Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Światełko, które daje nadzieję

Duchowy wymiar tego dzieła trudno opisać słowami, ale muzyka wyraża wszystko – mówi dyrygent Yaroslav Shemet, kierownik muzyczny opery „Król Roger” Karola Szymanowskiego. Premiera w Operze Bałtyckiej 1 października.
„Król Roger” w Operze Bałtyckiej. Próby. Kierownictwo muzyczne Yaroslav Shemet
„Król Roger” w Operze Bałtyckiej. Próby. Kierownictwo muzyczne Yaroslav Shemet

Autor: Krzysztof Mystkowski

Król Roger”. Dzieło to musi być panu – urodzonemu w Charkowie – szczególnie bliskie. I autor muzyki Karol Szymanowski, i autor libretta Jarosław Iwaszkiewicz przyszli na świat na terenach dzisiejszej Ukrainy.

Co więcej, pomysł reżysera naszego spektaklu Romualda Wiczy-Pokojskiego to także duchowe wsparcie dla narodu ukraińskiego w tym trudnym czasie.

Duchowy wymiar tego dzieła trudno opisać słowami, ale muzyka wyraża wszystko. Zwłaszcza że kompozytor chciał, by opera ta stanowiła misterium. Reżyserski zamysł będzie nawiązywać do walki, która w finale przez ofiarę przynosi zbawienie.

W Ukrainie przyszła na świat także wybitna śpiewaczka Olga Pasiecznik. Zaśpiewa partię Roksany.

To, jak sama wyznała, jedna z najważniejszych ról w jej karierze. Śpiewała ją i nagrywała na całym świecie. W znakomitych realizacjach, pod kierownictwem wielu mistrzów batuty. Z nami współpracuje nie tylko jako wybitna sopranistka, jej idee, jej pomysły są też obecne w tym przedstawieniu.

Zamysł opery powstał w latach 20. XX wieku. Także w Ukrainie. Czy Ukrainę słychać w muzyce?

Oczywiście. Pierwsza scena, którą otwiera chór, w swojej stylistyce nawiązuje do obrządku prawosławnego. Tu wszystko odnosi się nie tylko do tradycji wschodniej, ale i do tradycji bizantyjskiej. Reżyser prowadzi nas przez to dzieło, jak przez modlitwę.

Szymanowski pisał po premierze w Pradze, że jest zauroczony własnym dziełem, że wstrząsnął nim zwłaszcza akt drugi. Dlaczego?

Generalnie uważał to dzieło za swoje opus magnum. Po wysłuchaniu premiery praskiej w korespondencji z Iwaszkiewiczem wspomniał, że jest zaskoczony, iż mógł coś takiego stworzyć. Zastanawiał się też, czy uda mu się w przyszłości stworzyć coś równie dobrego.

PRZECZYTAJ TEŻ: Opera Bałtycka dla Ukrainy

Zarzekał się wręcz, że niczego lepszego już nigdy nie napisze.

Warto się wsłuchać nie tylko w muzyczną wymowę drugiego aktu, który tak wstrząsnął kompozytorem, ale i kontemplować cały utwór. Każdy – zależnie od tego, w którym momencie swojego życia teraz się znajduje – odnajdzie tu swój ulubiony fragment. Choć libretto, jak i muzyka nie są proste – nie jest to wszak historia, która od początku do końca jest dla wszystkich w ten sam sposób zrozumiała – to każdy odnajdzie tu cząstkę siebie. Wysłuchać tego dzieła raz, to za mało, trzeba do niego wracać, jak do dobrej książki. Za każdym razem będą to nowe odkrycia.

Karol Szymanowski jest panu bliski. Także Jarosław Iwaszkiewicz? Czyta pan tę literaturę? Lubi?

Zacząłem ją odkrywać dopiero podczas przygotowań do realizacji „Króla Rogera”. Wpadł mi w ręce dodatek do pierwszej biografii Szymanowskiego opublikowanej w 1947 roku. To „Spotkania z Szymanowskim” autorstwa Iwaszkiewicza właśnie. Zachwycił mnie. Widać tu wyraźnie, ile Iwaszkiewicz zawdzięczał swojemu kuzynowi. Jak Szymanowski ukształtował go i wspierał.

Łączyła ich podobna wrażliwość. Nie tylko na muzykę, na sztukę w ogóle.

Obaj byli zafascynowani Sycylią. Tam rozgrywa się ostatni akt. Sycylia otworzyła Szymanowskiego, porwała go, jej zawdzięcza swój coming out. Prowadzi nas po swoich zachwytach, doznaniach i uniesieniach. Nie tylko miłosnych. Także intelektualnych.

PRZECZYTAJ TEŻ: Solidarni z Ukrainą. Opera Bałtycka odwołuje „Kopciuszka”

Zawsze, przygotowując dzieło muzyczne, czerpie pan inspiracje z literatury?

Od tego zaczynam. Kontekst historyczny jest niezwykle ważny. Dopiero w drugiej kolejności zabieram się za nuty.

Muzykę, kulturę Ukrainy Polacy odkrywają teraz na nowo.

My, artyści pochodzący stamtąd, żałujemy, że zbyt mało promowaliśmy w świecie to, co mamy najlepszego.

