Sprawa „wypłynęła” po tym, gdy stan dzieci wywołał zaniepokojenie w szkole, która zawiadomiła Prokuraturę Rejonową w Kartuzach. W trakcie badania 7-letniej dziewczynki i 9-letniego chłopca przebywających na co dzień w rodzinie adopcyjnej okazało się, że oboje mają urazy, m.in. w postaci krwawych wylewów odpowiadających stłuczeniom na całym ciele, a chłopiec dodatkowo ma złamany obojczyk.
Takie obrażenia kodeks karny kwalifikuje jako naruszenie czynności narządów ciała na czas powyżej 7 dni.
– W oparciu o dokonane ustalenia, prokurator zarzucił rodzicom popełnienie wspólnie i w porozumieniu przestępstwa znęcania się fizycznego i psychicznego nad nieporadnymi ze względu na wiek dziećmi – tłumaczy prokurator Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Rodzice adopcyjni bili 7-latkę i 9-latka po całym ciele
Z ustaleń śledczych wynika, że znęcanie się polegać miało na stosowaniu kar cielesnych „w postaci uderzania pięścią, dłonią, jak również innymi przedmiotami w różne części ciała”, używaniu wobec dzieci słów obelżywych, poniżaniu i krzyczeniu na nie bez powodu. Chłopczyk i dziewczynka mieli również mieć ograniczany dostęp do jedzenia oraz być straszeni powrotem do domu dziecka lub umieszczeniem w domu poprawczym.
Jak słyszymy, oboje podejrzani rodzice adopcyjni, zagrożeni karą do 8 lat więzienia, odmówili składania wyjaśnień, a – zdaniem śledczych – znęcanie trwało od czerwca 2021 roku do marca 2022 roku.
Rzeczniczka prasowa gdańskiej „Okręgówki” zaznacza, że na wniosek prokuratury rodzice adopcyjni zostali już aresztowani. Za znęcanie się nad podopiecznymi grozi im do 8 lat pozbawienia wolności.
Napisz komentarz
Komentarze