w nowej partii

Czy taka ustawa jest zgodna z konstytucją?

Moim zdaniem, nie jest zgodna, ale sędzia Pawłowicz powie, że tak, bo ona wywodzi się z PiS. Mamy Trybunał Konstytucyjny, który funkcjonuje tylko ku chwale matki partii. W związku z tym, nie bardzo będzie chciał dyskutować o konstytucyjności takiej ustawy.

W takim razie, co dalej?

Jeżeli Prawo i Sprawiedliwość zechce to uchwalić, to, oczywiście, tak zrobi. Nadal mają nieznaczną przewagę w Sejmie. Natomiast, jest jeszcze prezydent, który już raz się postawił w przypadku lex Czarnek.

Co z tego, skoro lex Czarnek wraca do Sejmu w innej formie?

To prawda, że PiS próbuje to wcisnąć, teraz tylnymi drzwiami. Można też liczyć na to, że w Zjednoczonej Prawicy znajdzie się kilku sprawiedliwych, którzy ocenią ten projekt, podobnie jak my, jako bezprawie. I zagłosuje inaczej.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama