Do tragicznego zdarzenia w Jantarze doszło w środę 13 lipca. Tego dnia, z uwagi wysokie fale, na kąpielisku obowiązywał bezwzględny zakaz wchodzenia do wody, o czym informowała czerwona flaga. Jak wynika z ustaleń policji, po godz. 12. wypoczywający na plaży ruszyli do akcji ratunkowej. Najprawdopodobniej chodziło o wyciągnięcie z wody dwóch chłopców, którzy znajdowali się kilkadziesiąt metrów od brzegu i mieli problem z wydostaniem się z wody. Taką informację przekazali mundurowym przebywający na plaży. Turyści utworzyli tzw. łańcuch życia. Wysokie fale spowodowały jednak, że cztery osoby oderwały się od grupy i zaczęły się topić. Wszystko wskazuje, że tym czasie chłopcom udało się wrócić na plażę o własnych siłach.
Zmarł uczestnik akcji w Jantarze
Pierwsze informacje przekazywane przez służby ratunkowe, mówiły nawet o sześciu poszkodowanych. Prawdopodobnie chodziło również o chłopców, lub inne osoby, które były powodem wszczęcia akcji ratunkowej przez plażowiczów. Z wody udało się uratować cztery osoby i na tę chwilę nie ma informacji o odnalezieniu ciał topielców.
– Gdy łańcuch pomagających rozerwał się, na plaży zaczęła się jeszcze większa panika. Chłopcy bądź inne osoby, wyszli na brzeg, nie informując o tym służb ratunkowych. Do dziś nie wpłynęło do nas zawiadomienie o uratowaniu innych tonących czy zaginięciu jakiejkolwiek osoby przebywającej tego dnia na plaży – mówi sierż. szt. Karolina Figiel, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Nowym Dworze Gdańskim.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Kolejna akcja ratunkowa w Jantarze! Tonęło pięć osób
Z czterech uratowanych, dwie osoby wyszły z wody o własnych siłach. Pozostałe dwie były reanimowane na brzegu i w stanie ciężkim trafiły do szpitala w Gdańsku. Jak przekazała rzeczniczka nowodworskiej policji jeden z hospitalizowanych zmarł.
– W szpitalu zmarł 32-letni mężczyzna uczestniczący w akcji ma plaży – mówi sierż. szt. Karolina Figiel. – Wyjaśniane są szczegółowe okoliczności zdarzenia. Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura w Malborku.
Pamiętajmy. Stosujmy się do zakazów oraz poleceń ratowników wodnych. Czerwona flaga oznacza bezwzględny zakaz kąpieli z uwagi na zagrożenie panujące w wodzie. Tak jak w minioną tragiczną środę, ale również we wtorek, gdy w Sztutowie zginął 33-latek, była to bardzo wysoka niebezpieczna fala wsteczna.
– Jeśli wybierzemy się do wody w trakcie trwania zakazu, biorąc to na swoją odpowiedzialność, musimy pamiętać, że z tej wody możemy już nigdy nie wyjść. Szanujmy swoje życie, nie wchodźmy do wody mimo zakazów oraz wybierajmy się na plaże strzeżone przez ratowników wodnych – przestrzega rzeczniczka nowodworskiej policji.
Napisz komentarz
Komentarze