Szóste miejsce żużlowców Wybrzeża nie było „dziełem skończonym”, ale, biorąc pod uwagę przebieg sezonu, dobrze, że tak to się skończyło. Przed rozpoczęciem rozgrywek e-Winner I ligi gdański klub musiał zrezygnować z usług swojego najlepszego zawodnika – Wiktora Kułakowa. Rosjanin nie mógł startować w polskiej lidze z oczywistych względów, a to mocno wpłynęło na jakość drużyny. Ekipa menedżera Eryka Jóźwiaka zajęła ostatecznie 6. miejsce w sezonie zasadniczym i mogła wystartować w I rundzie play-off. Jej rywalem była Polonia Bydgoszcz, która na tym etapie skończyła rozgrywki na 1. miejscu. Gdańszczanie nie byli faworytami, ale ich mecz z Polonią na torze im. Zbigniewa Podleckiego mógł się podobać, a trybuny były w większości zajęte przez kibiców głodnych nie tylko dobrych widowisk, ale i wygranej Wybrzeża. Trzypunktowe zwycięstwo nie mogło być wystarczającą zaliczką przed rewanżem w Bydgoszczy, który zakończył się porażką Wybrzeża 34:56.
PRZECZYTAJ TEŻ: Ważne zwycięstwo żużlowców Wybrzeża w Gdańsku
To był koniec sezonu dla Wybrzeża. Trochę szkoda, że dla gdańskiego klubu i jego kibiców skończył się w pierwszej połowie sierpnia. Do ekstraligi awansował Cellfast Wilki Krosno, a do II ligi spadł Aforti Start Gniezno.
Sezon 2022 w Gdańsku nie był ani łatwy, ani tani. Bo żużel to sport relatywnie drogi w porównaniu do większości innych dyscyplin sportowych. Nawet dyskutować o nim jest trudno omijając temat pieniędzy, a ten pojawił się – w kontekście gdańskiego Wybrzeża – w ostatnich dniach wiele razy. Najpierw okazało się, że klub jest winny żużlowcom 700 tysięcy złotych. Rzecznik GKŻ Wybrzeże Rafał Sumowski jednak uspokaja:
– Sytuacja jest pod kontrolą. Jak tylko wpłyną pieniądze od sponsorów, wypłacimy je naszym żużlowcom.
PRZECZYTAJ TEŻ: Żużlowcy Wybrzeża wygrali w Gnieźnie ze Startem
Słowo „naszym” jest tu dość istotne, bo wśród zawodników, którym klub jest winien pieniądze są czołowi żużlowcy Zdunka Wybrzeże Gdańsk: Jakub Jamróg, Adrian Gała, Rasmus Jensen i Timo Lahti. Zadeklarowali oni wprawdzie starty w Gdańsku w przyszłym sezonie, ale czy dotrzymają słowa, jeśli wypłata zaległych pieniędzy się przedłuży? Odpowiedź na to pytanie jest tym bardziej trudna, że każdy z nich ma lub może mieć propozycje z innych, także ekstraligowych, klubów.
Sponsorzy będą reżyserami sezonu żużlowego w Gdańsku
Temat pieniędzy był obecny także na spotkaniu władz gdańskiego klubu ze sponsorami. To była przede wszystkim forma podziękowania darczyńcom gdańskiego żużla, ale i forma zwrócenia uwagi na wydatki, jakie ponosi klub, by funkcjonować w ligowych rozgrywkach.
Oto kilka liczb, które obrazują miniony sezon w wykonaniu Wybrzeża.
- Na mecze w Gdańsku przychodziło średnio 3300 widzów. Dla kibiców pamiętających czasy ekstraligi, nie jest liczba rzucająca na kolana.
- Pięć kontraktów dla seniorów kosztowało Wybrzeże 950 tysięcy złotych netto. Na jednego z nich średnio wypadało po 190 tysięcy za sezon, ale to tylko kwoty za podpis na kontrakcie. Wybrzeże płaciło seniorom średnio 2625 złotych za zdobyty punkt.
- Ciekawie wyglądają koszty sprzętu na przestrzeni ostatnich pięciu sezonów, np. opona do motocykla żużlowego w 2018 roku kosztowała 200 złotych, a w 2022 już 380. Silnik w 2018 kosztował 25 tysięcy złotych, w 2022 to już koszt 36 tysięcy, a układ zapłonowy podrożał z 700 do 1000 złotych.
- Sponsorzy, czyli Grupa Zdunek wraz ze spółkami miejskimi, w 2022 roku dali na klub 1,9 miliona złotych, miasto Gdańsk w ramach promocji przeznaczyło w minionym sezonie 512 tysięcy, sponsor ligi i telewizja przekazały 200 tysięcy, dotacje na szkolenie to 250 tysięcy a wpływy z biletów to 697 tysięcy.
PRZECZYTAJ TEŻ: Żużel. Wybrzeże Gdańsk – Polonia Bydgoszcz w I rundzie play-off
To było, a co może być? Klub rozważa rożne scenariusze i koszty z nimi związane przedstawił sponsorom. Pierwszy scenariusz to wycofanie drużyny z I ligi, zgłoszenie jej do II-ligowych rozgrywek i start bez walki o awans to roczny koszt ok. 2,5 miliona złotych. Uwzględniając walkę o awans to już koszt nieco ponad 3 milionów złotych. Inny scenariusz, czyli jazda w I lidze i walka o utrzymanie się w niej to koszt 3,8 miliona złotych. Jazda w I lidze z celem ukierunkowanym na półfinał play-off to już kosz 4,7 miliona, a z walka o awans do PGE Ekstraligi to koszt 5,5 miliona złotych.
Dziś trudno powiedzieć, który ze scenariuszy klub napisze na przyszły sezon, ale łatwo domyśleć się, że to sponsorzy będą reżyserami.
Napisz komentarz
Komentarze