Konkurs na stanowisko Rzecznika Praw Ucznia zostanie ogłoszony na początku czerwca – zapowiedziała Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska. I jako uzasadnienie konieczności stworzenia takiej funkcji wskazuje dwa powody.
Szkoła po pandemii jest w kryzysie dialogu, gdzie emocje często biorą górę. Nie ukrywajmy też, że różne zmiany, które szkoły dotykają wprowadzane przez Prawo i Sprawiedliwość, zapoczątkowane przez minister Zalewską, teraz kontynuowane przez ministra Czarnka, powodują, że uczniowie skarżą się na to, że ich prawa - człowieka i obywatelskie - mogą być naruszane.
Aleksandra Dulkiewicz / prezydent Gdańska
I dodaje: - Chcemy, żeby uczniowie mieli miejsce, w którym mogą znaleźć kogoś, kto ich wysłucha, ale także pomoże w rozwiązaniu ich problemów dotyczących ich praw człowieka, godności ludzkiej i praw obywatelskich.
Projekt powołania i funkcjonowania rzecznika został wypracowany wspólnie z radnymi z Młodzieżowej Rady Miasta Gdańska i z innymi uczniami oraz nauczycielami i rodzicami podczas ubiegłotygodniowej konferencji „Szkoła Zrównoważonego Rozwoju", a jednym z czterech warsztatów był ten o nazwie „Rzecznik Praw Ucznia” . Zgodnie z nim, rzecznik będzie do dyspozycji uczniów, zgłaszających się jakimkolwiek problemem – zarówno np. w kwestii dyskryminacji czy przemocy, jak i statutu szkoły czy organizacji jej pracy.
Bardzo się cieszę, także jako licealista, że powstała taka inicjatywa – mówi Michał Jankowski, przewodniczący MRMG. - Sam wiem, że prawa moich rówieśników i rówieśniczek nie zawsze są przestrzegane. Nierzadko jesteśmy obciążani czy to nadmierną ilością sprawdzianów, czy innych prac. Wierzę, że rzecznik lub rzeczniczka to będzie osoba kompetentna na swoim stanowisku i że będziemy mogli zgłaszać się do niej, kiedy poczujemy, że szkoła nie szanuje naszych praw
Formalnie stanowisko rzecznika ma powstać przy Gdańskim Centrum Mediacji Szkolnej i Rówieśniczej – filii Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej nr 4. Ma więc być psychologiem, pedagogiem, ale także posiadać wiedzę prawniczą. Z założenia nie będzie jednoosobową instytucją, tylko zespołem osób, z uwagi na zbyt rozległy zakres działań i potrzebnych kompetencji. Powinny być to osoby znające pracę w szkole, z wysoką wrażliwością społeczną, w tym koniecznie mediatorzy i prawnicy.
Urzędnicy chcą bowiem, by rzecznik nie tylko interweniował w zgłaszanych sytuacjach, ale także mediował, edukował, doradzał i na stałe prowadził dialog ze szkołami.
- Proponowany zakres działań miałby obejmować szkolenia kadry i młodzieży z zakresu praw uczniów, superwizje dla chętnych osób z kadry czy wsparcie szkół w wypracowywaniu rozwiązań niełamiących praw uczniów – wyjaśnia Monika Chabior, zastępczyni prezydent Gdańska ds. rozwoju społecznego i równego traktowania. - Ma to być także doradztwo dla kadry i osób zarządzających szkołami w zakresie praw uczniów, mediacje w sytuacjach konfliktowych związanych z łamaniem praw uczniów, wydawanie opinii prawnych w sytuacjach spornych dotyczących praw uczniów oraz audyty szkół pod kątem przestrzegania w nich praw uczniów. Będziemy także zachęcać szkoły do powoływania szkolnych rzeczników.
W niektórych gdańskich szkołach są rzecznicy praw ucznia, ale to inicjatywa samych placówek. W mieście do tej pory nie było takiej funkcji. Podobne instytucje działają już m.in. w Białymstoku i w Lublinie. Białostocki miejski rzecznik praw ucznia jest pracownikiem samorządowym, a więc samorząd wypłaca mu wynagrodzenie.
Przypomnijmy, że w 2019 r., po zabójstwie ucznia w jednej z warszawskich szkół, rzecznik praw dziecka zwrócił się do kuratorów oświaty z prośbą, by powołali taką instytucję w każdym województwie. Argumentował wówczas, że co dziesiąty uczeń w Polsce jest ofiarą długotrwałego prześladowania. Sprawcami są rówieśnicy, ale dochodzi także do przemocy ze strony nauczycieli. Większość kuratorów do tej pory nie powołała rzecznika uczniów.
Napisz komentarz
Komentarze