Małym światełkiem brutalnej wojny, którą rozpętała Rosja, jest dziś wszechobecność naszej muzyki, literatury, sztuki w ogóle. Świat teraz tętni kulturą ukraińską. Cieszę się, że nie dzieje się to na siłę.

Po wybuchu wojny zagrałem w Filharmonii Śląskiej koncert poświęcony ukraińskim kompozytorom. Publiczność była zaskoczona i poruszona duchem tej muzyki. I tak jest w salach koncertowych w całej Polsce. To światełko jest coraz intensywniejsze. Daje wszystkim nadzieję. Zwłaszcza naszej ukraińskiej publiczności.

Muzyka to część ukraińskiej duszy?

W mojej rodzinie zawsze była obecna. Śpiewało się przy stole, do snu, w ogródku, w kuchni... Myślę, że muzyka to coś, co łączy nie tylko nasze dwa narody, ale i wszystkich ludzi. To uniwersalny język świata.

Yaroslav Shemet – dyrygent. Co o nim wiemy?

Yaroslav Shemet (ur. 1996 r.) jest jednym z najbardziej uznanych dyrygentów młodego pokolenia. Mając zaledwie 25 lat, pełni funkcję kierownika artystycznego Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Śląskiej, jest również pierwszym gościnnym dyrygentem Neue Philharmonie Hamburg. W sezonie 2020/2021 sprawował funkcję głównego dyrygenta Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Narodowej we Lwowie INSO-Lviv, a od ukończenia studiów jest najmłodszym akademickim wykładowcą w Akademii Muzycznej im. I. J. Paderewskiego w Poznaniu w Instytucie Dyrygentury.

PRZECZYTAJ TEŻ: Oliwski Ratusz Kultury. Kiedy opera spotyka jazz

Koncertował w: Niemczech, Austrii, Czechach, Chinach, Polsce i w Ukrainie, z takimi zespołami jak: Prague Symphony, Philharmonie der Nationen, NFM Filharmonia Wrocławska, Polska Filharmonia Bałtycka, Filharmonia Poznańska, Filharmonia Łódzka, Filharmonia Sudecka, Filharmonia Opolska, Sepia Ensemble, Youth Symphony Orchestra of Ukraine, etc. Występował w Elbphilharmonie w Hamburgu, Shanghai Grand Theatre czy w Harbin Opera House, a także na festiwalach w Bayreuth, Monachium i Hong Kongu. Współpracował z wybitnymi solistami, takimi jak Lars Danielsson, Francesca Dego czy Szymon Nehring. Jako kierownik muzyczny zadebiutował w Operze Bałtyckiej w Gdańsku w 2018 roku w produkcji „Poławiacze pereł” Georges’a Bizeta.

Predyspozycje muzyczne zdradzał od najmłodszego wieku, dlatego też kształcenie w tym kierunku rozpoczął, mając zaledwie 3 lata. Po ukończeniu szkoły muzycznej pierwszego stopnia, gdzie uczył się śpiewu, gry na fortepianie i klarnecie, otrzymał propozycję kontynuowania edukacji w jednej z czterech znamienitych ukraińskich szkół talentów przy Charkowskim Konserwatorium, w klasie dyrygentury chóralnej. W trakcie nauki został laureatem wielu międzynarodowych konkursów pianistycznych i wokalnych, m.in. w Mediolanie i Teodozji.

Polskie pochodzenie Shemeta i chęć dalszego rozwoju sprawiły, że kolejne kroki w edukacji muzycznej skierował ku poznańskiej uczelni. W wieku 17 lat rozpoczął studia w Akademii Muzycznej im. Ignacego Jana Paderewskiego na kierunku dyrygentura symfoniczna, w klasie prof. Warcisława Kunca. W czasie studiów założył orkiestrę Musique Moderne, specjalizującą się w muzyce współczesnej. Był także pomysłodawcą i dyrektorem artystycznym projektu zrzeszającego najlepszych muzyków z całej Polski – Polish Symphony Orchestra. W latach 2018-2019 dyrygent oraz asystent dyrektor artystycznej Youth Symphony Orchestra of Ukraine Oksany Lyniv.

PRZECZYTAJ TEŻ: Łzy przeplatane z uśmiechem... Sabat Szefowych z wielkim sercem dla Ukrainy

Yaroslav Shemet, dążąc do nieustannego poszerzania swojego muzycznego horyzontu, podjął również studia w Universität für Musik und Darstellende Kunst Wien (Wiedeń, Austria) w klasie prof. Johannesa Wildnera. W wieku 22 lat z wyróżnieniem ukończył studia magisterskie w Akademii Muzycznej w Poznaniu i rozpoczął współpracę z uczelnią jako wykładowca.

Spektrum repertuaru Yaroslava Shemeta wykracza poza kanon muzyki symfonicznej i operowej. Specjalizuje się on także w wykonywaniu muzyki współczesnej, ma na swoim koncie ponad 40 prawykonań. Chętnie współpracuje z muzykami jazzowymi – w 2018 roku wraz z Lars Danielsson Group oraz orkiestrą INSO-Lviv poprowadził koncert w ramach legendarnego lwowskiego festiwalu muzycznego Leopolis Jazz Fest.

Poza działalnością artystyczną, dzieli się swoją wiedzą i doświadczeniem, prowadząc kursy mistrzowskie dla dyrygentów, m.in. w Poznaniu, we Lwowie i w Charkowie. 

(źródło: Opera Bałtycka)


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama